Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 09.02.2016

Kod źródłowy może być źródłem kłopotów. Nie tylko informatycznych

System informatyczny Narodowego Funduszu Zdrowia obsługiwały tylko dwie firmy, i w dodatku umowy były często zawierane bez przetargów. Z tego powodu, zdaniem prokuratury, NFZ poniósł wymierne finansowe straty. Mówi się, że w latach 2007-2015 fundusz mógł stracić nawet 43,5 mln złotych.
Posłuchaj
  • Dlaczego kod źródłowy może być źródłem kłopotów, i to nie tylko informatycznych, wyjaśnia Piotr Wołejko, ekspert Konfederacji Pracodawcy RP. /Arkadiusz Ekiert, Polskie Radio/.
Czytaj także

Wszystko, dlatego, że NFZ nie posiadał praw autorskich do własnego systemu informatycznego, czyli nie miał praw do tak zwanego kodu źródłowego.

̶ Kod źródłowy jest to, mówiąc najprościej, techniczna strona systemu czy platformy informatycznej, która obsługuje na przykład jakiś urząd. Chodzi o to, żeby zapisać w postaci ciągu komend i innych wskazań technicznych to jak powinno wyglądać funkcjonowanie takiego systemu – mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl Piotr Wołejko ekspert Konfederacji Pracodawcy RP.

Własność intelektualna w kontekście kodu źródłowego to bardzo duże i poważne wyzwanie dla prawa zamówień publicznych. Tym bardziej, że świat techniczny bardzo szybko się zmienia i rozwija. Rozwiązania technologiczne, które powstają bardzo często wymykają się rozwiązaniom prawnym.

̶ Uregulowanie tego w sposób właściwy jest bardzo trudne. Przede wszystkim musimy wiedzieć patrząc z punktu widzenia publicznego zamawiającego, czego my dokładnie od takiego systemu informatycznego oczekujemy. Czy naszym celem jest pozyskanie produktu, jakim będzie system informatyczny, który będziemy w stanie sami obsłużyć, czy zamawiamy produkt oraz usługę do obsługiwania takiego systemu – tłumaczy ekspert.

Jeśli zamówimy produkt wraz z obsługą, kod źródłowy takiego systemu informatycznego nie musi być własnością zamawiającego.

̶ Można jednak w specyfikacji zamówienia zastrzec, że firma IT przekaże na rzecz zamawiającego prawo własności do takiego kodu źródłowego. W takiej sytuacji mówimy o większych kosztach, bo firma IT przekazuje cały produkt wraz z prawami autorskimi – mówi Piotr Wołejko.

Jeżeli zamawiający nie będzie miał praw do kodu źródłowego, może pojawić się problem obsługi systemu informatycznego w przyszłości.

- Pytanie czy inne firmy informatyczne będą w stanie podjąć się takiego zadania? Możemy, jako zamawiający być skazani na korzystanie z usług wykonawcy - firmy, która system informatyczny stworzyła. To też może generować dodatkowe koszty, bo taki wykonawca znajduje się w pozycji uprzywilejowanej, bo ona system stworzyła i tylko ona go najlepiej zna. Dla każdej innej firmy próba wgryzienia się w taki kod źródłowy zajmie więcej czasu i może wiązać się z wyższymi kosztami – wyjaśnia ekspert.

Taki problem można rozwiązać już na etapie przygotowania do przetargu. Prawo zamówień publicznych już przewiduje narzędzie, które pozwala zamawiającemu na przedyskutowanie kwestii kodu źródłowego z potencjalnym wykonawcą. Mówimy tu o tak zwanym dialogu technicznym.

- Podczas dialogu technicznego można porozmawiać z wykonawcą i przedyskutować nie tylko kwestie techniczne, ale też kwestie prawne. Jak w praktyce będzie wyglądała obsługa systemu informatycznego. Często się tak dzieje, zwłaszcza w usługach informatycznych, że nie do końca zamawiający wie, jakie są jego potrzeby. Dopiero rynek i wykonawcy mogą zamawiającemu przekazać stosowną wiedzę, która pozwoli na podjęcie racjonalnej decyzji – tłumaczy Piotr Wołejko.

Arkadiusz Ekiert