Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 02.08.2014

Turystyczny Fundusz Gwarancyjny. Ile będzie kosztował klientów biur podróży?

Mniej więcej od pięciu lat trwają w Polsce dyskusje o konieczności utworzenia Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, z którego można by zaspokoić roszczenia klientów upadających biur podróży. Fundusz nie powstanie zapewne jeszcze i w tym roku, ale pojawiły się konkretne propozycje Ministerstwa Sportu i Turystyki.
WakacjeWakacjeGlow Images/East News
Posłuchaj
  • O Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym mówili w radiowej Jedynce goście Porannych rozmaitości: Tomasz Rosset z Polskiej Izby Turystyki i Krzysztof Piątek, prezes Polskiego Związku Organizatorów Turystyki /Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Resort sportu zakłada, że wszystkie biura podróży, sprzedające zagraniczne wycieczki, będą płacić składki na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny. Szacuje, że rocznie powinno to dać 19 mln zł. Faktycznie oznacza to, że każdy klient korzystający z biura podróży będzie musiał zapłacić kilkanaście złotych dodatkowo, żeby sfinansować Fundusz.

- Branża turystyczna nie ma wątpliwości, co do tego, że obecny stan zabezpieczeń, regulowany starą ustawą o usługach turystycznych i znowelizowanym rozporządzeniem Ministra Finansów o minimalnych sumach gwarancyjnych, nie jest wystarczający – mówi Tomasz Rosset z Polskiej Izby Turystyki.

Fundusz zbędną protezą?

Po serii bankructw biur podróży w 2012 roku, Minister Finansów rozporządzeniem z wiosny 2013 roku drastycznie podniósł sumy gwarancji bankowych i ubezpieczeniowych, z 40 tys euro do 250 tys. euro. Może to wystarczy i fundusz okaże się zbędną protezą.

Jeżeli okaże się, że bariera, która została postawiona przed nowymi podmiotami rozpoczynającymi działalność w turystyce w postaci znacznie wyższych niż dotychczas gwarancji bankowych i ubezpieczeniowych jest na tyle wysoka, że odstrasza nieuczciwych przedsiębiorców, jeśli nowe wysokości gwarancji pozwolą na pokrycie wszelkich kosztów związanych z niewypłacalnościami, może się okazać, że to rozporządzenie Ministerstwa Finansów spełniło zakładane cele. Fundusz okaże się wówczas zbędnym i bardzo kosztownym elementem systemu prawnego w turystce – uważa Krzysztof Piątek, prezes Polskiego Związku Organizatorów Turystyki.

Rocznie nowy urząd kosztowałby 2 mln zł

Kontrowersje budzi także ewentualne usytuowanie Funduszu. Czy miałby być on po prostu kontem w banku, czy odrębną instytucją z zarządem, prezesem i pracownikami, jak proponuje Ministerstwo Sportu i Turystyki, przewidując, że roczny koszt funkcjonowania nowego urzędu wyniósłby 2 mln zł.

Jeżeli ten Fundusz wziąłby na siebie dodatkowe obowiązki, nie tylko zbieranie pieniędzy, ale funkcje kontrolne, kwestie związane bądź z zapewnieniem turystom, którzy skorzystali z usług biur podroży, które zbankrutowały, dokończenie wakacji, bądź ściągnięcie ich z zagranicy, jeżeli zajmowałby się też w jakiejś mierze oceną ryzyka, to trzeba przyznać, że koszt jego funkcjonowania można traktować jako inwestycję – uważa Rosset.

Jeśli miałoby się okazać, że środki, jakie pozostają w dyspozycji wojewodów, którzy są beneficjentami tych gwarancji bankowych i ubezpieczeniowych, są wystarczające, to nie potrzeba tworzyć Funduszu, który ma kosztować klientów biur podróży miliony złotych rocznie – mówi prezes Polskiego Związku Organizatorów Turystyki.

Nowe prawo niezbędne

Wątpliwości środowisko turystyczne nie ma jedynie, co do konieczności znowelizowania ustawy o usługach turystycznych, która pochodzi z 1997 roku i nie przystaje już do nowej, szybko zmieniającej się rzeczywistości.

Nad nową dyrektywą o usługach turystycznych pracuje także Parlament Europejski. Polska jako kraj członkowski będzie musiała ją przyjąć w ciągu 18 miesięcy od daty uchwalania.

Aleksandra Tycner, awi