Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marta Kwasnicka 23.07.2012

Nie wyciągaj żądła palcami

Wbitego w skórę pszczelego żądła nie należy chwytać palcami, ponieważ do rany wciśnie się dodatkową porcję jadu - radzi ekspert.
Pszczoła w skali makroPszczoła w skali makroźr. Wikipedia
Nie wyciągaj żądła palcami
Wbitego w skórę pszczelego żądła nie należy chwytać palcami, ponieważ do rany wciśnie się dodatkową porcję jadu - radzi ekspert.
- Żądło należy ze skóry zeskrobywać – radził prof. Paweł Chorbiński z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu podczas imprezy pod hasłem „Zostań przyjacielem pszczół”, która odbyła się w miniony weekend w Chorzowie.
Pracujące na łące pojedyncze pszczoły nie są agresywne – nawet przypadkowo lekko dotknięte, zwykle przestraszone odlatują. Pszczoły stają się agresywne tylko w pobliżu swojego gniazda, mają tam bowiem zapasy i potomstwo. To ich reakcja na działania drapieżników, wśród nich człowieka, które próbują im coś z gniazd zabierać. Wybierający miód z ula człowiek z perspektywy pszczół kradnie im spiżarnię. - Jeżeli człowiek znajduje się w pobliżu ula i, co się czasem dzieciom zdarza, bierze patyk i sprawdza, co się w środku dzieje, pszczoły potrafią zaatakować i potrafią to zrobić w sporej liczbie. Niestety pierwsze użądlenie powoduje, że rozsiewany jest zapach jadu. To pobudza inne pszczoły do żądlenia – wyjaśnia Chorbiński.
Pszczoły atakują najwyżej położony ciemny punkt - u człowieka to włosy. Jeżeli pszczoła zaplącze się w nie, naturalną reakcją jest próba wytrząśnięcia owada. Machanie rękami jest jednak nieskuteczne, pszczoła w takiej sytuacji nie boi się i odrzucona wraca. Według naukowca najskuteczniej jest wówczas wziąć owada w dwa palce, zgnieść odciągając od skóry głowy i wyrzucić. - Jeżeli pszczoła użądli nas w palec, palec może spuchnąć, nic nam się nie stanie. Jeżeli użądli nas w czubek głowy, pod spodem jest kość – opuchlizna spowoduje potworny ból głowy - mówi prof. Chorbiński.
Zdrowy dorosły człowiek przeżyje nawet 500 użądleń. Problem pojawia się, jeśli ma się alergię. - Uczuleni muszą wiedzieć, jak się zachowywać i jakie środki ostrożności ze sobą nosić – poleca ekspert.
W przypadku użądlenia pszczoła praktycznie zawsze zostawia w skórze człowieka żądło, a razem z nim - zbiornik z jadem. Podczas użądlenia do rany wydostaje się z niego od jednej piątej do jednej trzeciej zebranego tam jadu. Gdy jednak chwyci się za żądło palcami, wyciska się do rany niemal całą zawartość zbiornika. - Jeżeli chwycimy żądło palcami, zrobimy sobie zastrzyk i dopiero wtedy nas porządnie zaboli. Dlatego żądło ze skóry zdrapujemy, zeskrobujemy paznokciem czy jakimś przedmiotem. Potem możemy przyłożyć korzeń pietruszki lub przeciętą cebulę, wypić calcium i nic nam się specjalnego nie stanie – mówi prof. Chorbiński.
Użądlenia mogą mieć dobry wpływ na człowieka. Można za ich pomocą leczyć zmiany w kręgosłupie, choroby reumatoidalne czy gościec stawowy. Aby jednak unikać potencjalnie niebezpiecznych użądleń w obrębie jamy ustnej, dobrze jest, pijąc słodkie napoje lub dając je dzieciom, korzystać z zamykanych butelek lub pojemników. Z tego samego względu należy obserwować spody jedzonych ciastek czy słodkiego pieczywa. Warto pamiętać, że osy podobnie jak słodycz przyciąga fermentacja, a zatem piwo. Przypadkowe połknięcie utopionej, nieżyjącej osy czy pszczoły nie jest jednak groźne.

