Rząd, który we wtorek decyduje o przyszłości Polskich Linii Lotniczych LOT, niemal na pewno postanowi wdrożyć plan wniesienia ich majątku do mniejszego, państwowego przewoźnika Eurolotu, który ma znacznie niższe koszty - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Jedynym majątkiem LOT są teraz tzw. sloty, czyli wyznaczone czasy startów i lądowań na lotniskach oraz logo firmy. Samoloty są wypożyczone, a siedziba spółki została sprzedana i jest wynajmowana - czytamy w gazecie.
Zbigniew Rynasiewicz jest sceptycznie nastawiony do planów rządu. - Moim zdaniem będzie to rozwiązanie krótkoterminowe i za chwilę zadamy sobie pytanie co dalej? Jeżeli na ten czas, te rozwiązanie pozwoli generalnie funkcjonować polskiemu przewoźnikowi w przestrzeni powietrznej, to ja powiem - tak. Ale powinien być napisany następny scenariusz, żebyśmy nie musieli w najbliższym okresie czasu mówić, że trzeba dołożyć następne pieniądze - zaznaczył poseł PO.
Gość radiowej Jedynki uważa, że decyzji państwowych w podmiotach gospodarczych powinno być jak najmniej. - Niestety, nie jest to łatwe w tej rzeczywistości gospodarczej, bo nie tylko Polska ma z tym problemy. Wiele krajów zaczyna bardzo mocno interweniować w poszczególne gałęzie gospodarki - podkreślił polityk Platformy Obywatelskiej.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.