Ryby głosu nie mają? Biolodzy przypuszczają, że to nieprawda. Od dawna podejrzewają, że
wiele ryb, a zwłaszcza te żyjące w ciemnych głębinach, porozumiewa się za pomocą dźwięków.
Postanowili to sprawdzić biolodzy z UMA - Rodney Rountree, Francis Juanes i ich współpracownicy. W głębiny wsłuchiwali się przy pomocy hydrofonów, zabieranych przez wypływających w morze rybaków. W efekcie Rountree i Juanes zgromadzili i poddali analizie 24 godziny nagrań, pochodzących z wód podwodnego kanionu Welkers, leżącego na południe od Georges Bank (wzniesienia w morskim dnie, które oddziela Zatokę Meksykańską od Atlantyku).
Całe to przedsięwzięcie dostarczyło badaczom "bogactwa biologicznych odgłosów", m.in. finwali, humbaków, grindwali, delfinów i co najmniej tuzina innych ciekawych, ale też trudnych do rozpoznania dźwięków, które przypisują waleniom lub rybom. Przykładów takich tajemniczych odgłosów można posłuchać w plikach dźwiękowych dołączonych do artykułu.
Śpiewy miłosne?
Juanes zwraca uwagę, że wiele ryb wykorzystuje specjalne "mięśnie dźwiękowe", za pomocą których wydaje odgłosy o różnych znaczeniach i funkcjach. Naukowcy podejrzewają, że mają one związek z zachowaniami reprodukcyjnymi – albo że pomagają niektórym gatunkom orientować się w otoczeniu.
Jednocześnie Rountree przypomina wcześniejsze wyniki badań, z których wynika, że podwodne dźwięki mają raczej niską amplitudę. W takim wypadku można podejrzewać, że hałas generowany przez ludzi (np. przez statki) może stanowić dla ważnych gatunków morskich duży problem.
Grafiki i wykresy obrazujące parametry nagranych pod wodą burknięć, stuków i różnych odgłosów (w tym przypominających kwakanie) Rountree, Juanes i ich zespół opublikowali w książce "The Effects of Noise on Aquatic Life". Zamieścili też informacje nt. wysokości i częstotliwości dźwięków. W przypadkach niektórych odgłosów rozpoznali wyraźne schematy czasowe. Ustalili na przykład, że odgłosy finwali i delfinów dominują w nagraniu w nocy, wtedy też osiągają apogeum.
(ew/pap/umass.edu/fishecology.org)