Jak mówi minister finansów Paweł Szałamacha, przygotowywane zmiany są konsekwencją konsultacji i obaw, jakie wywołuje nowy podatek.
- Przede wszystkim to są stawki podatku: stawka progresywna bądź stawka liniowa. Są różnice zdań wśród branży handlowej w kraju oraz jasne, wstępne stanowisko urzędników Komisji Europejskiej, którzy wystosowali już list do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. KE zdecydowanie negatywnie wypowiada się o koncepcji stawki progresywnej – wyjaśnia Paweł Szałamacha.
Zakładano, że podatek będzie mieć dwie stawki: 0,7 proc. od przychodu nieprzekraczającego w danym miesiącu 300 mln zł oraz 1,3 proc. od przychodu wyższego.
Jeszcze inne stawki miały obowiązywać w soboty, niedziele i święta.
Zmiana definicji franczyzy
Obawy branży wzbudziła też kwestia potraktowania sieci franczyzowych jako jednego organizmu gospodarczego.
- Trzeba wziąć pod uwagę te skomplikowane modele funkcjonowania handlu i tę definicję także dopracować, żeby wzięła pod uwagę tę specyfikę. Takie zobowiązanie padło już w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z mojej strony, ale także ze strony ministra Kowalczyka – zaznacza minister finansów.
„Wcześniejsze założenia niebezpieczne dla małych przedsiębiorców”
To dobra decyzja, uważa Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu, który wyjaśnia, że wcześniejsze założenia dotyczące podmiotów franczyzowych były niebezpieczne dla małych przedsiębiorców.
- Definicja, która była w projekcie z 2 lutego, absolutnie nie może być procedowana dalej, ponieważ byłoby to z ogromną szkodą dla polskiego handlu, zwłaszcza dla handlu tradycyjnego. Zagrożone byłoby nawet kilkanaście tysięcy polskich sklepów – podkreśla gość radowej Jedynki.
Polska Izba Handlu: nie powinno się zapominać o progresji
Polska Izba Handlu zwraca również uwagę na to, że jeżeli celem podatku ma być wyrównywanie szans pomiędzy dużymi i mniejszymi sklepami, to nie powinno się zapominać o progresji.
- W tym momencie tak naprawdę jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem jest podatek progresywny, ponieważ nakładanie tej samej stawki podatku zarówno na małe, jak i duże sklepy spowoduje, że te duże przełkną to, natomiast małe utoną – ostrzega Maciej Ptaszyński.
„Resort powinien zrezygnować z wyższej stawki weekendowej”
Jak uważa natomiast Łukasz Kozłowski z Pracodawców RP, resort finansów powinien zrezygnować z wyższego podatku od handlu w weekendy i święta.
- Nie znajduje to z jednej strony szczególnego uzasadnienia, a z drugiej rodzi szereg dodatkowych obowiązków po stronie sprawozdawczości, które zwłaszcza tym najmniejszym firmom w dość istotny sposób utrudniałyby prowadzenie działalności – mówi ekspert.
Na razie nie wiadomo, co znajdzie się w nowym projekcie podatku od handlu.
W czwartek także Radzie Dialogu Społecznego nie udało się wypracować jednolitego stanowiska w tej sprawie. Jej przewodniczący Piotr Duda liczy na to, że strona społeczna będzie mogła zapoznać się z nowymi rozwiązaniami.
Elżbieta Szczerbak, Anna Wiśniewska