Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 18.08.2014

GMO: powstanie specjalny system znakowania żywności?

„Wolne od GMO? Chcę wiedzieć!” – kampanię pod takim hasłem prowadzi Instytut Spraw Obywatelskich, przy współpracy m.in. z Zielonym Instytutem. Jej celem jest zwrócenie uwagi na kwestie znakowania produktów spożywczych zawierających bądź niezawierających GMO. Zdaniem wielu osób oznakowanie takie w naszym kraju obecnie nie spełnia oczekiwań konsumentów.
GMO: powstanie specjalny system znakowania żywności?Glow Images/East News
Posłuchaj
  • O kampanii „Wolne od GMO? Chcę wiedzieć!” na antenie radiowej Jedynki, w audycji Poranne rozmaitości, mówiła Dorota Metera z Zielonego Instytutu /Hanna Uszyńska, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

W najbliższym czasie działania promocyjne kampanii „Wolne od GMO? Chcę wiedzieć!” nabiorą tempa, ponieważ polskich działaczy wsparła niemiecka Fundacja Grassroots, przyznając na prowadzenie akcji informacyjnej finansowy grant.

- Produkty, które kupujemy w polskich sklepach, nie zawierają GMO, chyba że są oznakowane jako wyprodukowane z GMO lub jako takie, które są GMO. Do tego typu produktów mogą być zaliczone te, które zawierają np. lecytynę sojową czy soję. Nie trzeba znakować produktów, jeżeli zawierają do 0,9 proc. produktów modyfikowanych genetycznie lub zanieczyszczenie jest przypadkowe i technicznie nieuniknione – wyjaśnia Dorota Metera z Zielonego Instytutu. - Z drugiej strony są produkty wyprodukowane przy użyciu GMO, może to być np. wieprzowina, mięso drobiowe, jaja. W żywieniu zwierząt są używane pasze modyfikowane genetycznie, głównie soja, ale też kukurydza modyfikowana genetycznie. Takie produkty nie są znakowane, mimo tego, że w 2009 roku Parlament Europejski zaproponował taką poprawkę do jednej z dyrektyw, mówiącą o tym, żeby znakować wyraźnie produkty pochodzące od zwierząt żywionych paszami GMO. Poprawka ta gdzieś zniknęła w szufladach komisyjno-parlamentarnych i nigdy nie ujrzała światła dziennego – dodaje.

Znakowanie funkcjonuje w innych krajach

Inne kraje, takie jak Niemcy czy Austria, znakują tego typu produkty.

- Tam, gdzie są świadomi konsumenci i producenci, którzy chcą produkować dla tej dużej grupy odbiorców żywność bez GMO, na każdym etapie jej wytwarzania, zaczynając od żywienia zwierząt, przez przetwórstwo, powstało odpowiednie prawodawstwo, np. w Niemczech, Austrii czy Francji. Tam można w określony w prawie sposób oznakować produkty jako „bez inżynierii genetycznej” – wyjaśnia Metera. – Może nie jest to powszechne, ale jest to bardzo widoczne na rynku. W Niemczech ponad tysiąc producentów jest już w tym systemie. Są to głównie mleczarnie, także producenci jaj. W Austrii jest to jeszcze coraz bardziej powszechne. W wielu zwykłych sklepach można kupić produkty pochodzenia zwierzęcego, jaja, które są znakowane jako „bez inżynierii genetycznej”. Konsumenci chcą mieć taką możliwość wyboru – dodaje.

Pierwsi producenci w Polsce już stosują oznakowania

Jak mówi ekspertka, od ubiegłego roku w Polsce prowadzona jest kampania informacyjna dla konsumentów i dla producentów.

- Mamy już w Polsce pierwszych producentów, którzy znakują swoje produkty w ten sposób. Wiedzą oni, że konsumenci cenią takie oznakowanie i wybierają ich produkty. Jest to więc dla nich duży plus – wyjaśnia Metera. – Zamierzamy kontynuować naszą akcję informacyjną i przekonać do niej więcej producentów – dodaje.

Prawo do informacji jest jednym z najważniejszych praw konsumenta i warto się domagać, abyśmy mogli z niego w pełni korzystać. Bez względu na to, jaki będzie nasz wybór, co do żywności zawierającej GMO.

Hanna Uszyńska, awi