Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marta Kwasnicka 26.11.2011

Łatwiej kłamać w SMS-ie

Posługiwanie się kłamstwem łatwiej przychodzi nam w e-mailach i SMS-ach niż w sytuacjach, gdy jesteśmy z rozmówcą twarzą w twarz – wykazały badania.
Łatwiej kłamać w SMS-ieGlow Images/East News
Kłamstwa w e-mailach i SMS-ach łatwiej nam przychodzą
Posługiwanie się kłamstwem łatwiej przychodzi nam w e-mailach i SMS-ach, niż w sytuacjach, gdy jesteśmy z rozmówcą twarzą w twarz – wykazały badania opublikowane przez „Journal of Applied Social Psychology”.
„To, że kłamiemy nie jest niczym nowym. Zmieniło się jedynie to, że online kłamiemy jeszcze częściej” – twierdzi główny autor badań Mattitiyahu Zimbler z University of Massachusetts-Amherst.
Powołuje się on na badania 220 studentów, którym polecono, by porozumiewali się z innymi osobami za pośrednictwem e-maila, SMS-a lub podczas bezpośredniego spotkania. Rozmówcy tej samej płci przedstawiali się sobie, a potem odbywali 15-minutową rozmowę.
Z notatek obserwatorów wynikało, że w tym czasie skłamali raz lub dwa razy (średnio 1,5 razy). Mijanie się prawdą polegało najczęściej na tym, że ktoś przekonywał, że wiedzie mu się dobrze, co wcale nie było prawdą. Jedna z kobiet powiedziała, że była kelnerką, choć nigdy nią nie była.
Według Zimblera, takie kłamstwa najczęściej padały w emailach, nieco rzadziej w SMS-ach, a najmniej podczas rozmowy twarzą w twarz. Wyliczył nawet, że w poczcie elektronicznej kłamiemy aż pięciokrotnie częściej, a w SMS-ach trzy razy częściej niż w podczas bezpośredniej rozmowy.
„O tym, jak często kłamiemy decyduje odległość, jaka nas dzieli od rozmówcy. Im bardziej wydaje się on odległy, tym częściej kłamiemy” – twierdzi Zimbler. Dodaje, że istotne znacznie ma również długość informacji – im jest on dłuższa, tym więcej kłamstw.
Prof. Dana Carney z University of California w Berkeley, od lat zajmująca się badaniem kłamstwa, twierdzi, że ogólna zasada polega na tym, że łatwiej się nam kłamie za pośrednictwem nowych technologii.
Dlaczego? „Bo w bezpośredniej czyjeś obecności trudniej jest czynić złe rzeczy. Również im większa odległość dzieli nas od rozmówcy, tym bardziej jesteśmy skłonni do podejmowania chłodnej i bardziej racjonalnej decyzji” – wyjaśnia uczona.

- To, że kłamiemy, nie jest niczym nowym. Zmieniło się jedynie to, że on-line kłamiemy jeszcze częściej - twierdzi główny autor badań Mattitiyahu Zimbler z University of Massachusetts-Amherst.

Powołuje się on na badania 220 studentów, którym polecono, by porozumiewali się z innymi osobami za pośrednictwem e-maila, SMS-a lub podczas bezpośredniego spotkania. Rozmówcy tej samej płci przedstawiali się sobie, a potem odbywali 15-minutową rozmowę.

Z notatek obserwatorów wynikało, że w tym czasie skłamali raz lub dwa razy (średnio 1,5 razy). Mijanie się prawdą polegało najczęściej na tym, że ktoś przekonywał, że wiedzie mu się dobrze, co wcale nie było prawdą. Jedna z kobiet powiedziała, że była kelnerką, choć nigdy nią nie była.

Według Zimblera, takie kłamstwa najczęściej padały w e-mailach, nieco rzadziej w SMS-ach, a najmniej podczas rozmowy twarzą w twarz. Wyliczył nawet, że w poczcie elektronicznej kłamiemy aż pięciokrotnie częściej, a w SMS-ach trzy razy częściej niż w podczas bezpośredniej rozmowy.

- O tym, jak często kłamiemy, decyduje odległość, jaka nas dzieli od rozmówcy. Im bardziej wydaje się on odległy, tym częściej kłamiemy - twierdzi Zimbler. Dodaje, że istotne znacznie ma również długość informacji - im jest on dłuższa, tym więcej kłamstw.

Prof. Dana Carney z University of California w Berkeley, od lat zajmująca się badaniem kłamstwa, twierdzi, że ogólna zasada polega na tym, że łatwiej się nam kłamie za pośrednictwem nowych technologii.

Dlaczego? - Bo w bezpośredniej czyjeś obecności trudniej jest czynić złe rzeczy. Również im większa odległość dzieli nas od rozmówcy, tym bardziej jesteśmy skłonni do podejmowania chłodnej i bardziej racjonalnej decyzji - wyjaśnia uczona. Tylko czy to naprawdę odkrywcze ustalenie?

(ew/pap)