Zrozumienie dla protestujących wyraził w Pulsie Gospodarki Polskiego Radia 24 - Wojciech Warski z Business Centre Club. - Kierowcy bardzo dobrze wiedzą do czego zmierza ta sytuacja. Jakie jest tło gospodarcze tego bardzo twardego stanowiska Niemiec. I oni doskonale wiedzą, że jeżeli Niemcy nie pójdą na układ z nami, to oni po prostu stracą pracę – mówi gość.
Wojciech Warski z Business Centre Club (PR24) o tym, że przewoźnicy walczą o swoją pracę
Niemcy uderzają w nasz czuły punkt
Protestujący domagają się podjęcia działań polskich europosłów oraz reakcji rządu. Jak podkreślał Grzegorz Nawacki, dziennikarz Pulsu Biznesu, polski rząd w żadnej mierze nie jest winny złej sytuacji transportowców. Dodał, że polityka Niemiec tworzy groźny dla rodzimych przedsiębiorców precedens. - Ruch Niemiec jest o tyle niebezpieczny, że może rozciągnąć się na inne branże. To nie jest to tajemnicą, że jedną z przewag konkurencyjnych Polski są niższe koszty w tym m.in. niższe koszty pracy i osobowe. A jeśli zaczniemy je zrównywać, to stracimy bardzo ważną przewagę i tak należy na to patrzeć. I nie należy tego odpuszczać – uważa dziennikarz.
Grzegorz Nawacki, dziennikarz Pulsu Biznesu (PR24) o niebezpiecznym precedensie
Inne kraje mogą skorzystać z tego wzoru
Podobnego zdania jest Marta Petka - Zagajewska, główna ekonomistka Raiffeisen Polbank. - Jest to stworzenie precedensu. Możemy się zastanawiać, które państwa pójdą za ciosem. Wiadomo, że będą szły te, które borykają się z wyższymi kosztami pracy, a przez to mniejszą konkurencyjnością – uważa specjalistka.
Marta Petka - Zagajewska, główna ekonomistka Raiffeisen Polbank (PR24) o tym, że inne kraje mogą wprowadzić podobne regulacje
A wprowadzenie płacy minimalnej dla kierowców w transporcie międzynarodowym i w kabotażu zapowiada już Francja. Nowe rozwiązania mogą wejść w życie jeszcze w tym roku
Błażej Prośniewski, abo