Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 15.09.2015

GUS: deflacja w odwrocie - w sierpniu wyniosła 0,6 proc. Przez suszę, która wyhamowuje spadek cen żywności

Ceny nadal niższe niż przed rokiem. W sierpniu za towary i usługi płacono o 0,6 procent mniej niż w tym samym czasie 2014 roku - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. To oznacza, że deflacja wyhamowuje. Według ekspertów to efekt suszy, która nie pozwala na ostre spadki cen żywności.
Posłuchaj
  • Mamy kolejny miesiąc z deflacją. Ceny w sierpniu spadły o 0,6 proc. licząc rok do roku. - Ale dynamika spadku cen nieznacznie wyhamowała - tłumaczy Monika Kurtek główna ekonomistka Banku Pocztowego (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Zdaniem Rafała Sadocha - głównego ekonomisty GO Markets, dzisiejszy odczyt świadczy o tym, że deflacja hamuje nieco mocniej od oczekiwań./IAR/.
  • Zdaniem Rafała Sadocha - głównego ekonomisty GO Markets deflacja hamuje przez suszę, która sprawia, że spadki cen żywności są mniejsze niż zazwyczaj o tej porze./IAR/.
Czytaj także

W porównaniu z lipcem ceny spadły o 0,4 procent.

GUS: w sierpniu najbardziej taniała odzież i obuwie, mniej żywność

Jak napisano we wtorkowym komunikacie GUS największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały w sierpniu niższe o 0,8 proc. ceny żywności i niższe o 2,4 proc. ceny odzieży i obuwia. W sierpniu staniał też transport (o 1,1 proc).

Jak wyliczył GUS właśnie te grupy towarów i usług obniżyły wskaźnik odpowiednio o 0,16 p. proc., 0,12 p. proc. i 0,10 p. proc.

- Podwyżki cen związanych ze zdrowiem (o 0,4 proc.), a także rekreacją i kulturą (o 0,2 proc.) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 0,02 p. proc. i 0,01 p. proc. - napisano w komunikacie Urzędu.

Deflacja wrzuca wsteczny bieg

 - Ale dynamika spadku cen nieznacznie wyhamowała - tłumaczy Monika Kurtek główna ekonomistka Banku Pocztowego. - Deflacja w sierpniu nieznacznie zawęziła się w stosunku do poziomu jaki odnotowany został w lipcu. Ponownie spadały ceny w ujęciu miesięcznym w kategorii transport. Przyczyną był spadek cen paliw. Do tego zawężenia przyczyniły się ceny żywności i napojów bezalkoholowych. Trzeba podkreślić, że ceny w tej kategorii także obniżyły się w stosunku do lipca, ale skala tej obniżki była ograniczona w porównaniu z tym co mogliśmy obserwować w poprzednich latach. Z komunikatu GUS wynika, że z danych dotyczących cen żywności nie widać jeszcze efektu suszy, ceny warzyw i owoców w ujęciu miesięcznym spadły – podkreśla ekonomistka.

Natomiast szkody spowodowane suszą najprawdopodobniej będą widoczne w rosnących cenach żywności w kolejnych miesiącach.

Ekonomiści szacowali, że ceny towarów i usług spadły w sierpniu o 0,7 proc. w ujęciu rocznym, zaś miesięcznym - o 0,4 proc.

Deflacja hamuje mocniej od oczekiwań

Zdaniem Rafała Sadocha - głównego ekonomisty GO Markets, dzisiejszy odczyt świadczy o tym, że deflacja hamuje nieco mocniej od oczekiwań. Przyczyniły się do tego dwa czynniki - z jednej strony trochę niższy spadek cen paliw, a z drugiej nieco niższy od oczekiwań spadek cen żywności. Rafał Sadoch wyjaśnił, że szacunki wskazywały, iż ceny benzyny na stacjach obniżyły się o około 3 procent, a tymczasem GUS podał, że było to minus 2,3 procent.

Poza tym w sierpniu ubiegłego roku mocniej taniała żywność między innymi na skutek nałożonego rosyjskiego embarga. W sierpniu tego roku efekt ten nie był już tak duży, a dodatkowo była susza. Spadki cen warzyw i niektórych owoców były niższe niż to sezonowo bywa w tym okresie - zaznaczył rozmówca IAR.

Do wyhamowania deflacji przyczyniły się ceny żywności - te spadały, ale wolniej - przez suszę

Głównym czynnikiem, który zaważył na kontynuacji trendu wzrostowego były ceny żywności. W ujęciu miesięcznym obniżyły się one wprawdzie o 0,8 proc., jednak był to spadek znacznie niższy niż przed rokiem oraz niższy niż wynikałoby to z trendu sezonowego.

Przyczynić się do tego mogły warunki pogodowe. Susza sprzyjała bowiem przede wszystkim wyższym cenom warzyw i owoców - zauważa Wojciech Matysiak z Biura Analiz Makroekonomicznych Pekao.

Spadek cen dotyczył przede wszystkim paliw

Jego zdaniem struktura danych inflacyjnych nie jest dużą niespodzianką. "Niemniej jednak niskie ceny ropy naftowej, a w konsekwencji spadki cen paliw, skłaniają nas do obniżenia naszej prognozy inflacyjnej na najbliższe miesiące. Spodziewamy się, że deflacja może utrzymywać się nawet do listopada. A w grudniu wskaźnik CPI osiągnie poziom 0,2-0,3 proc. r/r. W przyszłym roku oczekujemy stopniowego wzrostu inflacji. Wzrost CPI będzie wynikiem rosnących cen żywności oraz niskiej ubiegłorocznej bazy w czwartym kwartale, związanej ze spadkami cen transportu" - dodaje.

Jak zauważają z kolei analitycy Raiffeisen Banku silne spadki cen ropy na rynkach światowych przełożyły się wyraźne na obniżki cen na stacjach benzynowych. Ich zdaniem będzie tak również w kolejnych miesiącach.

"Patrząc na pozostałe komponenty inflacji obraz procesów cenowych w polskiej gospodarce pozostaje niezmienny. Brak jest jakiejkolwiek presji cenowej. Inflacja bazowa ukształtowała się na poziomie 0,3-0,4 proc. r/r wobec 0,4 proc. w lipcu. Odbicie wskaźnika CPI póki co wynika głównie z efektów statystycznych w postaci niskiej bazy odniesienia z zeszłego roku, kiedy to gospodarka wchodziła w fazę deflacji. Oczekujemy, że faza ta zostanie zakończona w IV kw. br., a na koniec roku inflacja wyjdzie już na plus. Wciąż ujemne ryzyko dla tej prognozy stanowią ceny surowców, w tym przede wszystkim ceny ropy, jednakże negatywny wpływ ich oddziaływania może być - naszym zdaniem - niwelowany przez odbicie cen żywności wspierane przez suche lato" - napisali w komentarzu po wtorkowych danych

GUS, abo, jk