Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
wnp.pl
Jarosław Krawędkowski 08.02.2015

Pokolenie Z na rynku pracy. Jakie jest i czego oczekuje nowe młode pokolenie pracowników

Pokolenie Z, urodzone po 1995 r. w czasach dynamicznego wzrostu znaczenia internetu i nowych technologii komunikacyjnych, stawia pierwsze kroki na rynku pracy. Jacy są i czy sprawią pracodawcom więcej problemów niż generacja Y?
Portale społecznościowe to dla Zetów nie tyle równoległy do realnego świat, ile raczej element rzeczywistości Portale społecznościowe to dla Zetów nie tyle równoległy do realnego świat, ile raczej element rzeczywistościGlow Images/East News

Pokolenie Z to przede wszystkim osoby, dla których nowoczesna technologia jest naturalnym elementem życia. Młodzi nie pamiętają świata bez elektroniki – od zawsze byli nią otoczeni. Nie istnieje dla nich życie bez komputerów, smartfonów i internetu.

– Technologia służy ludziom i w obecnych czasach nie jest już tylko zabawką. Stała się częścią naszego życia. Tak jak nasze pokolenie nie fascynowało się, że ma prąd i lodówkę – było to normą, podobnie generacje, które teraz się rodzą, są otaczane technologią zewsząd i jest to dla nich codzienność – mówi Tomasz Klekowski, director business GTM EMEA w Intelu.

Sieć dla Zetów to rzeczywistość

Jak twierdzi Joanna Kotzian, menedżer ds. employer branding w HRK, portale społecznościowe to dla Zetów nie tyle równoległy do realnego świat, ile raczej element rzeczywistości.

– Znają bardzo dobrze języki obce, mają znajomych na całym świecie i są pozbawieni kompleksów. Sprawnie poszukują informacji w sieci, świetnie sprawdzają się na stanowiskach związanych z internetem, portalami społecznościowymi czy nowoczesnymi technologiami – ocenia Kotzian.

Stawianie tylko na sieć to też błąd

Jednak symbioza z nowoczesnymi technologiami może mieć negatywne skutki. – Czasami Zety idą na skróty tzn. zadowalają się uzyskaną odpowiedzią w internecie, co nie zawsze jest najwłaściwsze. Uzależniają się od internetu i nie rozstają z nim, mają stałą potrzebę śledzenia, co się dzieje na Facebooku, na forach dyskusyjnych, portalach, przez co tracą kontakt z otaczającymi ich ludźmi i trudno jest im się skoncentrować na rzeczach poza internetem – komentuje Agnieszka Polska-Kamieńska, trener, coach, prezes Persona Global Polska.

Problem ze światem rzeczywistym

O trudności funkcjonowania Zetów w świecie realnym mówi również Joanna Kotzian. Jej zdaniem, gdy pojawia się potrzeba wyjścia poza świat online i poszukiwania informacji np. w książkach, zaczynają się schody.

– Trudno też wśród jego przedstawicieli znaleźć osoby, które są w stanie sprawnie przygotowywać raporty czy dłuższe opracowania na jakiś temat, zwłaszcza jeśli wymaga to własnych przemyśleń, a nie tylko łączenia w całość cudzych, znalezionych w sieci wypowiedzi – tłumaczy ekpsert HRK.

Pokolenie Z: kraina indywidualistów

Zdaniem Joanny Kotzian Zety to także pokolenie jedynaków, indywidualistów, które może mieć problemy z pracą zespołową. Najlepiej sprawdzą się jako samodzielni specjaliści.

Zet: mam swoje wymagania, i basta

Natomiast Agnieszka Litwiniuk, specjalista ds. rekrutacji w ING Życie podkreśla, że pokolenie Z ceni sobie wolność za wszelką cenę, "fun" w pracy, chęć zmian tu i teraz. Ponadto twierdzi, że Zety są bardziej mobilni niż pokolenie Y, a także oczekują elastyczności ze strony pracodawcy w takich aspektach jak miejsce, godziny i forma pracy.

– Trudno im się pogodzić z faktem, że w pracy nie mają swojego ulubionego komputera, a ocena pracownicza raz na rok to dla nich wieczność. Ich oczekiwania wobec pracodawcy będą skrajnie różne, bo są powiązane z doświadczeniami ich rodziców na rynku pracy (często z pokolenia Y). Od stabilności rozumianej jako umowa o pracę, po chęć zupełnej niezależności w postaci pracy z kawiarni od południa – dodaje Litwiniuk.

Jeszcze bardziej roszczeniowi?

Każda nowa generacja niesie ze sobą nowe wyzwania, z którymi musi poradzić sobie zarówno rynek pracy, jak i pracodawcy. Ceniący m.in. work-life balance i dobrą atmosferę w pracy Igreki były sporym wyzwaniem dla menedżerów. Czy postawa generacji Z będzie jeszcze bardziej roszczeniowa?

