Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 05.10.2015

Imigranci ratunkiem dla polskiego rynku pracy?

W 2050 roku liczba ludności w Polsce może spaść do niespełna 34 mln osób. Już w 2030 roku może brakować rąk do pracy.
Posłuchaj
  • O roli, jaką mogą odegrać imigranci na polskim rynku pracy, mówili w radiowej Jedynce goście audycji Po pierwsze ekonomia: Nina Hałabuz z Boston Consulting Group i Piotr Lewandowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Osoby starsze będą stanowiły coraz większą grupę społeczną, co nie pozostanie bez wpływu na rynek pracy, podkreśla Nina Hałabuz z Boston Consulting Group.

- Polska znajduje się w gronie państw, które będą musiały w przyszłości stawić czoła niedoborom pracowników. Już w 2020 roku ten problem zacznie się pojawiać w sposób dość wyraźny. Natomiast za 15 lat, czyli w 2030 roku polscy pracodawcy będą mieli problem z obsadzeniem co 4. stanowiska – mówi ekspertka.

Brakować będzie nie tylko specjalistów

Według szacunków Boston Consulting Group już w 2030 roku Polska będzie potrzebowała zatem 20 mln pracowników, tymczasem aktywnych zawodowo będzie tylko ok. 16 mln osób. Brakować będzie zarówno wysoko wykwalifikowanych osób, jak i tych o podstawowych kwalifikacjach.

- Jeżeli chodzi o sektory, w których braki pracowników będą najbardziej widoczne, to na pewno będziemy mieli wyzwanie związane ze stanowiskami wysoce wyspecjalizowanymi, np. w przemyśle, czy w branży IT. Już w tym momencie szacuje się, że w Polsce znalazłyby się miejsca pracy dla co najmniej kilkunastu tysięcy specjalistów z branży IT. Natomiast w przyszłości na pewno będziemy mieli pogłębiający się problem z pracownikami o niskich kwalifikacjach. Tego doświadczamy już teraz – podkreśla Nina Hałabuz. 

Jak zapełnić lukę demograficzną?

Zapełnić lukę demograficzną można na dwa sposoby. Podnosząc wiek emerytalny i otwierając się szerzej na imigrantów, uważa Piotr Lewandowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych.

- W przeciwieństwie do podniesienia wieku emerytalnego, imigracja z reguły ma taki charakter, że są to ludzie młodzi. To też jest potencjalnie duży kanał, więc w 2050 roku, żebyśmy utrzymali taki poziom zatrudnienia, jak mamy teraz, w świetle zmian demograficznych w Polsce, to tych obcokrajowców w zatrudnieniu powinno być ok. 8 proc., czyli takie wielkości, jak teraz w Niemczech – mówi gość radiowej Jedynki.

Potrzebna polityka migracyjna

W Polsce brakuje jednak odpowiedniej polityki migracyjnej, by obcokrajowcy odnaleźli się na rynku pracy.

- Polska polityka migracyjna, aby była skuteczna, powinna być elementem szerszej polityki unijnej. Też należy pamiętać o tym, że imigranci sami tworzą popyt na pracę, dlatego że potrafią otwierać firmy, które nawiązują współpracę z krajami, z których przyjechali, ale także popyt, który służy dostarczaniu im nawzajem usług, więc to czasami może się rozwinąć w prężne społeczności, jak w przypadku Wietnamczyków w Warszawie – mówi Piotr Lewandowski.

Nie dla wszystkich imigrantów Polska jest atrakcyjnym krajem

Problem jednak w tym, że nie dla wszystkich grup imigrantów nasz kraj jest atrakcyjnym rynkiem pracy, dodaje ekspert.

- Zwłaszcza dla osób z tzw. Bloku Wschodniego: Ukrainy, Białorusi, czy innych krajów, Polska jest w miarę atrakcyjnym obszarem docelowym, dlatego że jest bliższa kulturowo, ma mniejszą barierę językową niż kraje Europy Zachodniej, oraz pozwala na relatywnie proste powroty do rodzin. W przypadku migracji z Południa Europy lub z Syrii itd., te bariery kulturowo-językowe są wyższe i tu polityka powinna być ukierunkowana na oferowanie dobrych warunków do życia osobom posiadającym kompetencje, których my potrzebujemy – mówi Piotr Lewandowski.

Zdaniem eksperta imigranci nie poprawią sytuacji na rynku pracy, jeśli ich kompetencje nie będą odpowiadały na potrzeby pracodawców.

Elżbieta Szczerbak, awi