Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 16.06.2015

Strefa euro ma plan awaryjny dla Grecji

Kraje strefy euro przygotowały plan awaryjny na wypadek fiaska negocjacji z Atenami. Przewiduje on między innymi wprowadzenie kontroli przepływu kapitału między Grecją a innymi krajami. O sprawie informuje niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung".
Posłuchaj
  • Minister finansów Grecji znowu domaga się darowania Atenom części długów. Yanis Varoufakis mówi o tym w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild". Z Berlina - Wojciech Szymański
  • Monika Kurtek wyjaśnia, że obie strony nie mogą się porozumieć jak bardzo Grecy powinni zaciskać pasa
  • Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek podkreśla, że szanse na znalezienie wyjścia z sytuacji maleją
  • Rzeczniczka Komisji ds. gospodarczych i finansowych Annika Breidhardt (IAR): zobowiązania, pod jakimi miałby się podpisać grecki rząd, opierają się na pięciu głównych punktach
  • Kraje strefy euro przygotowały plan awaryjny na wypadek fiaska negocjacji z Atenami. Przewiduje on między innymi wprowadzenie kontroli przepływu kapitału między Grecją a innymi krajami. O sprawie informuje niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", relacja (IAR) Wojciech Szymański, PR Berlin
Czytaj także

Ministrowie finansów strefy euro spotykają się ten czwartek w Luksemburgu, aby rozmawiać o Grecji. To jedna z ostatnich okazji na osiągnięcie porozumienia z Atenami. Jeśli spotkanie zakończy się fiaskiem, greckie bankructwo będzie bliżej niż kiedykolwiek. Kraje eurolandu więc przygotowały plan awaryjny.

Jak podaje "Sueddeutsche Zeitung", jeszcze w piątek może dojść do nadzwyczajnego szczytu przywódców krajów strefy euro, na którym mają szukać politycznego rozwiązania problemu. Jednocześnie mają przygotować wprowadzenie kontroli przepływu kapitału między Grecją a innymi krajami. Ma to zapobiec masowemu odpływowi pieniędzy z Grecji.

KE ustępuje Grecji

Komisja Europejska przedstawiła w poniedziałek oficjalnie oczekiwania wierzycieli wobec Grecji. Są to m.in. oszczędności budżetowe i zmiany w systemie emerytalnym. KE poinformowała o "znaczących ustępstwach", jakie do tej pory poczyniono wobec Aten. Warufakis odpowiada: Grecja nie przedstawi nowych propozycji reform.

Rzeczniczka KE ds. gospodarczych i finansowych Annika Breidthardt podkreśliła na konferencji prasowej, że propozycje instytucji, czyli Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, "mają gospodarczy sens" i uwzględniają interesy zarówno obywateli i rządu Grecji, jak i pozostałych 18 państw strefy euro.

"Grecja nie przedstawi nowych propozycji reform"

Minister finansów Grecji Janis Warufakis powiedział w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild" (wydanie wtorkowe), że na najbliższym spotkaniu eurogrupy w Luksemburgu nie przedstawi nowych propozycji reform, których domagają się od Aten wierzyciele.

- Spotkanie ministrów finansów strefy euro nie jest odpowiednim forum do prezentacji propozycji, które wcześniej nie były przedmiotem dyskusji i negocjacji na niższym poziomie - stwierdził Warufakis.

Najbliższe spotkanie ministrów finansów eurogrupy planowane jest na czwartek i piątek w Luksemburgu.

Dramatyczna sytuacja Grecji

- Decyzja o pomocy dla Grecji jest polityczna i powinna zostać podjęta przez demokratycznie wybieranych polityków, a nie szefów banków centralnych - oświadczył w poniedziałek prezes EBC Mario Draghi. Jego zdaniem sytuacja gospodarcza Grecji jest dramatyczna.

Draghi ocenił podczas wystąpienia przed komisją Parlamentu Europejskiego, że decyzja o wsparciu finansowym Grecji należy do eurogrupy. - Dlatego jest to decyzja polityczna, która musi zostać podjęta przez wybieranych polityków, a nie przez władze banków centralnych - powiedział Draghi. - Piłka jest po stronie władz greckich - dodał, zaznaczając, że potrzebne jest szybkie porozumienie nie tylko ze względu na interes Grecji, ale całej strefy euro.

Cięcia budżetowe

Program dla Grecji opiera się na pięciu filarach. Pierwszy to "znaczące dostosowanie fiskalne". Jak poinformowała Breidthardt, Grecja powinna do 2016 roku wypracować tzw. pierwotną nadwyżkę budżetową, tj. przed uwzględnieniem kosztów obsługi długu, na poziomie 2 proc. PKB, a w 2018 roku - 3,5 proc. PKB.

