Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Jaremczak 15.10.2012

Skoczył. Jak silnym trzeba być człowiekiem...

- Oglądałem skok Baumgartnera z zapartym tchem tak samo jak lądowanie na Księżycu. (...) Jakim trzeba być silnym psychicznie człowiekiem, żeby wyjść w skafandrze w przestrzeń kosmiczną i skoczyć? Bałem się, że on wysiadł psychicznie, gdy w trakcie lotu przez moment nie odpowiadał na pytania - powiedział dr hab. Jerzy Achimowicz z Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej.
Felix Baumgartner na chwilę przed skokiemFelix Baumgartner na chwilę przed skokiemPAP/EPA/JAY NEMETH/RED BULL STRATOS

- To nie była zachcianka jednego człowieka, parcie na szkło - podkreśla dr hab. Achimowicz. Tak skomentował skok Felix Baumgartnera z wysokości ponad 39 km. Austriak przekroczył w nim barierę dźwięku osiągając szybkość 1.342 km/godz, czyli 1,24 liczby Macha. Po raz pierwszy człowiek osiągnął taką prędkość ubrany tylko w skafander.

>>>Dowiedz się więcej o skoku Baumgartnera>>>

Zdaniem dr Achimowicza to była misja wojskowa o ogromnym znaczeniu. Bardzo profesjonalna akcja, dzięki której przekonaliśmy się, że możliwa jest ewakuacja ludzi z dużych wysokości. Może się przydać w turystyce kosmicznej i podboju Kosmosu.

- Oglądałem ten skok z zapartym tchem tak samo jak lądowanie na Księżycu. Fascynujące w tym skoku były dwa aspekty: psychologiczny i socjologiczny. Pierwszy dotyczy samego skoczka. Jakim trzeba być silnym psychicznie człowiekiem, żeby wyjść w skafandrze w przestrzeń kosmiczną i skoczyć? Bałem się, że on wysiadł psychicznie, gdy w trakcie lotu przez moment nie odpowiadał na pytania - powiedział naukowiec o skoku Baumgartnera

Drugi aspekt dotyczył współdziałania zespołu, całej grupy ludzi na rzecz jednego przedsięwzięcia, jednego człowieka. Achimowicz podkreśla, że żaden przełom w nauce, żaden postęp nie byłby możliwy bez grupy ludzi działających wspólnie i na rzecz jakiejś idei. - Tego mi bardzo brakuje w Polsce - powiedział.

Jego zdaniem, za 10 lat powstanie pierwsza stała baza na Księżycu. Potem będą loty na Marsa. - To może też być ogromną szansą dla polskiej nauki. Nie zbudujemy co prawda rakiety kosmicznej, ale możemy przygotowywać psychicznie ludzi, którzy mieliby sprostać tym nowym wyzwaniom. Tu możemy osiągnąć sukces - podkreślił Achimowicz.

Zgadza się z nim dr Szymon Gburek z Centrum Badań Kosmicznych PAN we Wrocławiu. Podkreślił, że Austriak nie skoczył tylko dla siebie i dla zaspokojenia własnych ambicji. - Zrobił to niewątpliwie również dla nauki i technologii, która odniesie z tego skoku ogromne korzyści - powiedział.

Jego zdaniem wyczyn Baumgartnera pokazał, że możliwe jest lepsze chronienie astronautów. Może się też przydać w turystyce kosmicznej, która na razie dostępna dla najbogatszych. - Ten skok pokazał, że w razie kłopotów w kosmosie taka droga ewakuacji jest możliwa - zakończył Gburek.

tj

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>