Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 20.02.2015

Minister Szczurek wskazuje na przeszkody w realizacji planu Junckera

Przywódcy krajów Unii Europejskiej zaakceptowali już formalnie plan przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckera. Zakłada wsparcie gospodarki państw unijnych kwotą 315 mld euro w latach 2015-2017. Jakie przeszkody na drodze realizacji tego planu widzi polski minister finansów Mateusz Szczurek?
Minister Finansów Mateusz SzczurekMinister Finansów Mateusz Szczurek Materiały prasowe, Ministerstwo Finansów
Posłuchaj
  • O planie Junckera w radiowej Jedynce, w audycji Po pierwsze ekonomia, mówił minister finansów Mateusz Szczurek /Elżbieta Mamos, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

- Baza kapitałowa, a więc to, na ile budżet UE, na ile Europejski Bank Inwestycyjny zaangażuje się w te projekty inwestycyjne, jest sporo mniejsza niż te 315 mld euro. To od jakości projektów, które będą rozpatrywane, od zaangażowania prywatnych inwestorów będzie zależał sukces i to, ile rzeczywiście zostanie zainwestowane w Europie w wyniku planu Junckera – zauważa minister finansów.

W Europejskim Funduszu Inwestycji Strategicznych ma znaleźć się 21 mld euro. Liczy się na efekt mnożnikowy 1:15, czyli każde 1 euro zapewnione przez fundusz ma wygenerować inwestycje o wartości 15 euro.

- Ten efekt mnożnikowy jest oczywiście do osiągnięcia dla specyficznych projektów. To muszą być takie projekty, które przynoszą stosunkowo szybko i pewnie rezultaty finansowe. Nie każdy sensowny projekt da się tak sprzedać. Jest cały szereg inwestycji infrastrukturalnych, takich, które przynoszą duże efekty zewnętrzne, korzyści dla całej gospodarki, a które nie łatwo przekuć na pieniądze dla konkretnego inwestora, a jednocześnie takie inwestycje mają sens. Te mogą nie znaleźć finansowania w ramach nowego funduszu Junckera – podkreśla Mateusz Szczurek.

Prywatni inwestorzy sceptyczni wobec planu Junckera

Inwestorzy prywatni również dosyć sceptycznie i ostrożnie podchodzą do tego planu i wydawania swoich pieniędzy na jego realizację.

- Problemem Europy nie jest brak finansowania. Każdy kraj UE, z wyjątkiem może Grecji w tej chwili, jest w stanie pożyczyć pieniądze na bardzo długo i bardzo tanio. Problemem nie jest więc płynność i dostęp do finansowania, tylko istnienie projektów inwestycyjnych, które przynoszą zysk w określonym czasie. One wymagają po pierwsze większego popytu, tutaj fundusz mógłby zmienić tę sytuację, ale jego skala jest raczej za mała na taki efekt. Po drugie te projekty inwestycyjne, które są zyskowne już dziś, znajdują finansowanie w sektorze prywatnym bez większych problemów. To jest największy problem obecnego funduszu: brak projektów inwestycyjnych, a nie brak inwestowania – uważa minister finansów.

Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych  miałby ruszyć od połowy 2015 r., a skutkiem realizacji nowych inwestycji ma być wzrost unijnego PKB o 330-410 mld euro i utworzenie ponad miliona nowych miejsc pracy.

Elżbieta Mamos, awi

/