Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 23.12.2015

GUS: stopa bezrobocia w listopadzie wyniosła 9,6 proc.

Stopa bezrobocia na koniec listopada br. wyniosła 9,6 proc., a w urzędach pracy było zarejestrowanych 1 mln 530,6 tys. osób, co oznacza wzrost w porównaniu z październikiem, ale spadek wobec analogicznego okresu ubiegłego roku - poinformował w środę w komunikacie GUS.
Posłuchaj
  • Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek podkreśla, że dane GUSu są bardzo dobre
  • Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek uważa, że korzystna sytuacja na rynku pracy to efekt utrzymującego się wzrostu gospodarczego, ale też między innymi ciepłej jesieni
Czytaj także

- Bezrobotni zarejestrowani w urzędach pracy w końcu listopada 2015 r. stanowili podobnie jak przed miesiącem 9,6 proc. cywilnej ludności aktywnej zawodowo (w listopadzie 2014 r. – 11,4 proc.). W końcu omawianego miesiąca urzędy pracy dysponowały ofertami pracy dla 73,5 tys. osób (przed miesiącem 82,6 tys.; przed rokiem 56,4 tys.) - napisano w komunikacie Głównego Urzędu Statystycznego.

Podana przez Urząd stopa bezrobocia jest nieco niższa od ostatnich szacunków resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, który wskazywał na 9,7 proc,. bezrobocie w listopadzie.
Według GUS zdecydowana większość bezrobotnych pozostających w ewidencji urzędów pracy to nadal osoby, które wcześniej pracowały zawodowo. W końcu listopada 2015 r. było ich 1 mln 281 tys. (tj. 83,7 proc. ogółu zarejestrowanych), wobec 1 mln 266,1 tys. (83,5 proc.) w październiku 2015 r. i 1 mln 480,4 tys. (82,3 proc.) w listopadzie 2014 r. W tej grupie 79,9 tys. osób, tj. 6,2 proc. utraciło pracę z przyczyn dotyczących zakładu pracy.
- Osoby bez prawa do zasiłku stanowiły 86,4 proc. w ogólnej liczbie bezrobotnych (przed miesiącem 86,6 proc; przed rokiem – 87,2 proc.). W tej grupie bezrobotnych 44,7 proc. to mieszkańcy wsi - napisał GUS. Urząd dodał, że z danych na koniec listopada br. wynika, że 227 zakładów pracy zadeklarowało zwolnienie w najbliższym czasie 27,2 tys. pracowników, w tym z sektora publicznego 5,2 tys. osób.

W tych województwach bezrobotnych przybywa

W stosunku do października 2015 r. wzrost liczby bezrobotnych odnotowano w piętnastu województwach, najbardziej znaczący w: lubelskim (o 3,3 proc.), świętokrzyskim (o 2,3 proc.),podkarpackim (o 2 proc.) i zachodniopomorskim (o 1,5 proc.). Tylko w województwie mazowieckim odnotowano spadek liczby bezrobotnych (o 0,1 proc.).
W porównaniu z listopadem 2014 r. liczba bezrobotnych zmniejszyła się we wszystkich województwach, największy spadek odnotowano w województwach: wielkopolskim (o 20,4 proc.), dolnośląskim (o 19,8 proc.), pomorskim (o 19,4 proc.) oraz lubuskim (o 18,4 proc.) i opolskim (o 17,7 proc.).

Coraz więcej pracy jest w…

Najwyższą stopę bezrobocia odnotowano w województwach: warmińsko - mazurskim (15,9 proc.), zachodniopomorskim (13 proc.), kujawsko-pomorskim i podkarpackim (po 12,9 proc.), świętokrzyskim (12,2 proc.), podlaskim (11,6 proc.) i lubelskim (11,3 proc.).
- Najniższą stopą bezrobocia charakteryzowały się województwa: wielkopolskie (6,1 proc.), śląskie (8,1 proc.), małopolskie (8,2 proc.), mazowieckie (8,4 proc.) i dolnośląskie (8,5 proc.) - poinformował GUS.
Ponadto z danych GUS wynika, że do urzędów pracy w ciągu miesiąca zgłosiło się 204,7 tys. osób poszukujących zatrudnienia (o 6,7 tys. mniej niż w październiku 2015 r. i o 8,5 tys. mniej niż w listopadzie 2014 r.). Wśród bezrobotnych nowo zarejestrowanych 172,5 tys. osób, tj. 84,3 proc. stanowiły osoby rejestrujące się po raz kolejny (przed miesiącem – 80,5 proc.; przed rokiem – 84,6 proc.). Osoby do 24 roku życia stanowiły 25,5 proc. ogólnej liczby nowo zarejestrowanych (przed miesiącem 29,3 proc.; przed rokiem – 27,5 proc.).
Odsetek nowo zarejestrowanych absolwentów (tj. osób, dla których okres od momentu zakończenia nauki do momentu rejestracji nie przekroczył 12 miesięcy) wyniósł 8,5 proc. ogólnej liczby nowo zarejestrowanych (przed miesiącem 11,9 proc., w listopadzie 2014 r. – 8,3 proc.). Natomiast udział osób zwolnionych z przyczyn dotyczących zakładu pracy w ogólnej liczbie nowych rejestracji wyniósł 4,2 proc. (przed miesiącem 4,3 proc.; przed rokiem 4,6 proc.). Spośród osób nowo zarejestrowanych 44 proc. mieszkało na wsi.