- Żądło należy ze skóry zeskrobywać – radził prof. Paweł Chorbiński z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu podczas imprezy pod hasłem „Zostań przyjacielem pszczół”, która odbyła się w miniony weekend w Chorzowie.

Pracujące na łące pojedyncze pszczoły nie są agresywne – nawet przypadkowo lekko dotknięte, zwykle przestraszone odlatują. Pszczoły stają się agresywne tylko w pobliżu swojego gniazda, mają tam bowiem zapasy i potomstwo. To ich reakcja na działania drapieżników, wśród nich człowieka, które próbują im coś z gniazd zabierać. Wybierający miód z ula człowiek z perspektywy pszczół kradnie im spiżarnię.

- Jeżeli człowiek znajduje się w pobliżu ula i, co się czasem dzieciom zdarza, bierze patyk i sprawdza, co się w środku dzieje, pszczoły potrafią zaatakować i potrafią to zrobić w sporej liczbie. Niestety pierwsze użądlenie powoduje, że rozsiewany jest zapach jadu. To pobudza inne pszczoły do żądlenia – wyjaśnia Chorbiński. Pszczoły atakują najwyżej położony ciemny punkt - u człowieka to włosy. Jeżeli pszczoła zaplącze się w nie, naturalną reakcją jest próba wytrząśnięcia owada. Machanie rękami jest jednak nieskuteczne, pszczoła w takiej sytuacji nie boi się i odrzucona wraca. Według naukowca najskuteczniej jest wówczas wziąć owada w dwa palce, zgnieść odciągając od skóry głowy i wyrzucić. - Jeżeli pszczoła użądli nas w palec, palec może spuchnąć, nic nam się nie stanie. Jeżeli użądli nas w czubek głowy, pod spodem jest kość – opuchlizna spowoduje potworny ból głowy - mówi prof. Chorbiński.

Zdrowy dorosły człowiek przeżyje nawet 500 użądleń. Problem pojawia się, jeśli ma się alergię. - Uczuleni muszą wiedzieć, jak się zachowywać i jakie środki ostrożności ze sobą nosić – poleca ekspert.

W przypadku użądlenia pszczoła praktycznie zawsze zostawia w skórze człowieka żądło, a razem z nim - zbiornik z jadem. Podczas użądlenia do rany wydostaje się z niego od jednej piątej do jednej trzeciej zebranego tam jadu. Gdy jednak chwyci się za żądło palcami, wyciska się do rany niemal całą zawartość zbiornika. - Jeżeli chwycimy żądło palcami, zrobimy sobie zastrzyk i dopiero wtedy nas porządnie zaboli. Dlatego żądło ze skóry zdrapujemy, zeskrobujemy paznokciem czy jakimś przedmiotem. Potem możemy przyłożyć korzeń pietruszki lub przeciętą cebulę, wypić calcium i nic nam się specjalnego nie stanie – mówi prof. Chorbiński.

Użądlenia mogą mieć dobry wpływ na człowieka. Można za ich pomocą leczyć zmiany w kręgosłupie, choroby reumatoidalne czy gościec stawowy. Aby jednak unikać użądleń w obrębie jamy ustnej, które mogą być niebezpieczne (np. opuchlizna przełyku i problemy z oddychaniem), dobrze jest, pijąc słodkie napoje lub dając je dzieciom, korzystać z zamykanych butelek lub pojemników. Z tego samego względu należy obserwować spody jedzonych ciastek czy słodkiego pieczywa. Warto pamiętać, że osy podobnie jak słodycz przyciąga fermentacja, a zatem piwo. Przypadkowe połknięcie utopionej, nieżyjącej osy czy pszczoły nie jest jednak groźne.

(ew/PAP-Nauka w Polsce)