W polskim społeczeństwie przyjęło się, że dobrze jest żyć w równowadze, harmonii. Przekładamy to na bezruch, inercję, bezkonfliktowość. Z tego powodu tysiące ludzi wiedzie życie w niemej rozpaczy spędzając długie, męczące godziny w pracy, której nie znoszą, by kupić rzeczy, których nie potrzebują, żeby zrobić wrażenie na ludziach, których nie lubią.
Tomasz Jamroziak tłumaczył w radiowej Trójce, że budując jakąś pozycję, czy to zawodową, czy materialną, myślimy i wierzymy w to, że świat jest poznawalny, że świat te reguły będzie powtarzał za 10-15 lat.
- Tak wcale nie jest. Zmienia się waluta, cena, sposób komunikowania się ludzi. Mam tu na myśli przykład Facebooka i coraz nowszych telefonów. Nagle okazuje się, że trzeba też gdzieś wyjechać, bo praca w jednym miejscu nie dawała satysfakcji albo pieniędzy - mówił psycholog.
Więcej rozmów Grażyny Dobroń na temat rozwoju osobistego, zdrowia i psychologii znajdziesz na podstronach "Instrukcji obsługi człowieka" i "Dobronocki" >>>
- Oczekujemy od świata tego, że będzie niezmienny, przewidywalny. Dawniej człowiek martwił się jak ogrzać mieszkanie. My mamy oczekiwania, że mieszkanie będzie ogrzane. Zmieniła się nasza wewnętrzna postawa, źródło kontroli i miejsce z którego kontrolujemy - wyjaśnił Jamroziak.
W opinii psychologa, zamiast płynąć światem, reagować na zmiany, wiedzieć czego chcemy i szukać okazji, by to realizować, my po prostu się "usztywniamy".
"Instrukcja obsługi człowieka" w Trójce - od poniedziałku do czwartku o godz. 11.15.
mr