Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Borys 03.02.2015

Kopacz o płacy minimalnej: zawsze będę bronić polskich firm i miejsc pracy

Niemieckie przepisy ws. płacy minimalnej postawiły nasze firmy transportowe w trudnej sytuacji - powiedziała we wtorek premier Ewa Kopacz. Zadeklarowała, że zawsze będzie bronić polskich przedsiębiorców i miejsc pracy.
Po piątkowych rozmowach ministrów pracy Polski i Niemiec w Berlinie ogłoszono, że niemiecki rząd zawiesił obowiązujące od stycznia przepisy dot. płacy minimalnej dla kierowców ciężarówek przejeżdżających tranzytem przez Niemcy, do czasu wyjaśnienia sprawy przez Komisję EuropejskąPo piątkowych rozmowach ministrów pracy Polski i Niemiec w Berlinie ogłoszono, że niemiecki rząd zawiesił obowiązujące od stycznia przepisy dot. płacy minimalnej dla kierowców ciężarówek przejeżdżających tranzytem przez Niemcy, do czasu wyjaśnienia sprawy przez Komisję Europejską PAP/Radek Pietruszka

W ten sposób szefowa rządu odniosła się do po piątkowych rozmów ministrów pracy Polski i Niemiec w Berlinie, kiedy ogłoszono, że niemiecki rząd zawiesił obowiązujące od stycznia przepisy dot. płacy minimalnej dla kierowców ciężarówek przejeżdżających tranzytem przez Niemcy do czasu wyjaśnienia sprawy przez Komisję Europejską.
Jak mówiła premier, problem ten dotyczy 35 tys. polskich przedsiębiorców transportowych.
- Rozporządzenia (niemieckie przepisy - PAP), które w wielu przypadkach były nadinterpretowane, powodowały, że w trudnej sytuacji postawiono naszych przedsiębiorców transportowych, spowodowały niepokój nie tylko tych, którzy dzisiaj te przedsiębiorstwa prowadzą, ale również troskę rządu o miejsca pracy, które dzięki tym przedsiębiorstwom w tej chwili są zapewniane - zaznaczyła.
- Nie tylko ochrona polskich przedsiębiorców, których zawsze będę bronić, ale też będę bronić polskich miejsc pracy, ale zawsze będę też bronić fundamentu, jakim jest jednolity rynek w Unii Europejskiej - dodała szefowa rządu.
Kosiniak-Kamysz: spotkania z niemiecką administracją ws. przewoźników

W sprawie polskich przewoźników odbędzie się szereg spotkań z przedstawicielami niemieckiej administracji. Sprawa zostanie także podjęta na forum europejskim - poinformował we wtorek na konferencji po posiedzeniu rządu minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Po piątkowych rozmowach ministrów pracy Polski i Niemiec w Berlinie ogłoszono, że niemiecki rząd zawiesił obowiązujące od stycznia przepisy dot. płacy minimalnej dla kierowców ciężarówek przejeżdżających tranzytem przez Niemcy, do czasu wyjaśnienia sprawy przez Komisję Europejską. Od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje ustawa o płacy minimalnej; stawka za godzinę wynosi co najmniej 8,50 euro.
- Pani minister pracy (Niemiec Andrea Nahles - PAP) obiecała mi spotkanie zespołów roboczych, gdzie będą przedstawiciele ministerstwa pracy i polityki społecznej i ministerstwa infrastruktury i rozwoju z naszymi odpowiednikami niemieckimi w ciągu 10 dni od naszego spotkania (w piątek - PAP)" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Dodał, że rozmowy będą dotyczyły transgranicznego transportu i kabotażu w kontekście różnic w prawie polskim i niemieckim. "Zapraszamy naszych partnerów do Polski - zaznaczył.
Dodał, że sprawa zostanie podjęta także na forum europejskim - na spotkaniach ministrów ds. pracy i ds. transportu Unii Europejskiej. - Wspólnie z koalicją państw europejskich, stojących na wspólnym stanowisku niezgodności tych przepisów (niemieckich - PAP) z prawem unijnym, wystosujemy list do prezydencji łotewskiej o pilne zajęcie się tą sprawą (...). Tutaj decyzja będzie w dużej mierze, w największej mierze, zależeć od Komisji Europejskiej i od stwierdzenia zgodności lub braku tej zgodności z prawem europejskim - zaznaczył.

Zmiany na niemieckim rynku pracy

Od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje ustawa o płacy minimalnej; stawka za godzinę wynosi co najmniej 8,50 euro. Władze w Berlinie wskazywały, że stawka minimalna obowiązuje również kierowców z firm transportowych spoza Niemiec. W praktyce każda firma transportowa, której pojazd przejeżdżałby tranzytem przez terytorium tego kraju, musiałaby płacić swoim kierowcom odpowiednio wysokie stawki.

PAP, abo