Są jednak i sceptycy, którzy uważają, że umowa handlowa miedzy Unią a Stanami, niesie nie tylko korzyści, ale zagrożenia dla praw konsumenckich, pracowniczych i europejskiej demokracji.
Zdaniem Sławomira Adamczyka z Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, umowa niesie ze sobą przede wszystkim zagrożenia dla praw pracowniczych.
Jak uzasadnia przedstawiciel związków, to nie jest typowe porozumienie handlowe, jego skutki mogą wykraczać daleko i obejmować różne dziedziny, w tym społeczne i środowiskowe.
Ponadto, jak podkreśla, jeśli chodzi o potencjalne korzyści ekonomiczne, sprawa też nie jest taka prosta. Przypomina, że nawet raport przygotowany na zlecenie Unii Europejskiej przewiduje, że zysk dla przeciętnego obywatela Unii z umowy wyniesie 2,4 euro, czyli tyle, ile jedna filiżanka kawy.
Jakie zagrożenia dla praw pracowniczych
Wśród potencjalnych zagrożeń dla pracowników wymienia dotyczące zniesienia wszelkiego rodzaju barier pozataryfowych. ─ To pojęcie bardzo szerokie i dotyczy np. regulacji socjalnych i pracowniczych. Przypomina, że Stany zjednoczone nie ratyfikowały żadnej kluczowej konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, dotyczącej spraw pracowniczych.
Tymczasem w Unii istnieje bardzo rozbudowany system reprezentacji pracowniczej. ─Dopasowanie tych standardów do siebie może sprawić, że prawa te zostaną w Unii obniżone – mówi związkowiec.
USA nie ratyfikowały kluczowych Konwencji MOP
W ocenie związkowców Stany Zjednoczone powinny ratyfikować przynajmniej 8 kluczowych konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy.
Wśród nich wymienia dwie najważniejsze - Konwencję nr 93 oraz numer 87, dotyczących prawa do zrzeszania się oraz do prowadzenia rokowań zbiorowych.
Trzy ważne kwestie do wynegocjowania
Są trzy ważne kwestie, które powodują, że europejskie związki zawodowe będą zastanawiały się nad tym czy poprzeć porozumienie.
Jak podkreśla związkowiec, najważniejszą jest kwestia usunięcia mechanizmu ISDS – dotyczącej pozasądowej możliwości przeprowadzenia arbitrażu między międzynarodowymi korporacjami a rządami państw członkowskich.
Ponadto chodzi o usuniecie z negocjacji usług powszechnego dostępu, czyli tych, które należy zapewnić każdemu obywatelowi. ─ One nie mogą być przedmiotem negocjacji w umowie handlowej – podkreśla związkowiec.
I po trzecie – muszą być wyrównane standardy dotyczące praw pracowniczych.
─ Po spełnieniu tych warunków, możemy rozmawiać o naszych dalszych uwagach, gwarantujących akceptowalność całego porozumienia – mówi Sławomir Adamczyk.
Negocjacje w sprawie tej umowy toczą się od lipca 2013 roku. Unia Europejska i Stany Zjednoczone chcą, aby sfinalizowano je do końca 2015 roku.
Błażej Prośniewski, jk