– Propozycje zawarte w tej ustawie dyskryminują sektor ubezpieczeniowy w relacji do sektora bankowego – mówił na antenie Polskiego Radia 24 mecenas Piotr Czublun z Kancelarii Radców Prawnych Czublun Trębicki. Podkreślił, że aktywa zakładów ubezpieczeniowych są inaczej traktowane przez autorów ustawy niż aktywa banków.
Podatek bankowy: pierwsze czytanie ustawy PiS w Sejmie. Szydło: środki na realizację obietnic wyborczych
Tymczasem, jak podkreśla gość Polskiego Radia 24, aktywa firm ubezpieczeniowych pełnią inną rolę niż aktywa banków.
– Ich funkcją w zakładach ubezpieczeń jest ochrona wypłat na rzecz klientów w przyszłości. Prosty przykład, jeśli wkładam do banku na lokatę np. 5 tys. złotych, to po roku bank wypłaca tę kwotę plus odsetki. Więc ryzykuję relatywnie niewiele, wartość tych odsetek. A w zakładzie ubezpieczeniowym, jeśli ja mam samochód o wartości 5 tys. złotych, płacę za niego składkę auto casco 500 złotych i po 2 tygodniach ten samochód jest skradziony, to wtedy ubezpieczyciel wypłaca mi 5 tys. złotych, kiedy ja zapłaciłem tylko 500 złotych składki. Czyli efektywnie ryzyko finansowe po stronie zakładów ubezpieczeń jest wyższe niż w bankach. Dlatego więc zakłady ubezpieczeń muszą tworzyć rezerwy na tego typu sytuacje. I właśnie te środki będą opodatkowane. I tutaj mamy różnicę między opodatkowaniem banków a opodatkowaniem firm ubezpieczeniowych – wyjaśnia mecenas Piotr Czublun.
Ponadto banki mogą odpisać od podstawy opodatkowania fundusze własne, a zakłady ubezpieczeń według projektu ustawy nie mogą tego zrobić. Czyli całe ich aktywa, bez żadnych wyłączeń będą opodatkowane.
Podatek od aktywów dla firm ubezpieczeniowych dwukrotnie wyższy niż dla banków
Jednocześnie mecenas Piotr Czublun zwraca uwagę, że podatek od aktywów jest dla firm ubezpieczeniowych dwukrotnie wyższy niż dla banków. W skali roku dla banków wynosi 0,39 proc., a dla firm ubezpieczeniowych 0,6 proc.
– Poza tym ustawienie progu, od którego płaci się podatek bankowy, na poziomie 4 mld złotych wartości aktywów nie jest dobrym rozwiązaniem dla sektora ubezpieczeniowego – uważa gość Polskiego Radia 24. Nad tym progiem znajduje się wiele banków i tylko 7 do 8 zakładów ubezpieczeniowych. Co oznacza, że podatku nie zapłaci ponad 40 działających w Polsce firm ubezpieczeniowych. Co ciekawe połowę podatku od aktywów firm ubezpieczeniowych zapłaci kontrolowana przez państwo grupa PZU.
Mecenas Piotr Czublun nie rozumie, dlaczego na rynku ubezpieczeniowym będą faworyzowane firmy, które nie odnoszą sukcesu, które nie inwestują w swój rozwój. Natomiast te, które się rozwijają i mają więcej klientów i wyższe aktywa będą karane podatkiem bankowym.
"Opodatkowanie UFK nielogiczne"
Nielogiczne jest też opodatkowanie ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych.
– Tak zwane UFK to jest nic innego jak fundusz inwestycyjny zaszyty w ubezpieczenie. Tymczasem Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych nie będą obciążone podatkiem od aktywów. Tutaj środki wpłacane do UFK w ogóle nie trafiają do zakładu ubezpieczeń. Są natychmiast inwestowane na ryzyko klienta. Są to takie same środki, jak pieniądze klientów w Towarzystwach Funduszy Inwestycyjnych – tłumaczy gość PR 24.
I dodaje, że w istocie będą opodatkowane pieniądze klientów UFK, bez względu na to, czy przynoszą one zysk czy stratę. – A w 180 mld złotych aktywów zakładów ubezpieczeniowych, aż 50 mld złotych stanowią aktywa ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych, czyli prawie 1/3.
Reasumując, zdaniem mecenasa Piotra Czubluna należałoby rozważyć opodatkowanie zakładów ubezpieczeniowych taką samą stawką jak banki. Pozwolić też żeby, tak jak w przypadku banków, firmy ubezpieczeniowe mogły odliczać od podstawy opodatkowania swoje fundusze własne, wyłączyć z opodatkowania aktywa ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych po to, aby były traktowane jak aktywa Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych oraz znieść próg 4 mld złotych jako granicę poziomu aktywów, powyżej której byłyby one objęte podatkiem bankowym.
Robert Lidke