Kampania przeciwko metropolicie Buenos Aires, a obecnemu papieżowi Franciszkowi, prowadzona od lat, ma charakter kalumnii - tak rzecznik Watykanu skomentował stawiane nowemu papieżowi zarzuty uległości wobec reżimu generałów, który panował w Argentynie na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku.
- Nigdy nie skierowano pod jego adresem konkretnych, wiarygodnych zarzutów - zaznaczył ksiądz Lombardi, odnosząc się do oskarżeń, jakoby Bergoglio nie wystąpił w obronie dwóch porwanych księży. Watykański rzecznik przypomniał, że argentyński wymiar sprawiedliwości przesłuchał obecnego papieża w charakterze świadka, ale nigdy nie postawiono mu żadnych zarzutów.
Jako źródła oskarżeń pod adresem nowego papieża Lombardi wskazał "elementy antyklerykalnej lewicy, których celem jest zaatakowanie Kościoła". Zdaniem rzecznika zarzuty te należy "kategorycznie odrzucić".
Rzecznik Watykanu podkreślił, że istnieją świadectwa na temat tego, jak wiele dobrego obecny papież uczynił w czasach, gdy nie był jeszcze biskupem. - Są liczne relacje, które ukazują, ile Bergoglio uczynił, by ochronić wiele osób w czasach dyktatury wojskowej. Znana jest jego rola, gdy jako biskup krzewił koncepcję przeproszenia przez Kościół w Argentynie za to, że nie uczynił wystarczająco dużo w dobie dyktatury - oświadczył rzecznik.
W środę, 13 marca, o godz. 19.06 z komina nad Kaplicą Sykstyńską w Watykanie uniósł się biały dym, a godzinę później ogłoszono, że kardynałowie wybrali na nowego papieża Argentyńczyka Jorge Bergoglio. Przybrał on imię Franciszek.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk