Warszawski ratusz zachęcony sukcesem rowerowego systemu Veturilo rozważa uruchomienie miejskiej wypożyczalni aut. - Złotówka za minutę jazdy - tyle według Jakuba Adamskiego, wiceprezesa Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji SISKOM może kosztować korzystanie z takiego pojazdu. Podobne stawki obowiązują teraz w Kolonii, czy Paryżu.
- To rozwiązanie skierowane do osób mieszkających w ścisłym centrum, które samochód wykorzystują tylko w weekend, bo wszędzie mają blisko - mówił gość Polskiego Radia 24.
Bez tankowania, bez ubezpieczenia
Koszt za minutę jazdy wynoszący 1 złoty może wydawać się duży. Ale korzystający z miejskiej wypożyczalnie nie ponosiliby innych wydatków związanych z eksploatacją takiego pojazdu. Tak przynajmniej działają podobne rozwiązania za granicą podkreśla Jakub Adamski. Nie trzeba się martwić o ubezpieczenie samochodu, opłacanie parkingu w płatnej strefie, a nawet tankowanie.
Wrocław chce uruchomić miejską wypożyczalnię aut elektrycznych
Oczywiście co jakiś czas trzeba wlać benzynę do baku. - Jeżeli ktoś ma pecha i trafił na samochód z pustym bakiem to w środku są specjalne karty kredytowe, dzięki którym można zatankować - wyjaśnia ekspert.
Najpierw podwyżka opłat za parkowanie, potem wypożyczalnia
Zanim jednak miejska wypożyczalnia aut ruszy konieczne jest wprowadzenie innych zmian zwraca uwagę wiceprezes SISKOM. Chodzi o zbyt niskie, jak mówi, opłaty za parkowanie w płatnej strefie. Dziś godzina postoju kosztuje 3 zł. - Powinna wynosić ok. 5 zł - szacuje Jakub Adamski. Na razie taka podwyżka Warszawiakom jednak nie grozi, bo nie pozwalają na to przepisy.
Moda na rowery ogarnia całą Polskę
Warszawa zastanawia się nad uruchomieniem miejskiej wypożyczalni aut zachęcona sukcesem rowerowego systemu Veturilo. A nad wprowadzeniem podobnych rozwiązań zastanawiają sie kolejne miasta.
Tyle że miejska wypożyczalnia rowerów ma sens tylko wtedy, gdy działa dużo stacji. Bez odpowiedniej gęstości punktów z których można wypożyczyć jednoślad, jak i dostateczniej dużej liczby rowerów ten system nie odniesie sukcesu zaznacza, Jakub Adamski.
- Tak naprawdę udało się to na razie w Warszawie. W wielu innych miastach system funkcjonuje, rowery jeżdżą, ale wypożyczalnie nie dały takiego "kopa" wizerunkowego, jak Veturilo - mówi gość Polskiego Radia 24.
Veturilo kosztuje. Ale jest to suma relatywnie niewielka
W ciągu 5 lat rachunek wyniesie ok. 20 milionów złotych. Po drugiej stronie pojawiają się wpływy z opłat za korzystanie z rowerów powyżej 20 minut. Per saldo Warszawa dopłaca do systemu. - Biorąc pod uwagę korzyści i koszty to bilans zdecydowanie wychodzi na plus – podkreśla Jakub Adamski. Tym bardziej, że za pieniądze potrzebne na uruchomienie systemu wypożyczalni kilku tysięcy rowerów można kupić zaledwie jeden podmiejski pociąg, zwraca uwagę ekspert.
Krzysztof Rzyman