Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 14.08.2014

GUS: w lipcu ceny spadały, mamy deflację. To dobra wiadomość dla konsumentów, ale nie na długo

Dobra informacja dla oszczędzających, gorsza dla tych, którzy mają kredyt. Według danych GUS ceny w lipcu były niższe od tych sprzed roku o 0,2 procent. Według ekspertów, deflacja nie musi być zjawiskiem negatywnym, ale na dłuższą metę ma swoje negatywne strony.
Rozsądne zakupy, to jeden ze sposobów by nie odczuć skoku cenRozsądne zakupy, to jeden ze sposobów by nie odczuć skoku cenGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Analityk Open Finance, Roman Przasnyski (IAR): uważa, że spadek cen w krótkim terminie jest korzystny dla przeciętnego Polaka
  • Główny ekonomista BPS TFI, Krzysztof Wołowicz (IAR) uważa, że spadek cen nie spowoduje obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
  • Co oznacza dla Polaków oraz firm i gospodarki deflacja mówi Maciej Reluga Główny Ekonomista Banku Zachodniego WBK./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
Czytaj także

Ceny w lipcu były o 0,2 procent niższe niż rok temu. Według informacji Głównego Urzędu Statystycznego mamy do czynienia z deflacją. Dane GUS są zgodne z oczekiwaniami ekspertów.

Najbardziej, o 4,9 procent staniała odzież i obuwie. O 6 procent staniała edukacja. O 1,7 procent staniała żywność i napoje bezalkoholowe. O 2,6 procent zdrożała łączność, o 1,3 procent więcej płacimy za noclegi w hotelach i jedzenie w restauracjach.
Spadek ogólnego poziomu cen w ujęciu rocznym po raz ostatni w Polsce był obserwowany na początku lat 70-tych. W ujęciu miesięcznym ceny także spadły o 0,2 procent.
Do tej pory z deflacją w Polsce mieliśmy do czynienia w latach 30-tych XX wieku. W okresie PRL ceny spadały w latach 1954-1956 oraz w 1971 roku.

Deflacja korzystna dla konsumentów
Analityk Open Finance, Roman Przasnyski uważa, że spadek cen w krótkim terminie jest korzystny dla przeciętnego Polaka. Deflacja oznacza, że za dany produkt płacimy mniej niż rok wcześniej lub za tę samą cenę możemy kupić więcej produktów niż przed rokiem.
Deflacja jest za to mniej korzystna dla tych, którzy się zadłużyli. Wartość ich zobowiązania nominalnie nie rośnie, ale realnie jest większa. Podwójnie rozgoryczeni mogą być ci, którzy za pożyczone pieniądze sfinansowali produkt, który staniał od czasu zakupu.

Deflacja korzystna dla konsumentów tylko chwilowo

Ekonomista Raiffeisen Polbank Michał Burek mówi, że spadek cen może co prawda cieszyć statystycznego Polaka, ale tylko na krótką metę.  - W krótkiej perspektywie statystyczny Kowalski na spadku cen może zyskać, bo w jego portfelu będzie zostawało więcej pieniędzy. Jeśli jednak presja deflacyjna będzie trwała za długo, to odbije się to na naszym wzroście gospodarczym. To z kolei będzie hamowało dynamikę zatrudnienia i w efekcie nastąpi pogorszenie sytuacji na rynku pracy" - mówił ekonomista.
- W dłuższej perspektywie trudno mówić, aby sytuacja przeciętnego Kowalskiego mogła się poprawić, jeśli kondycja całej gospodarki się pogarsza - dodał.

Niskie ceny żywności

Ekonomistka BZ WBK Agnieszka Decewicz wyjaśnia, że spadek rocznej inflacji poniżej zera to efekt między innymi niskich cen żywności. Na dane liczone rok do roku wpłynie także ubiegłoroczny skok inflacji związany z wprowadzeniem ustawy śmieciowej. Ekspert uważa, że deflacja może utrzymać się przez kilka miesięcy - między innymi za sprawą wprowadzonych przez Rosję sankcji na produkty rolno-spożywcze.

Członkini RPP: Chwilowa deflacja nie zagrozi gospodarce

TVN24 Biznes i Świat/x-news

Stopy procentowe w dół?

Agnieszka Decewicz ocenia, że utrzymywanie się ujemnej inflacji zwiększa możliwość obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.

Główny ekonomista BPS TFI, Krzysztof Wołowicz uważa, że spadek cen nie spowoduje obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Zdaniem eksperta,  gremium to zdaje sobie sprawę, że w tym przypadku przyczyny spadku ogólnego poziomu cen są niezależne od poziomu stóp procentowych. Zdaniem Krzysztofa Wołowicza nawet ich znaczne obniżenie nie spowodowałoby wzrostu inflacji.
Według ekonomistów deflacja, czyli spadek ogólnego poziomu cen choć dobry dla konsumentów, bywa szkodliwy dla gospodarki. Jeśli towary tanieją, klienci wstrzymują się z zakupami licząc na bardziej atrakcyjne ceny w przyszłości i w rezultacie w handlu i produkcji panuje zastój.

Marek Sawicki o powodach niskiego wzrostu cen żywności

TVN24 Biznes i Świat/x-news

Należy oczekiwać jeszcze większych spadków inflacji

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu uważa, że wynik jest umiarkowany. Można było spodziewać się większych spadków, ale myślę, że one jeszcze przyjdą. Kolejne miesiące, już nie tylko letnie, ale też jesienne będą charakteryzowały się niską inflacją, a nawet deflacją. Ona będzie dłuższa niż trzy miesiące - prawdopodobnie przedłuży się na pierwsze miesiące jesienne. To nie tylko kwestia wstrzymania części eksportu żywności przez embargo Rosji, ale też słabego popytu krajowego i dosyć słabego otoczenia makroekonomicznego.

To będzie sprzyjało bardzo niskiej inflacji, niższej niż prognozowaliśmy dotąd. Prognozuję wzrost PKB na poziomie 2,6 proc. na koniec tego roku, ale może być też i niżej. Średnioroczna inflacja będzie w granicach 0,1 - 0,2 proc.

Podobnie prognozują eksperci resortu gospodarki. "W sierpniu 2014 r. spadek cen powinien się pogłębić i wynieść -0,3 proc., głównie w wyniku dalszego spadku cen żywności - w tempie zbliżonym do odnotowanego w lipcu - mówią eksperci.

Oczekujemy także wolniejszego tempa wzrostu cen w transporcie oraz spadku cen ubrań i obuwia. Roczny wskaźnik inflacji w sierpniu powinien spaść do -0,3 proc.

IAR, abo