Jedynka
Andrzej Gralewski
21.09.2012
Skarby z dna królowej polskich rzek
Przeleżały na dnie Wisły 350 lat, ale są w dobrym stanie. Niski poziom wody w rzece odsłonił prawdziwe skarby, które teraz są wydobywane na suchy ląd.
Fragment "szwedzkiego skarbu" na dnie WisłyPAP/Tomasz Gzell
Galeria
Posłuchaj
-
Relacja Mariusza Filara z wydobywania "szwedzkiego skarbu"
Czytaj także
W wydobywaniu z Wisły najcięższych elementów tak zwanego "szwedzkiego skarbu" pomagał archeologom policyjny śmigłowiec Mi-8. Wydobyte elementy to pochodzące z XVII wieku dekoracje architektoniczne, które Szwedzi w czasie potopu rabowali z zamków, pałaców i rezydencji, a później na barkach przewozili do Gdańska, by tam przeładować na statki i przetransportować do Szwecji. Jedna z takich barek zatonęła na północ od dzisiejszego Mostu Gdańskiego.
Policyjny Mi-8 pomaga w wydobywaniu fragmentów "szwedzkiego skarbu" z dna Wisły
Jej poszukiwania rozpoczęto w 2009 roku w ramach interdyscyplinarnego projektu badania dna Wisły. W poszukiwaniach uczestniczą nurkowie, ale nurkowanie w Wiśle jest bardzo trudne, bo widoczność jest zerowa. Mimo to, w ubiegłym roku udało się wydobyć ok. 90 fragmentów. W tym roku już około stu. Przeleżały w wodzie 350 lat, ale nic im to nie zaszkodziło. Są w świetnym stanie. Archeolodzy liczą na to, że wydobyte z Wisły zabytki zostaną udostępnione publiczności, być może w Zamku Królewskim.
Na dnie Wisły pozostaje jeszcze dużo fragmentów. W ich wydobyciu mają pomagać dziś żołnierze z 2. Pułku Saperów w Kazuniu. O akcji poszukiwania i wydobycia skarbów powstaje pełnometrażowy film dokumentalny. Realizuje go członek ekipy poszukiwawczej Marcin Jamkowski.
Posłuchaj relacji Mariusza Filara z akcji wydobywania z Wisły "szwedzkiego skarbu".
(ag)