Lepsza ściągalność podatków

Drugi filar to poprawa administracji podatkowej, w tym walka z unikaniem podatków. Ponadto wierzyciele oczekują, że Grecja wzmocni stabilność systemu finansowego, np. mierząc się z problemem niespłacanych kredytów. Program zakłada też reformy strukturalne, w tym na rynku pracy, oraz unowocześnienie sektora publicznego, w tym walkę z korupcją. Breidthardt podkreśliła, że są to postulaty zgodne z deklaracją eurogrupy z 20 lutego i wielokrotnie o nich dyskutowano.
Rzeczniczka KE wskazała na ustępstwa, jakie poczyniono wobec Grecji w sferze finansów publicznych. - Cel na 2015 rok został znacząco obniżony - powiedziała. - Nadwyżka pierwotna 1 proc. PKB to dużo mniej niż 3 proc. PKB wynikające z programu. Również docelowy poziom nadwyżki w średnim terminie został obniżony do 3,5 proc. z 4,5 proc. PKB. - To znaczące ustępstwo - powiedziała Breidthardt. - Także termin jego osiągnięcia został wydłużony o dwa lata do 2018 roku - dodała.

Reforma systemu emerytalnego

Breidthardt poinformowała, że doniesienia o tym, iż wierzyciele domagają się lub domagali cięć emerytur, są "znacznym przeinaczeniem". KE ocenia, że system emerytalny jest jedną z największych części wydatków i podkreśla, że grecki system jest jednym z najdroższych w Europie. - Dlatego jego reforma jest częścią wymogów - powiedziała rzeczniczka. Reformy mają polegać na wygaszaniu możliwości wcześniejszych emerytur, podniesieniu wieku emertytalnego i usunięciu "niewłaściwych zachęt" do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę.
Wierzyciele, wedle słów rzeczniczki KE, chcą, by w długim terminie system był wypłacalny, a jego reformy powinny rocznie przynosić ok. 1 proc. PKB oszczędności. - Tymczasem propozycja grecka na 2016 rok wynosiła 71 mln euro, czyli mniej niż 0,04 proc. PKB - powiedziała Breidthardt.

Płynna kwestia wynagrodzeń

Rzeczniczka zaznaczyła, że wierzyciele nie nalegają na dalsze cięcia płac, a program naprawczy greckiej gospodarki "nie musi oznaczać koniecznie obniżek wynagrodzeń".

- Powinny one rosnąć wraz z produktywnością i potrzebami konkurencyjności gospodarczej - dodała. Breidthardt powiedziała, że propozycje otwierają drzwi dla unowocześnienia systemu zbiorowego ustalania płac, z udziałem niezależnych ciał oraz organizacji międzynarodowych, takich jak Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju czy Międzynarodowa Organizacja Pracy.

Szczelność systemu podatkowego

- Grecja ma bardzo sfragmentaryzowany system VAT - powiedziała Breidthardt. - Wszyscy zgadzają się, że poprawa ściągalności VAT jest konieczna i użyteczna - dodała. Jak poinformowała rzeczniczka, Ateny zaproponowały znaczne poszerzenie bazy podatkowej dla stawki 23 proc., z dwiema obniżonymi stawkami na ograniczoną liczbę towarów. - Instytucje wyraziły się jasno, że jest miejsce na dyskusje nad propozycjami władz pod warunkiem, że rachunki się zgadzają - podsumowała.

Varoufakis chce redukcji długu Grecji

Minister finansów Grecji znowu domaga się darowania Atenom części długów. Yanis Varoufakis mówi o tym w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild".

Wczoraj fiaskiem zakończyły się kolejne rozmowy pomiędzy Komisją Europejską a Grecją w sprawie pomocy dla tego kraju. W rozmowie z gazetą Yanis Varoufakis powiedział, że Grecja zrezygnuje z dodatkowej pomocy finansowej, jeśli wierzyciele darują Atenom część dotychczasowego zadłużenia. Jak powiedział, jego kraj potrzebuje redukcji długu, bo tylko w ten sposób będzie w stanie zagwarantować spłatę jak największej części swoich zobowiązań. Grecja nie po raz pierwszy domaga się redukcji, ale wierzyciele nie chcą o tym słyszeć.

Ateny pilnie potrzebują gotówki  

Obecne negocjacje dotyczą zresztą czegoś innego, a mianowicie warunków, na jakich Ateny dostaną zaległą pomoc finansową. Chodzi o ponad 7 miliardów euro, bez których Grecja może zbankrutować jeszcze w tym miesiącu. W rozmowie z "Bildem" grecki minister ocenił, że porozumienie z wierzycielami wciąż jest możliwe. Jego zdaniem kompromis można osiągnąć w ciągu jednej nocy.

