Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 09.11.2015

Całkiem racjonalny „superresort”

Zaprezentowany przez Beatę Szydło jej przyszły rząd jest jak Dr Jekyll i Mr Hyde. Szczęśliwie, gospodarka dostała tę twarz bardziej racjonalną i przewidywalną.

Większych niespodzianek nie było i dziś po 13.30, osoby zajmujące się gospodarką odetchnęły z ulgą. Wicepremierem i ministrem rozwoju w nowym polskim rządzie zostanie Mateusz Morawiecki, dotychczasowy prezes banku BZ WBK. To oko puszczone przez PiS, mające uspokoić obawy przed gospodarczą rewolucją nad Wisłą. To złagodzenie wydźwięku kosztownych zapowiedzi z kampanii wyborczej (Program "500+" czy powrót do poprzedniego wieku emerytalnego). Rynki to kupiły, co pokazał m.in. umacniający się dziś złoty. Pytanie, na jak długo ten kredyt zaufania wystarczy?

Czytaj dalej
szydło kaczyński 1200.jpg
Zobacz skład nowego rządu Beaty Szydło

Im mniej emocji i polityki na rynku, tym lepiej

Mateusz Morawiecki, jako zarządzający jednym z największych banków w kraju, potrafi racjonalnie liczyć i mam nadzieję, że jako osoba, która w założeniu ma kreować polityką gospodarczą Polski, tę umiejętność będzie wykorzystywał. Liczę także na to, że wicepremier in spe, który kierował sporych rozmiarów korporacją, będzie w stanie przenieść te dobre praktyki na grunt publiczny. Jako osoba spoza polityki, mająca ugruntowaną pozycję w branży - mam nadzieję - będzie mógł również pozwolić sobie na znacznie większą autonomię niż zawodowi politycy, dla których być w rządzie jest wszystkim co osiągnęli.

Szeryf i bankster

Oczywiście nie wszystkim ta nominacja się podoba. Ci bardziej radykalni wyborcy Prawa i Sprawiedliwości widzieliby zapewne na miejscu Morawieckiego szeryfa, który walczyłby z „banksterami”, rozdawał pieniądze na prawo i lewo, mówiąc przy tym "damy radę". Jednak PiS wie zapewne, że tak się nie da. Przykładem niech będzie chociażby były minister finansów Grecji Janis Warufakis, który tak długo wymachiwał szabelką, jak pozwoliła mu na to Unia Europejska.

Pierwszy wiceminister

Unijne pieniądze są potrzebne nie tylko Grecji, ale także Polsce. I w tym kontekście cieszy nominacja dla Jerzego Kwiecińskiego, eksperta ds. unijnych funduszy, który ma zostać pierwszym wiceministrem ds. rozwoju. To pozwala mieć nadzieję, że nowy rząd racjonalnie podejdzie do kwestii wydawania pieniędzy unijnych z perspektywy 2014-2020. Dr Kwieciński wie zapewne, że próba renegocjowania rozdziału tych środków to strata kilkunastu miesięcy, że próba pisania na nowo planów dotyczących rozwoju dróg czy modernizacji kolei, to kolejny stracony czas, a ten jest na wagę złota, co pokazują zmagania PKP z bydgoską Pesą w sprawie pociągów Dart, że tworzenie teraz nowych województw pozbawione jest sensu.

A zatem niech z zapowiadanej rewolucji pozostanie jak najmniej. Zamiast walki z wiatrakami, trzeba po prostu wziąć się do roboty.

Błażej Prośniewski