Niezwykła historia zaczęła się, kiedy kilku mężczyzn opuściło niemiecki obóz koncentracyjny i trafili do sióstr zakonnych. - Spędzili tam dwa tygodnie, jeden z uciekinierów umarł na skutek przejedzenia. Siostry bardzo się z ojcem zaprzyjaźniły, nawet zaoferowały mu pracę, ale on musiał wracać. Do ojczyzny i do mojej matki – opowiada córka zmarłego trzy lata temu Stanisława Kudlińskiego - Aurelia Płotkowiak.
>> Historia II wojny światowej - unikalne materiały w serwisie Polskiego Radia
Na podróż do domu trójka kierująca się do Poznania dostała dwa rowery. Tak dojechali do Rawicza, gdzie jeden z podróżników się odłączył, a dwaj pojechali daje, do stolicy Wielkopolski.
Aurelia Płotkowiak zdecydowała się przekazać rower ojca do izby pamięci przy obozie Mauthausen-Gusen. - Jest nadal sprawny, tylko nie ma powietrza w oponach – opowiadała kobieta. Córka Stanisława Kudlińskiego, chce też opublikować wspomnienia ojca z obozu Mauthausen-Gusen.
Zapraszamy do wysłuchania niezwykłej historii, którą prześledził Jacek Butlewski.
ei