Grecję czekają trudne decyzje

Porozumienie Grecji z międzynarodowymi instytucjami finansowymi będzie wymagało "trudnych decyzji wszystkich stron". Tak powiedział Olivier Blanchard z kierownictwa Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
W ten sposób odniósł się do przerwania rozmów ostatniej szansy w sprawie ratowania greckiej gospodarki. Jak napisał na oficjalnym blogu MFW, "trudne wybory i trudne zobowiązania powinny zostać podjęte przez wszystkie strony". - Wierzymy, że porozumienie uwzględniające ten punkt widzenia może zostać osiągnięte - dodał.

"Ratunkiem dla Grecji wyjście z eurolandu i dewaluacji"

Najlepszym rozwiązaniem problemów Grecji byłoby wyjście tego kraju ze strefy euro i przeprowadzenie dewaluacji - ocenił w rozmowie z PAP niemiecki ekonomista, szef Instytutu Badań na Gospodarką Ifo w Monachium Hans-Werner Sinn.



- Najlepszym rozwiązaniem dla Grecji byłoby wystąpienie ze strefy euro i dewaluacja. "Grexit" nie byłby katastrofą. Dałby Grecji szansę na odbudowę miejsc pracy - powiedział Sinn.
- W instytucie Ifo przeanalizowaliśmy sytuację 70 krajów, które ogłosiły niewypłacalność, a potem dewaluowały. Wszystkie te kraje, po dwóch, trzech latach znów odnotowały wzrost gospodarczy. I tak byłoby też w przypadku Grecji - dodał.

Zalety dewaluacji

Wskazał, że dewaluacja oznaczałaby, iż towary importowane byłyby droższe, a Grecy kupowaliby więcej od rodzimych producentów. Wzrosłaby też turystyka, a po pewnym czasie do Grecji powróciłby prywatny kapitał, wyprowadzany teraz za granicę.
Zdaniem Sinna "Grexit" nie spowodowałby turbulencji na rynkach finansowych, bo przez minione pięć lat prywatni inwestorzy zdążyli pozbyć się obligacji tego kraju.
- Jednak „Grexit” nie jest prawdopodobny, bo wielka polityka ciągle będzie udostępnić pieniądze, aby Grecja pozostała w strefie euro i by uniknąć politycznych trudności związanych z realizacją Grexitu. To wymagałoby dużego wysiłku po każdej stronie. A jeśli wszystko to można odłożyć na potem, by zajął się tym już ktoś inny, kto będzie u władzy, to ma to też pewne zalety dla obecnie rządzących - powiedział Sinn.

Ekonomista: Grecja nigdy nie powinna była zostać członkiem strefy euro

Bloomberg/x-news

Grecję dotknęła "choroba holenderska"

Jego zdaniem dotychczasowa strategia walki z kryzysem greckim nie sprawdziła się. Ponad 200 mld euro międzynarodowej pomocy finansowej, które kraj ten otrzymał przez minione pięć lat, pozwoliło Grekom przetrwać bez budowania konkurencyjności własnej gospodarki. - Ekonomiści nazywają to „chorobą holenderską”. Gdy Holandia odkryła złoża gazu i zaczęła go sprzedawać na świecie, napłynęło sporo pieniędzy, płace mogły wzrosnąć. A skutek był taki, że sektor eksportowy stracił na konkurencyjności. A zatem dla miejsc pracy wcale nie jest korzystne, gdy z zewnątrz napływa dużo pieniędzy. W rzeczywistości to niszczy miejsca pracy - powiedział Sinn.
Przez minione pięć lat, gdy Grecja była pod kroplówką strefy euro i MFW, gospodarka tego kraju załamała się - ocenił. -Mamy tam 50-procentowe bezrobocie wśród ludzi młodych i ogólną stopę bezrobocia na poziomie blisko 25 proc. To straszny wynik - dodał Sinn.
Według niego pomoc dla Grecji była w przeliczeniu 35 razy większa, niż wsparcie, które otrzymały Niemcy w ramach amerykańskiego planu Marshalla po II wojnie światowej.
Zagrożona bankructwem Grecja od miesięcy prowadzi negocjacje z KE, MFW i EBC, które domagają się reform strukturalnych w zamian za odblokowanie kolejnej transzy pomocy w wysokości ok. 7,2 mld euro. Odblokowanie tych środków ma kluczowe znaczenie, gdyż grecka kasa jest pusta, a zbliża się termin spłaty zadłużenia. W tym miesiącu Grecja powinna zwrócić MFW ok. 1,6 mld euro, a latem - oddać 6 mld euro EBC. W niedzielę kolejna runda rozmów zakończyła się bez porozumienia z powodu - jak poinformowała KE - rozbieżności "między planami władz Grecji a wymaganiami" stawianymi przez wierzycieli.

B. Obama o Grecji: Musi poważnie podejść do reform

CNN Newsource/x-news

IAR/PAP, abo