Zatoka Meksykańska - rok po wycieku ropy

W wybuchu platformy zginęło 11 osób, a 17 zostało rannych.

Przez kilka miesięcy do Zatoki Meksykańskiej wylało się prawie pięć milionów baryłek ropy, tylko jedną piątą zdołano odessać lub spalić. Kilka akcji ratunkowych podjętych przez odpowiedzialnego za operację giganta naftowego BP zakończyło się niepowodzeniem.

Ostatecznie wyciek zlikwidowano po pięciu miesiącach. Ucierpiało wiele społeczności w rejonie Zatoki, głównie u wybrzeży Luizjany. - Łowienie ryb to był nasz sposób na życie, on dawał nam wolność. Teraz tego już nie ma - mówi rybak z dotkniętej katastrofą wysepki Delacroix.

Obserwatorzy podkreślają jednak, że mogło być gorzej. Tysiącom ludzi wypłacono wysokie odszkodowania, jednocześnie - jak podaje rządowe Centrum Oceanów i Atmosfery (NOAA) - skażenie jest mniejsze niż się spodziewano. Zdaniem niektórych ekspertów ekologiczny stan Zatoki wróci do względnej równowagi przed końcem przyszłego roku.