Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 06.02.2014

Gospodarczy Trójkąt Weimarski: przemysł wraca do łask

Sylwia Zadrożna rozmawia z ministrem Olgierdem Dziekońskim z Kancelarii Prezydenta RP, podczas trwającego w Krakowie Gospodarczego Trójkąta Weimarskiego, o rosnącej od nowa roli przemysłu.
Przemysł wraca do łask w realnej gospodarce.Przemysł wraca do łask w realnej gospodarce.Glowimages.com
Posłuchaj
  • Sylwia Zadrożna rozmawia z ministrem Olgierdem Dziekońskim, z Kancelarii Prezydenta RP podczas trwającego w Krakowie Gospodarczego Trójkąta Weimarskiego, o rosnącej od nowa roli przemysłu./Sylwia Zadrożna, Polskie Radio/

Gospodarczy Trójkąt Weimarski, poświęcony europejskiej polityce przemysłowej, który dzisiaj i jutro (6 i 7.02.2014 r.) odbywa się w Krakowie, był organizowany prawie trzy lata, a patronat nad nim objął prezydent Bronisław Komorowski,

Sylwia Zadrożna: Panie Ministrze, dlaczego ratowanie polskiego przemysłu jest tak ważne dla Pana Prezydenta, dla Polski?

Min. Olgierd Dziekoński - Ratowanie europejskiego przemysłu jest niesłychanie ważne również dla Europy. A Polska jest częścią Europy.

Po pierwsze dlatego, że widać wyraźnie, iż ta wizja rozwoju gospodarki opartego wyłącznie  na usługach, która była paradygmatem lat 90., gdy mówiło się, że przemysł zaniknie, będą same usługi, doprowadziła do wielkich turbulencji, dlatego że usługi to znaczy sektor finansowy, to znaczy brak realnego kontentu, brak realnej zawartości działalności gospodarczej.

Realną zawartością działalności gospodarczej, tym co podlega wymianie są po prostu rzeczy – żyjemy wśród rzeczy, produkujemy rzeczy, czasami jest ich za dużo, ale jednak rzeczy, produkcja materialna jest tym wyzwaniem, które stoi przed każdym krajem, przed każdym społeczeństwem, również przed społeczeństwem europejskim.

Jeżeli patrzymy na to z tego punktu widzenia, to widać wyraźnie, że w przemyśle płace są wyższe, średnio w Polsce o 10 pkt proc. od innej działalności, ale jednocześnie też widać, że te kraje, które mają wyższy udział przemysłu w PKB, tak jak np. Niemcy – 23 proc. przemysłu przetwórczego, Polska która ma jeszcze 18 proc. - to te kraje mają bardziej stabilną gospodarkę, odporną na wahania rynków finansowych, rynków krótkoterminowych.

Kryzys europejski uświadomił wagę przemysłu w gospodarce?

- Kryzys europejski, ale i kryzys światowy. Przypominam, że kwestia upadku banku Lehman Brothers była w roku 2008, dyskusje o konieczności powrotu przemysłu do Stanów Zjednoczonych rozpoczęły się też mniej więcej w tym okresie.

Wówczas Stany Zjednoczone zorientowały się, że utraciły zbyt dużo przemysłu na rzecz tzw. gospodarek krajów wschodzących Azji Południowo-Wschodniej. Konkurencyjność, a tym samym zdolność zarabiania przez ludzi wyższych pieniędzy ze swojej działalności, jest efektywna wtedy, kiedy wprowadzamy nowe wynalazki, nowe pomysły technologiczne do produkcji rzeczy.

Ale trudno jest wprowadzać wynalazki, jeżeli nie produkujemy rzeczy. Trudno wyobrazić sobie rozwój nauki bez zweryfikowania, czy te intelektualne pomysły, czy te propozycje wynalazków są pomysłami realnymi, czy też są  tylko swoistymi  fantasmagoriami. Dlatego też przemysł jest bardzo ważny. Po drugie – przemysł nie tylko jest źródłem faktycznej konkurencyjności i innowacyjności  technologicznej, ale nie zapominajmy o tym, że przemysł jest istotnym składnikiem tego, co moglibyśmy nazwać poczuciem bezpieczeństwa ekonomicznego, ale też militarnego. Trudno mówić o bezpieczeństwie militarnym, bez dobrze rozwiniętego przemysłu obronnego, który zresztą jest też bardzo często źródłem postępu technologicznego.

Czy Europa jest w stanie odbudować swoją konkurencyjność? Mamy wiele przykładów firm europejskich, które przenoszą swoją produkcję do Azji, do Ameryki Południowej, ponieważ tam są niższe koszty produkcji.

- Niższe koszty produkcji są pewnego rodzaju magnesem dla tych firm, ale też nie zapominajmy o tym, że zdolność absorpcji wynalazków, pomysłów technologicznych powoduje, że przemysł niemiecki jest w dalszym ciągu bardzo silnym eksporterem tej swojej działalności fundamentalnej, przemysłowej, i jeżeli w tej chwili Unia Europejska, na posiedzeniu Rady przyjęła na rok 2020 taki benchmark, taki kierunek działania, powinniśmy uzyskać ponownie 20 proc. udziału przemysłu przetwórczego w PKB europejskim.

Można powiedzieć, że Niemcy są już ponad. Polska jest bardzo blisko, średnia Unii na poziomie 16 pkt proc.  – to jest poniżej Polski. innym jeszcze dużo brakuje – np. takie kraje jak Francja - mają jeszcze dużo do nadrobienia, bo zbyt dużo utraciły. A zatem kwestia tego, co jest tak pięknie nazwane w komunikacie Unii Europejskiej opublikowanym 22 stycznia tego roku  - „renesansu przemysłu europejskiego” – jest przed nami.

Ale co jednak trzeba zrobić, co możemy robić, pamiętając o tym, że rozwój przemysłu jest realizowany w warunkach liberalnego rynku, konkurencyjnej gospodarki. I w takich warunkach musi on być realizowany, bo inaczej staje się pomocą publiczną państwa, a tym samym bardzo często utratą zasobów publicznych na rzecz tych branż, które są  branżami nieefektywnymi.

Wspomniał Pan o tym celu osiągnięcia 20 proc. udziału przemysłu w unijnym PKB. Czy to obecnie jest możliwe i czy to nie jest sprzeczne z innymi politykami Unii, chociażby z polityką klimatyczną? Wiadomo, że są branże energochłonne, obciążające środowisko. UE, w tym Niemcy i Francja, nasi partnerzy z Trójkąta Weimarskiego są za redukcjami emisji CO2, Polska jest bardziej otwarta na negocjacje w tej sprawie. Czy te dwie kwestie da się pogodzić – czyli odbudowę przemysłu w Europie i osiąganie założeń polityki klimatycznej?

- Odbudowa przemysłu w Europie musi uwzględniać również trendy światowe. Trendem światowym jest obecnie to, co zresztą pokazywaliśmy podczas naszej konferencji klimatycznej COP w Warszawie, że istnieje swoistego rodzaju zgoda głównych narodów świata na obniżanie emisji CO2. Tylko jest pytanie o tempo obniżania emisji CO2. Polska nie jest przeciwna obniżaniu emisji CO2, tylko jest przeciwna, aby to obniżanie powodowało destrukcję przemysłu.

Poza tym obniżanie emisji CO2 - tak, ale w taki sposób, aby ona nie tworzyła zagrożeń dla konkurencyjnego rozwoju przemysłu, a zatem aby ta symbioza pomiędzy nowoczesnym przemysłem i racjonalną polityką klimatyczno-energetyczną była utrzymana. Zresztą również rozwiązania w dziedzinie energetyki, jak chociażby niskoemisyjna energetyka węglowa, chociażby rozproszone źródła energetyki oparte o tradycyjne surowce, chociażby węgiel, czy niskoemisyjne piece, które będą obniżały tzw. niską emisję, jak możliwość wprowadzania inteligentnego zarządzania energią – to są również mechanizmy na rzecz rozwoju postępu technologicznego. A zatem energetyka jako taka, niekoniecznie musi być traktowana jako obciążenie, ale może być traktowana jako swoistego rodzaju impuls rozwojowy, tylko tak ją wtedy trzeba nazywać. Nie możemy tworzyć mitu wyższości polityki klimatycznej  nad polityką przemysłową – w końcu żyjemy z przemysłu, ale chcemy oczywiście żyć w dobrym środowisku.

Czy w takim razie uda się tutaj, w Krakowie, Niemcy i Francję przekonać do takiego nowego spojrzenia, naszego spojrzenia na politykę energetyczną i klimatyczną Unii Europejskiej?

- Kwestia relacji pomiędzy polityką klimatyczną, energetyczną a polityka przemysłową jest przedmiotem zainteresowania również koalicji rządowej w Niemczech. Wyraźnie widać, że w tej chwili zaproponowana reforma  odnowy energetycznej w Niemczech czyli Energiewende, jak również pewien nowy zwrot w polityce francuskiej, który jest mocno inspirowany przez koła gospodarcze, to stanowisko BUSINESSEUROPE, organizacji grupującej wszystkie największe organizacje pracodawców w Europie, wyraźnie pokazuje, że polityka klimatyczna nie może być przed polityką przemysłową, to musi iść ręka w rękę.

Ale po to, żeby skuteczna polityka przemysłowa mogła być konkurencyjną polityką europejską, potrzeba nam również dobrej infrastruktury transportowej, telekomunikacyjnej, potrzeba nam przede wszystkim dobrego powiązania badań i rozwoju z rezultatami realnej gospodarki, realnego przemysłu. A tu w Europie,  nadal jesteśmy słabsi od Amerykanów czy niektórych krajów Azji Południowo-Wschodniej.

Czy o tym wszystkim będzie mowa tu, w Krakowie?

- W Krakowie będziemy  mówili o tym, co może być impulsem rozwojowym dla pchnięcia  przemysłu europejskiego do przodu, aby uzyskać ten zakładany udział 20 proc. przemysłu w PKB, co będzie de facto budowało bogatszą Europę, bogatszych obywateli, lepiej zarabiających.

Lepiej zarabiających dzięki innowacyjności, lepiej zarabiających dzięki  inteligentnej polityce i rozsądnej polityce klimatyczno-energetycznej, dzięki dobremu zrozumieniu, na ile działania w sferze projektów obronnych i w sferze projektów kosmicznych mogą sprzyjać rozwojowi technologii, również w sferze dobrego, rozsądnego przekształcania wyższych uczelni, tak aby były one nakierowane na rezultaty realnego przemysłu, realnej gospodarki. I na końcu – jedna bardzo ważna rzecz. Wszyscy jesteśmy dumni z Airbusa, który jest znakomitym przykładem europejskiego przemysłu. Przecież Airbus zaczął się jako wspólny projekt, dotowany, finansowany przez rządy. Dzisiaj jest to silna, konkurencyjna globalnie firma, sprzedająca doskonałe samoloty, będące dumą Europy, Europy jako takiej. Mamy również projekt Galileo, czyli systemu geopozycyjnego, nazywanego zresztą obecnie Copernicus. Teraz trzeba pomyśleć, jakie wspólne projekty w XXI wieku Europa powinna i mogłaby zaproponować. Uważamy i mamy nadzieję, że to spotkanie również pozwoli, poprzez sieć rozmów nieformalnych, spotkań, dyskusji zacząć mówić i dyskutować o tym, co wspólnego możemy razem zrobić dla pożytku naszych gospodarek, naszych obywateli, Europy, no i przy okazji przemysłu.

Data tego spotkania też nie jest przypadkowa, bo za  miesiąc w Brukseli odbędzie się posiedzenie Rady Europejskiej, poświęconej sprawom przemysłu europejskiego. Czy za miesiąc Polska, Niemcy i Francja będą mogły tam mówić wspólnym głosem?

- Intencją organizatorów jest, a przypomnę że organizatorami tego spotkania jest Kancelaria Prezydenta, Ambasada Francji, Ambasada RFN w Polsce, Ministerstwo Gospodarki, aby to spotkanie gospodarczego Trójkąta Weimarskiego dało taki uzgodniony punkt widzenia na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej, właśnie za miesiąc.

Nieprzypadkowo ta data została wybrana, tak jak i nieprzypadkowo staraliśmy się zorganizować to spotkanie po szczycie klimatycznym, kiedy już wiemy, jaka jest polityka klimatyczna, a przed Radą Unii dotyczącą właśnie polityki energetycznej i właśnie przede wszystkim polityki przemysłowej.

Obecność Pana Prezydenta w Krakowie pozwoli nam na swego rodzaju podkreślenie, że nie jest to kwestia przemysłu, nie jest to kwestia polityki, jest to kwestia naszych państw, jest to kwestia Trójkąta Weimarskiego i Pan Prezydent Bronisław Komorowski jutro, osobiście uczestnicząc w tej konferencji, będzie to w swoim wystąpieniu wyraźnie i mocno, jak przypuszczam, podkreślał, licząc na kontynuację tego przedsięwzięcia w przyszłości.

Rozmawiała Sylwia Zadrożna