Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 23.01.2012

Orły Wenty w bałkańskim kotle. "To finał finałów"

Ewentualne zwycięstwo w poniedziałkowym meczu w Belgradzie z Macedonią (godz. 16.15) stworzy Polakom realną szansę występu w półfinale mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych.

Drużyna z Bałkanów posiada dwa wielkie atuty: kibiców, których ponad 2,5 tysiąca przybyło do stolicy Serbii oraz Kirila Lazarova, jednego z najbardziej bramkostrzelnych zawodników na świecie.

W zgodnej opinii sztabu szkoleniowego i polskich szczypiornistów nie można się jednak skupiać tylko na tym zawodniku. Inni też potrafią grać, a przede wszystkim mają opracowaną taktykę, żeby chronić i wspomagać swojego asa.

- Nie boję się kibiców, podobnie moi koledzy. Chyba nawet wolę grać przy takim dopingu, który jest przeciwko mnie, niż przy pustych trybunach - powiedział Adam Wiśniewski, który w dramatycznym, sobotnim spotkaniu przeciwko Szwecji, zdobywając dwie ostatnie bramki, doprowadził do końcowego remisu 29:29.

Odeprzeć kolektyw

Z kolei selekcjoner reprezentacji Bogdan Wenta przestrzega przed skupieniem się tylko na jednym zawodniku. "Nie zaskoczymy Macedończyków, próbując wyłączyć Lazarova z gry. Sądzę, że mają przygotowaną taktykę, żeby temu przeciwdziałać. Trzeba więc będzie wyeliminować niebezpieczeństwo ze strony innych zawodników" - podkreślił szkoleniowiec.

Sam trener nazywa poniedziałkową potyczkę "finałem finałów" swojej drużyny, gdyż porażka praktycznie zamyka jej drogę do walki o medale.

W pierwszej serii spotkań drugiej rundy ME Macedonia przegrała z Danią 32:33, tracąc gole w ostatnich sekundach meczu, natomiast Polacy zremisowali ze Szwecją, pomimo fatalnej w ich wykonaniu pierwszej połowy (przegranej 9:20).

Poniedziałkowe spotkanie odbędzie się w mogącej pomieścić 20 tys. widzów hali Beogradska Arena.

mr