Goście "Rządów Pieniądza" analizowali wczorajszą decyzję RPP, która podniosła stopy procentowe do 1,25 proc., a także to, w jaki sposób przyczyni się to do spadku inflacji kształtującej się obecnie na poziomie 6,8 proc. Analizowali też pojawiające się na rynku opinie, że reakcja RPP powinna być ostra, a podwyżka wynieść co najmniej 100 pkt bazowych, czy mówiące, że skala podwyżki głównej stopy procentowej jest drugorzędna, a o wiele ważniejszy będzie plan zacieśniania polityki monetarnej w kolejnych miesiącach.
Podwyżka stóp musi być kontynuowana?
- Ta podwyżka stóp procentowych nie będzie realnie miała wpływu na wysokość inflacji czy nawet na oczekiwania inflacyjne. Docelowo bank centralny będzie zmuszony, choć pewnie nie skokowo, stopniowo podwyższać stopy do okolicy ok. 2,5-3 proc. To byłby minimalny próg, który w obecnych warunkach oddziaływałby na inflację w sposób realny - powiedział prof. Konrad Raczkowski.
Ekspert UKSW zaznaczył jednak, że nie da się już przy pomocy polityki monetarnej całkowicie sterować gospodarką. Mamy bowiem w pandemii stosowane pakiety stymulacyjne, niespotkane wcześniej w skali świata, takie jak dodruk pieniądza, wykup obligacji, co wygenerowało nowe zadłużenie państwa.
- Mamy więc z jednej strony rząd, budżet, który chciałby pozyskać więcej środków głównie z tytułu podatków, a z drugiej politykę monetarną, która w cyklu kilku miesięcy będzie wymagała podniesienia realnego stóp procentowych – powiedział prof. Konrad Raczkowski.
Jego zdaniem, mimo tych działań może jednak okazać się, że na początku przyszłego roku inflacja będzie nawet dwucyfrowa. Wiele zależy bowiem od tego, jak zachowają się konsumenci i przedsiębiorcy, czy zaczną nadmiernie kupować niezależnie od potrzeb, uznając, że odkładane pieniądze będą jeszcze tracić na wartości.
- Aby wartość naszych oszczędności dziś była chroniona, to stopa referencyjna NBP dziś powinna wynosić 6,8 proc. – ocenił prof. Konrad Raczkowski, zaznaczając jednak, że nie krytykuje obecnej polityki NBP, a jedynie sugeruje, aby komunikował, że kolejne podwyżki stóp będą.
Spóźniona podwyżka stóp?
Podobną opinię wyraził Arkadiusz Pączka, choć jego zdaniem podwyżka stóp w Polsce była i jest spóźniona. Wskazał na wcześniejsze decyzje Niemiec, Czech, Węgier, które zdecydowały się na ten krok.
- RPP zwlekała zbyt długo z podwyżkami stóp procentowych, choć otwarte pozostaje pytanie, czy gdyby podniosła je 6 miesięcy temu, to dziś mielibyśmy 5 proc. inflację, a nie 7 proc. - powiedział Arkadiusz Pączka.
W jego opinii błędna była też komunikacja z rynkiem, choć mogła być podyktowana potrzebami budżetu państwa.
- Z wypowiedzi prezesa Glapińskiego wynikało to, że decyzja RPP nie przełoży się od razu na spadek inflacji, że na pewno ona wzrośnie w styczniu przyszłego roku, ale też pojawiła się zapowiedź kolejnego podniesienia stóp, według mniej jeszcze w grudniu – powiedział Arkadiusz Pączka.
Zgodził się, że w styczniu-lutym 2022 roku stopy procentowe mogą już wynosić nawet 3 proc. To też jest bardzo ważne z punktu widzenia kredytów zaciąganych głównie na mieszkania, w wysokich kwotach, które trzeba będzie spłacać z coraz wyższym oprocentowaniem rat.
Z kolei prof. Konrad Raczkowski wskazał na znaczenie Polskiego Ładu, który może generować większe zakupy, także na kredyt. Mogą do tego zachęcać np. dopłaty do kredytów.
- Zachęcałbym jednak do zdrowej kalkulacji konsumenta, którą rząd powinien uwzględnić w ramach warunków, na jakich te dopłaty będą przyznawane – powiedział prof. Raczkowski.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
21:09 prof. Konrad Raczkowski i Arkadiusz Pączka o podwyżce stóp procentowych ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) prof. Konrad Raczkowski i Arkadiusz Pączka o podwyżce stóp procentowych ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24)
PR24/Anna Grabowska/sw