Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Marta Kwasnicka 02.04.2013

Wyrzucone czarne dziury żyją na marginesie Galaktyki

Przemieszczają się samotnie lub spowite w ciemna materię. Wyrzucone z pierwotnej lokalizacji, wegetują na obrzeżach naszej Galaktyki.
Wyrzucone czarne dziury żyją na marginesie Galaktyki fot. SXC
Wyrzucone czarne dziury żyja na marginesie Galaktyki
Przemieszczają się samotnie lub spowite w ciemna materię. Wyrzucone z pierwotnej lokalizacji wegtują na obrzeżach naszej Galaktyki.
Naukowcy szacują, że istnieje około 2000 takich obiektów. Dane uzyskali dzięki symulacji komputerowej, która miała pokazać, w jaki sposób nasza Galaktyka powiększała się, wchłaniając inne, mniejsze galaktyki.
To właśnie kolizje tego typu są na tyle potężne, aby wyrzucić czarną dziurę z jej pierwotnej pozycji.
Mała galaktyka, która zderza się z Drogą Mleczną, ma w swoim centrum czarną dziurę. Teoria głosi, że, kiedy łączą się dwie galaktyki, łączą się także ich centralne dziury, tworząc jeszcze większe ciała tego typu.
Jednak, jak wskazują badania i symulacje, fale grawitacyjne, które powstają podczas spotkania galaktyki, mogą wypchnąć taką nowo powstałą dziurę z centrum galaktyki.
Valery Rashkov i Piero Madau z University of California przeprowadzili analizy komputerowe, z których wynika, że na przestrzeni historii Drogi Mlecznej podobny los mógł spotkać od 70 do 2000 czarnych dziur. Dzisiaj towarzyszą naszej Galaktyce, poruszając się na jej obrzeżach.
Niektóre z tych czarnych dziur zostały wyrzucone samotnie i nie towarzyszą im inne obiekty, ale niektóre z nich mogą mieć otoczkę z grup gwiazd lub ciemnej materii.

Naukowcy szacują, że istnieje około 2000 takich obiektów. Dane uzyskali dzięki symulacji komputerowej, która miała pokazać, w jaki sposób nasza Galaktyka powiększała się, wchłaniając inne, mniejsze galaktyki.

To właśnie kolizje tego typu są na tyle potężne, aby wyrzucić czarną dziurę z jej pierwotnej pozycji.

Mała galaktyka, która zderza się z Drogą Mleczną, ma w swoim centrum czarną dziurę. Teoria głosi, że, kiedy łączą się dwie galaktyki, łączą się także ich centralne dziury, tworząc jeszcze większe ciała tego typu. Jednak, jak wskazują badania i symulacje, fale grawitacyjne, które powstają podczas spotkania galaktyk, mogą wypchnąć taką nowo powstałą dziurę z centrum nowego obiektu.

Valery Rashkov i Piero Madau z University of California przeprowadzili analizy komputerowe, z których wynika, że na przestrzeni historii Drogi Mlecznej podobny los mógł spotkać od 70 do 2000 czarnych dziur. Dzisiaj towarzyszą naszej Galaktyce, poruszając się na jej obrzeżach.

Niektóre z tych czarnych dziur zostały wyrzucone samotnie i nie towarzyszą im inne obiekty, ale niektóre z nich mogą mieć otoczkę z grup gwiazd lub ciemnej materii.

(ew/NewScientist)