Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Anna Wiśniewska 02.05.2014

Ruszył sezon na ślimaki. Ile można zarobić na zbiorze winniczków?

W ubiegłym roku eksport winniczków do Europy Zachodniej wart był około 3 mln euro. Dla zbieraczy to szansa na dodatkowy zarobek, ale tylko przez 41 dni. Jeszcze do końca maja trwać będzie zbiór i skup winniczków.
ŚlimakŚlimakGlow Images
Posłuchaj
  • Z Małgorzatą Wnuk z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku rozmawia Elżbieta Szczerbak (Polskie Radio)
Czytaj także

Mięczaki te zbierać może każdy, ale skup prowadzą tylko firmy, które uzyskały koncesje Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska. W 2013 r. wydały one 165 decyzji na 2350 ton winniczków. Jednak w zeszłym roku pozyskanie ich było mniejsze ze względu na złe warunki pogodowe.

Jak mówi Małgorzata Wnuk z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku, w tym roku wpłynęły w tym regionie 22 wnioski od zainteresowanych zbiorem ślimaków, którzy będą mogli zebrać około 113 ton winniczków. Dla porównania w zeszłym roku takich wniosków było 15.

Zainteresowanie otrzymaniem pozwolenia na zbiór ślimaków jest w tym roku w województwie podlaskim większe, bo sąsiednie województwo warmińsko-mazurskie wydało w tym roku zakaz pozyskiwania ślimaków – tłumaczy Wnuk.

Zakaz zbioru ślimaków

Zakaz zbioru ślimaków może wynikać ze zmniejszenia ich populacji. - Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie przeprowadziła w tym roku inwentaryzację, która wskazała, że roczny zakaz zbioru winniczków będzie pomocny w populacji takiego ślimaka u nich – mówi Wnuk.

– U nas zakazu zbioru ślimaków w najbliższych latach nie przewidujemy, ponieważ dzięki takiej inwentaryzacji, którą przeprowadziliśmy kilka lat temu, wiemy, że w przybliżeniu liczba tych mięczaków w naszym regionie określana jest na około 120 mln osobników. Tak więc województwo podlaskie jest bogate w winniczki i wydawane u nas limity zbioru winniczków na poziomie stu ton są oszacowane prawidłowo i nie wpłynie to negatywnie na tę populację – dodaje Wnuk.

Winniczki pod ochroną

Ślimaki winniczki znajdują się w Polsce pod ochroną. Wobec czego można je zbierać wyłącznie od 20 kwietnia do 30 maja i dotyczy to tylko tych osobników, których średnica muszli jest większa niż 3 centymetry – wyjaśnia Wnuk.

Jak przypomina Wnuk, ślimaków nie można zbierać w parkach narodowych, krajobrazowych i rezerwatach przyrody. Ze względu na ten zakaz winniczki zbierane są na ogół w lasach, parkach miejskich czy na trawnikach.

Spadek zainteresowania zbiorem ślimaków

Jak zauważa Wnuk, w ostatnich latach można zauważyć spadek zbioru ślimaków w województwie podlaskim.

W ubiegłym roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku wydała zgodę na pozyskanie 100 ton ślimaków, a zebranych została tylko połowa.

Jak wyjaśnia Wnuk, może to świadczyć o tym, że ostatnie lata nie sprzyjały rozrodowi tego mięczaka ze względu na długie zimy, chłodne wiosny i susze w maju. Skrajności, takie jak gorące i suche dni czy dużo deszczu i chłód, nie służą ślimakom.

Drugą przyczyną mniejszych zbiorów ślimaków w ostatnich latach, wyjaśnia Wnuk, jest spadek zainteresowania tego rodzaju działalnością. Coraz mniej osób chce zbierać winniczki, co przyznają również firmy zajmujące się ich skupem.

Przyczyn słabnącego zainteresowania zbieraniem ślimaków nie można upatrywać w niższych cenach, które w skupie utrzymują się na tym samym poziomie – 1,80 – 2 zł za kilogram.

Nasze winniczki trafiają do Francji

Głównym odbiorcom naszych ślimaków jest Francja, ale też Belgia.

Ślimaki trafiają nie tylko na talerze, ale też do kosmetyków i leków. Eksperci twierdzą, że z tych mięczaków można wykorzystać praktycznie wszystko. Muszle kupują Francuzi, a następnie nadziewają tuszką ślimaka i sprzedają jako gastronomiczny rarytas. Z jajek ślimaka robiony jest biały kawior, który następnie eksportujemy na Wschód. We Francji i Włoszech popularnością cieszą się również lekarstwa na bazie śluzu ślimaka.

Elżbieta Szczerbak, aw