Bezrobocie w listopadzie niższe od prognoz

Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek podkreśla, że dane GUSu są bardzo dobre, ponieważ po raz pierwszy od kilku lat w listopadzie nie wzrosła liczba bezrobotnych. Ekspert uważa, że korzystna sytuacja na rynku pracy to efekt utrzymującego się wzrostu gospodarczego, ale też między innymi ciepłej jesieni. Wyjaśnia, że warunki atmosferyczne nie zmusiły na przykład budowlańców do przerwania prac.
Monika Kurtek prognozuje, że w grudniu bezrobocie wyniesie 9,7 lub 9,8 procent. Na początku przyszłego roku lekko wzrośnie, ale potem sytuacja na rynku pracy znów będzie się poprawiać.

Widać poprawę na rynku pracy

- Ważne jest to, że rok do roku bezrobocie spadło o 1,8 pkt proc. to bardzo dobry wynik. Dzisiejsze dane są kolejnym, po informacjach dotyczących zatrudnienia i wynagrodzeń, potwierdzeniem tego, że w coraz większym stopniu mamy do czynienia z rynkiem pracownika - ocenił dyrektor biura Polskiego Związku Funduszy Pożyczkowych Piotr Rogowiecki.
Zwrócił uwagę, że w rejestrze osób bezrobotnych jest nadal bardzo dużo, bo ponad 1 mln 530 tys. osób. - Te osoby mogłyby pracować na rzecz wzrostu gospodarczego. Jednak rok temu w rejestrze bezrobotnych widniało 1 mln 900 tys. osób. Poprawa sytuacji jest więc wyraźna - zaznaczył.
Według Rogowieckiego rok 2015 na pewno zamkniemy z jednocyfrowym poziomem bezrobocia, po raz pierwszy od 2008 roku. Ma na to wpływ łagodna aura.
- Nie jest to jednak główny i najważniejszy czynnik. Rosną zarówno zatrudnienie, jak i wynagrodzenia. Przedsiębiorcy, aby zrealizować rosnący portfel zamówień zatrudniają kolejne osoby i płacą swoim pracownikom coraz lepiej pomimo deflacji. Wynika to z tego, że pracownicy coraz częściej mogą wybierać spośród kilku ofert pracy. Jest to szczególnie widoczne w kilku branżach - ocenił Rogowiecki.
Jego zdaniem dalsza poprawa sytuacji na rynku pracy wydaje się być przesądzona, bowiem ostatnie dane dotyczące spożycia indywidualnego pokazują to, że Polacy ruszyli na zakupy. Oznacza to, że rynek wewnętrzny będzie więc wspierał rozwój gospodarczy podobnie jak eksport.
- Do tego należy dodać fakt, iż w 2016 roku w pełni ruszy realizacja projektów z perspektywy finansowej UE 2014-2020 – kolejny stymulator gospodarki. Mamy więc wszelkie przesłanki ku temu, aby prognozować, iż na rynku pracy w najbliższych miesiącach warunki będą dyktować pracownicy. To z kolei powinno skłonić władze do podjęcia działań ukierunkowanych na to, aby główną przewagą konkurencyjną naszej gospodarki w rzeczywisty sposób nie były relatywnie niskie koszty pracy. Po prostu ten czynnik zanika - dodał Rogowiecki.

Koniec prac sezonowych

Pełnomocnik Zarządu Work Service Krzysztof Inglot zauważył, że pierwszy raz od 8 miesięcy zanotowaliśmy wzrost liczby bezrobotnych. - Nie jest to duże zaskoczenie, bo patrząc historycznie na cykle polskiego rynku pracy, w listopadzie zwykle notowaliśmy zwiększenie bezrobocia. Jest to związane w dużej mierze z rejestracjami w Urzędach Pracy osób, które kończą zatrudnienie z sezonu letniego - uważa Inglot. Według niego zmianę należy odczytywać jako niewielką korektę i potwierdzenie, że rynek pracy nadal pozostaje w dobrej kondycji.
Inglot zwrócił uwagę, że Polska korzysta na poprawiającej się sytuacji w Europie. Przypomniał, że stopa bezrobocia w strefie euro spadła w październiku do 10,7 proc., co było najlepszym wynikiem od stycznia 2012 r. Polska z wynikiem na poziomie 7 proc. (według statystyk Eurostatu) znalazła się wyraźnie poniżej średniej unijnej i zbliżyła się do najlepszych odczytów zatrudnienia z 2008 roku.
- Niestety nadal obserwujemy duże zróżnicowanie sytuacji na lokalnych rynkach pracy. Województwa o relatywnie niskich poziomach bezrobocia nie odnotowały znaczących zmian. Z kolei w województwach takich jak warmińsko-mazurskie, podkarpackie, lubelskie wystąpiły wzrosty, które pogłębiły tylko różnice geograficzne na mapie bezrobocia. Jest to o tyle niepokojące, że w ten sposób utrwalany jest historyczny podział na rynek pracy A i B - podsumował Inglot.

Marcin Iwuć: Trzeba mieć naprawdę dobry powód, żeby z pracy zrezygnować

Dzień Dobry TVN/x-news

PAP/IAR, abo