– Pokolenie Z w Polsce wyrosło w czasach dobrobytu, stąd oskarżenia o konsumpcyjne podejście do życia i postawy roszczeniowe. Trzeba jednak pamiętać, że należą do niego osoby pochodzące z różnych środowisk. Inne oczekiwania wobec pracodawców mają ludzie, których rodzice byli beneficjentami transformacji gospodarczej, inne ci, których rodziny doświadczyły na własnej skórze zjawiska bezrobocia – tłumaczy Joanna Kotzian.

Zety: lubią chodzić na skróty

– Generalnie jednak pracodawcy zarzucają młodszym pracownikom – i wątek ten pojawiał się już w przypadku pokolenia Y – brak cierpliwości, głód sukcesów, niekoniecznie okupionych ciężką pracą oraz brak lojalności wobec pracodawców – dodaje ekspert HRK.

Inna motywacja w pracy

Agnieszka Polska-Kamieńska od wielu przedstawicieli pokolenia Z usłyszała, że nie muszą zarabiać kroci, ale chcą korzystać z życia. Pracoholikami więc raczej nie będą. Są to jednak ludzie bardziej świadomi i chcą mieć jasność, dlaczego mają dane zadanie wykonywać.

– Może to oznaczać, że menedżerowie będą musieli dokładnie przedstawiać cele i zadania do wykonania, a także korzyści, jakie z nich wynikną – tłumaczy.

Inna komunikacja

Agnieszka Litwiniuk zwraca uwagę, że szefowie będą musieli zmienić styl komunikacji oraz sposoby motywowania. Wyzwaniem będzie również odpowiednie wykorzystanie potencjału drzemiącego w Zetach.

– Młodzi od menedżerów oczekują partnerskiego podejścia, a hierarchiczną strukturę odbierają jako ograniczającą ich możliwości. Z drugiej strony mimo deklarowanej chęci brania odpowiedzialności, trudno jest im przyjąć informację zwrotną wymagającą od nich pracy nad sobą – podsumowuje Litwiniuk.

Wyzwania dla HR-owców

Wejście na rynek pracy pokolenia Z oznacza zmiany nie tylko dla menedżerów, ale również dla HR-owców, którzy będę zmuszeni zmienić swoje podejście do rekrutacji, by przyciągnąć najlepszych.

– Rekruterzy będą musieli przekonać Zetów, że praca w korporacji odpowie na ich potrzeby i zaoferuje im coś, czego nie dała ich rodzicom, czyli więcej satysfakcji i elastyczności niż ograniczeń. Istotną rolę w procesie rekrutacji będzie odgrywał employer branding. Kandydat będzie oczekiwał bardziej spersonalizowanej komunikacji i pokazania wymiernych korzyści, które płyną z pracy właśnie dla tej marki – komentuje Agnieszka Litwiniuk.

Jako, że pokolenie Z żyje w wirtualnym świecie, zwiększy się rola mediów społecznościowych w rekrutacji. – Już dziś media społecznościowe świetnie sprawdzają się przy nawiązywaniu kontaktu z kandydatami, coraz częściej wykorzystywane są także (zwłaszcza Facebook i LinkedIn) w employer brandingu. Trend ten z czasem jeszcze się nasili – ocenia Joanna Kotzian.

Zdaniem eksperta HRK pracodawcy będą poszukiwali sposobów na uproszczenie do maksimum procesu aplikowania. – Skoro młodzi ludzie publikują swoje dane na portalach społecznościowych, nie ma sensu wymagać od nich wypełniania skomplikowanych kwestionariuszy. Wystarczy jedno potwierdzenie, jeden klik i nasz profil wędruje do bazy danych pracodawcy – mówi.

Jak ich zatrzymać w korpo-świecie?

Sporo wysiłku będzie wymagać także zatrzymanie przedstawiciela generacji Z w jednej firmie na kilka lat. Rekruterzy będą musieli zadbać o ich rozwój i nowe wyzwania. – Tak jak przyzwyczajeni są do częstej wymiany smartphone‘a na nowszy model, tak samo mają potrzebę podjęcia nowych wyzwań w nowym środowisku – dodaje Litwiniuk.

Czy tego chcemy czy nie, kolejne pokolenie młodych wkracza na rynek pracy. Jeszcze bardziej obeznani w nowoczesnych technologiach i ceniący swoją wolność Zety będą wyzwaniem dla menedżerów i HR-owców. Pocieszający może być fakt, że pokolenie Y w jakimś stopniu utorowało drogę swoim następcom, a także przygotowało na zmiany pracodawców.

– W przypadku pokolenia Z mamy do czynienia z większym nasileniem pewnych cech i postaw, z którymi pracodawcy już się częściowo oswoili. Poza tym jednocześnie z wejściem na rynek pokolenia Z będziemy obserwować awanse przedstawicieli pokolenia Y, dla którego podejście młodszych kolegów do życia i pracy nie będzie niespodzianką – podsumowuje Joanna Kotzian.

Justyna Koc

/