Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Anna Wiśniewska 27.04.2015

Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych: Polska na liście chętnych

W poniedziałek i wtorek w Pekinie odbędzie się pierwsza runda rozmów z 57 krajami, które zostały przyjęte do grona przyszłych członków-założycieli Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych. Będzie tam też przedstawiciel Ministerstwa Finansów.
Roman Przasnyski, analityk rynku kapitałowego; Agnieszka Durlik-Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej; Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i PracodawcówRoman Przasnyski, analityk rynku kapitałowego; Agnieszka Durlik-Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej; Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i PracodawcówPR24
Posłuchaj
  • Puls gospodarki cz. 1 – gośćmi w Polskim Radiu 24 byli Agnieszka Durlik-Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej; Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców; Roman Przasnyski, analityk rynku kapitałowego /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Puls gospodarki cz. 2 – gośćmi w Polskim Radiu 24 byli Agnieszka Durlik-Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej; Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców; Roman Przasnyski, analityk rynku kapitałowego /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Władze chińskie, z których inicjatywy ma powstać nowy azjatycki bank inwestycyjny, na razie zamknęły listę chętnych. Polsce udało się na listę dostać. To dobrze, bo jak wyjaśnia Roman Przasnyski, analityk rynku kapitałowego, było sporo chętnych.
- Należy się cieszyć, że znaleźliśmy się w tym gronie, bo jak wiadomo, Chiny są bardzo dynamicznie rozwijającym się krajem i w tej chwili jedną z największych gospodarek świata. Ekonomiści właściwie już odliczają lata, kiedy będzie największą gospodarką - mówi Roman Przasnyski. – Nasz udział pewnie nie będzie tam wielki, ale jesteśmy w tym gronie i to bardzo dobrze. Do ostatniej chwili nie było pewne, czy się tam dostaniemy – dodaje.

Roman Przasnyski: należy się cieszyć, że znaleźliśmy się w tym gronie

Bank ma poprawić współpracę Chin z jej partnerami na całym świecie. Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, dodaje, że przede wszystkim instytucja jest wyrazem ambicji Chin, które poczuły, że są  dominującą światową gospodarką.
- Chcą tworzyć swój bank jako alternatywę dla Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, gdzie dominują jednak USA - mówi Mariusz Pawlak. – Jeżeli Chińczycy chcą tam wyasygnować ok. 50 mld dolarów, jeżeli ich na to stać, to trzeba się tam zapisać. W momencie, kiedy trzeba będzie się dokładać do tego biznesu, to Polska powinna jako pierwsza zrezygnować. Niestety Chiny wchodzą dziś w taką fazę, w jaką wchodzi cała światowa gospodarka, także PKB będzie spadało. Jest tam duża presja cenowa, więc towary z Chin będą bardzo tanie. Także jeżeli ich będzie stać na to, żeby jeszcze dofinansować inne kraje, to powinniśmy w tym uczestniczyć – dodaje.

Mariusz Pawlak: Chiny chcą tworzyć swój bank jako alternatywę dla Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, gdzie dominują jednak USA

Zgadza się z tym Agnieszka Durlik-Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej. Jak mówi, możemy na tym uczestnictwie zyskać, jednak tylko do pewnego momentu.

- Do momentu, w którym okaże się, że trzeba wyasygnować pewne kwoty z naszego budżetu, żeby brać udział w całym przedsięwzięciu. Wtedy na pewno z uwagi na skalę wymiany handlowej z Chinami będziemy mieli raczej negatywne skutki. Ale to, że Chiny chcą wykorzystać ten boom i inwestować, to na pewno dobry kierunek - mówi Agnieszka Durlik-Khouri.

Agnieszka Durlik-Khouri: możemy na tym uczestnictwie zyskać, jednak tylko do pewnego momentu

Ale na początku Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych będzie pewnie instytucją symboliczną, dodaje Roman Przasnyski.

- Być może ten bank zacznie współfinansować przedsięwzięcia infrastrukturalne. Nas by najbardziej interesowało, gdyby te przedsięwzięcia były realizowane z udziałem naszych firm, na co jednak bym aż tak bardzo nie liczył. U nas nie ma takich firm, które byłyby w stanie podołać wielkim budowom w Chinach, chyba że jako podwykonawcy niewielkich fragmentów. Na razie jeszcze nie wiadomo, czym ten bank będzie się dokładnie zajmował i kiedy wystartuje – mówi Roman Przasnyski.

Roman Przasnyski: nas by najbardziej interesowało, gdyby te przedsięwzięcia były realizowane z udziałem naszych firm

Bank może mieć w przyszłości realne znacznie dla globalnego rynku, ale polska gospodarka w dłuższej perspektywie może na tym niewiele zyskać.

- Dzisiaj tak naprawdę rywalizacja i wojny toczą się na polu finansowym, na globalnych rynkach. Chińczycy już od dawna mają ambicje doprowadzenia do tego, aby to ich waluta, juan, była walutą rezerwową świata. Stąd było skupowanie ogromnych ilości złota. Myślę, że utworzenie banku ma być jednym z instrumentów do prowadzenia globalnej polityki, także na polu finansowym. Raczej bym nie liczył, że przedsiębiorcy na masową skalę, będą uzyskiwali wsparcie. W pewnym sensie na początku będzie to możliwość zaistnienia na rynku chińskim, ale na pewno w dłuższej perspektywie skorzystają na tym Chińczycy - mówi Mariusz Pawlak.

Mariusz Pawlak: utworzenie banku ma być jednym z instrumentów do prowadzenia globalnej polityki, także na polu finansowym

Na liście państw deklarujących przyłączenie się do Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych znajduje się 13 państw z grupy G20 oraz wszystkie państwa zrzeszone w Stowarzyszeniu Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN). Jak zapewniają Chińczycy, tworzona przez nich instytucja ma uzupełniać takie organizacje jak Azjatycki Bank Rozwoju czy Bank Światowy, a nie tworzyć dla nich konkurencję.

Justyna Golonko, awi