Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 06.09.2012

"Nie mamy zbyt wielu piłkarzy, którzy potrafią bardzo dobrze uderzyć..."

Środek obrony i pomocy oraz lewe skrzydło - to trzy pozycje, nad których obsadą zastanawia się trener Waldemar Fornalik przed meczem z Czarnogór
Bramkarz Przemysław Tytoń (L) i trener Waldemar Fornalik (P) podczas konferencji prasowej w PodgoricyBramkarz Przemysław Tytoń (L) i trener Waldemar Fornalik (P) podczas konferencji prasowej w PodgoricyPAP/Radek Pietruszka
Posłuchaj
  • Trener Waldemar Fornalik uważa, że mecz w Podgoricy będzie bardzo zacięt
  • Przemysław Tytoń, bramkarz PSV Eindhoven jest bardzo zmotywowany i wie co należy zrobić na boisku
Czytaj także

- Nie mam tak komfortowej sytuacji, że po jednym treningu mógłbym ogłosić wyjściową jedenastkę. Czasem jedno zagranie, jakaś akcja może zadecydować o takim, a nie innym ustawieniu. Mam jeszcze wątpliwości dotyczące trzech pozycji: jednego ze skrzydeł i pary stoperów, zastanawiam się też nad środkiem pomocy - powiedział Fornalik na konferencji prasowej w czarnogórskiej stolicy.

Selekcjoner nie ukrywał, że chodzi o lewe skrzydło, bowiem na prawym pewne miejsce w drużynie narodowej i Borussii Dortmund ma Jakub Błaszczykowski. Pytany natomiast o bramkarza, odparł:

- Decyzja na tej pozycji zapada o wiele wcześniej....Fornalik zabrał na spotkanie z dziennikarzami jednego zawodnika - Przemysława Tytonia.

Nieprzypadkowo wybrał właśnie jego, bowiem to on stanie między słupkami na stadionie miejskim Pod Goricom, a niedawno rywalizował w barwach PSV Eidhoven w Lidze Europejskiej z Zetą Golubovci. To klub z przedmieść Podgoricy. Holendrzy wygrali aż 5:0 i 9:0.

- Nie ma co porównywać zespołów klubowych z ekipami narodowymi. Spodziewam się jutro bardzo trudnego spotkania. A jeśli chodzi o bluzę z jedynką, ja nie potrzebuję zapewnień, czy będę w eliminacjach bronił, czy otrzymam numer trzy w rankingu. Poprzez grę chcę pokazać, że zasługuję na nr 1, słowa nie są ważne - stwierdził Tytoń.

Nowy szkoleniowiec kadry też chce pokazać, że porażka w debiucie z Estonią 0:1 była wypadkiem przy pracy.

- W Tallinnie dostałem pstryczka w nos. Myślałem, że ustawienie z dwoma napastnikami będzie wyglądało o wiele lepiej. Wycofałem się z tego pomysłu, ale nie odrzucam go całkowicie, bowiem to kwestia m.in. dyspozycji graczy. Chciałbym abyśmy mieli dwa systemy gry, które pozwolą nam funkcjonować. W ogóle mam olbrzymią nadzieję i przekonanie, że to będą udane eliminacje. Wszyscy podkreślają rangę i istotę jutrzejszego spotkania, bo otwarcie jest bardzo ważne. Liczę, że drużyna od spotkania z Czarnogórą będzie pokazywać taką grę, jakiej wszyscy kibice od niej oczekują. Tylko taka postawa gwarantuje sukces w zmaganiach z poszczególnymi rywalami - przyznał Fornalik.

Czarnogórscy dziennikarze dopytywali, czy polski szkoleniowiec będzie zadowolony z remisu. Wcześniej na swojej konferencji prasowej trener gospodarzy Branko Brnovic i kapitan Mirko Vucinic zapewniali, że są przygotowani na zwycięstwo nad Polską.

- Idealnie byłoby zgarnąć trzy punkty i z takim nastawieniem przyjechaliśmy do Podgoricy. Ale nie zapominamy o sile Czarnogóry. Najważniejsze, abyśmy my zaprezentowali się nieporównywalnie inaczej niż przeciwko Estonii - mówił selekcjoner biało-czerwonych.

Fornalik nie chciał zdradzić, kto będzie wykonywał stałe fragmenty gry, nad którymi kadra ostatnio podobno mocno popracowała.

- Nie mamy zbyt wielu piłkarzy, którzy potrafią bardzo dobrze uderzyć, ale zapewniam, że są tacy. Nazwisk nie podam, ponieważ wybór wykonawców uzależniony jest od składu. Obiekt w Podgoricy uznawany jest za twierdzę Czarnogórców; tutaj potrafili zremisować z Anglią 2:2. Polacy trenowali na nim w czwartek wieczorem, zajęcia były tylko przez kwadrans otwarte dla mediów. "Zwracaliśmy uwagę na spontaniczność, determinację, nawet specyficzne zachowanie miejscowych graczy po strzeleniu bramki. Oczekuję od podopiecznych twardej walki o każdy centymetr boiska. Pokazaliśmy im fragment meczu Czarnogóry z Czechami, to była rywalizacja o dominację na murawie, choć bez sytuacji z obu stron - podkreślił Fornalik.

Do tej pory najpoważniejsze sprawdziany miał on w europejskich pucharach.

- Pracując z polskimi klubami też nie jestem spokojny przed meczami, to by źle świadczyło o trenerze. Ale potrafię zachować rozsądek i nie widzę powodów, aby zwariować. Jestem przekonany, że będę podejmował słuszne decyzje - podkreślił selekcjoner, a Tytoń dodał:

- A ja zapewniam, że jesteśmy gotowi na walkę, chcemy pokazać determinację i zaangażowanie, bo na tym terenie to najistotniejsze. Musimy zostawić tu serce i wydrzeć zwycięstwo, udowodnić, że jesteśmy drużyną.

Na antenie radiowej Jedynki i na stronie internetowej Polskiego Radia kibice piłkarscy będą mogli wysłuchać transmisji z meczów eliminacyjnych reprezentacji Polski. Spotkania będzie komentował dziennikarz Polskiego Radia - Tomasz Zimoch.

Zapraszamy 7 i 11 września tuż po godzinie 20.00.

PAP, ah