Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Piotr Grabka 15.05.2013

Europejski Kongres Gospodarczy a ustawa śmieciowa

Środowe przedpołudnie, sala w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach wypełniona po brzegi, organizatorzy dostawiają krzesła, powietrze ciężkie, bo klimatyzacja nie nadąża z wentylacją pomieszczenia.
Były premier RP Jerzy Buzek przemawia podczas sesji inauguracyjnej V Europejskiego Kongresu Gospodarczego w KatowicachByły premier RP Jerzy Buzek przemawia podczas sesji inauguracyjnej V Europejskiego Kongresu Gospodarczego w KatowicachPAP/Andrzej Grygiel

Taka właśnie atmosfera – przypominająca raczej oblegane przez wszystkich spotkanie z jakąś ważną osobistością świata polityki lub gospodarki – panowała na panelu dyskusyjnym poświęconemu kontrowersjom i problemom związanym z nową tzw. ustawą śmieciową…

Salę szczelnie wypełnili głównie samorządowcy, z których część na pewno nie zdąży z rozstrzygnięciem przetargów na odbiór śmieci od 1 lipca, część nie wie jak lub za co zorganizować tzw. PSZOK-i czyli Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, część ma wątpliwości natury finansowej – jak ustalić wysokość opłat śmieciowych, część wreszcie zastanawia się jak uratować miejsca pracy w stworzonych kilka lub kilkanaście lat temu spółkach komunalnych.

Nietęgie miny przedstawicieli samorządów nie nastrajają optymistycznie jeśli chodzi o to jak nowa ustawa śmieciowa sprawdzi się "w praniu" czyli już za… 45 (!) dni. Marcin Krakowiak, radca prawny z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka stara się widzieć pozytywy – Nie przekreślajmy ustawy śmieciowej, w części gmin proces odbioru śmieci będzie zorganizowany dobrze. Poza tym problemy będą na styku firmy-gmina, a nie będą bezpośrednio dotyczyły mieszkańców. Ale zaraz potem dodaje – kilkanaście procent gmin nie zdąży z rozstrzygnięciem przetargów, problemy ciągnąć się będą przez co najmniej dwa lata.

Poprzednie audycje z cyklu "Czysta gmina" znajdziesz tutaj >>>

I tu dochodzimy do kluczowej sprawy. Skoro aż dwa lata upłynął, zanim uda się uporządkować sprawy śmieciowe to nie wyobrażam sobie, żeby pozostało to bez wpływu na mieszkańców. Ucierpią oni albo finansowo, bo trzeba będzie podnieść opłaty na utrzymanie częściowo niewydolnego systemu odbioru odpadków, albo pośrednio – bo samorządy będące w trudnej sytuacji ciąć będą wydatki na inne cele, tylko po to by zapewnić np. pozaprzetargowy odbiór śmieci.

Ale poważna dyskusja na ten temat rozpocznie się prawdopodobnie dopiero za pół roku…

Paweł Sołtys