Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 29.03.2016

Mamy w Polsce problem niskich płac

Od września ma być wprowadzona minimalna stawka godzinowa. 12 złotych powinno obowiązywać tylko przez określony czas, potem ta stawka będzie waloryzowana.
Posłuchaj
  • Stawki godzinowe będą też poddane negocjacjom w ramach Rady Dialogu Społecznego – mówi Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, który był gościem radiowej Jedynki. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Od czego będzie uzależniony wzrost tej stawki?

–  Mówimy o 12 zł przy umowach zleceń, czyli umowach cywilnoprawnych w pierwszym okresie, czyli od 1 września do końca roku. Ale co roku rośnie też płaca minimalna, wynikająca z Kodeksu pracy, dlatego ten mechanizm, który jest zastosowany przy płacy minimalnej będzie też zastosowany przy stawce godzinowej. I będzie to też poddane negocjacjom w ramach Rady Dialogu Społecznego – mówi Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, który był gościem radiowej Jedynki.

 Jeśli Rada wypracuje wyższy poziom, to będziemy to akceptować – dodaje.

 Miesięcznie więcej niż płaca minimalna

 Kwota 12 zł jest połączona z kwotą płacy minimalnej, ale miesięcznie, w przeliczeniu jest jednak trochę wyższa. A wszystko po to, by zachęcić pracodawców, aby podstawową umową była umową o pracę, a nie umową cywilnoprawną. – Dlatego ta stawka jest wyższa – podkreśla gość Jedynki.

Zdarza się obecnie, że pracownicy zatrudniani przez agencje pośrednictwa pracują od poniedziałku do piątku przez wiele tygodni.  A to niepewna przyszłość i trudno w takim wypadku coś planować, nie można też liczyć na urlop czy otrzymanie wynagrodzenia wtedy, gdy jest się chorym. Taka umowa cywilnoprawna służy wyłącznie pracodawcy.

– To może być po prostu omijanie prawa. Podstawowe umowy to te, które wynikają z Kodeksu pracy. Umowy cywilnoprawne są zawierane w ramach naszej swobody zawierania umów z Kodeksu Cywilnego – wyjaśnia wiceminister.

 Nie każdy pracodawca musi przetrwać na rynku

Umowy zawierania z tygodnia na tydzień mogą być łamaniem prawa.

Zdarzają się umowy o stawkach godzinowych 25 groszy za godzinę, które następnie przekształcane są w wyższe kwoty np. ok. 5 zł za godzinę. Szczególnie na takie praktyki narażone są firmy ochroniarskie i firmy sprzątające.

– Jeżeli pracodawca ma płacić np. 5 zł za godzinę, to lepiej niech upadnie. Oszukuje pracownika i oszukuje państwo. Dlatego próbujemy to uregulować i stąd ta propozycja 12 zł za godzinę – dopowiada wiceminister.  

Jeśli chodzi o ewidencję czasu pracy, to strony będą się musiały w tej kwestii porozumieć, jak ją przeprowadzić.

– Szukaliśmy najlepszego rozwiązania, żeby nie tworzyć nowej biurokracji. Ale z drugiej strony mając świadomość, że jeżeli nie wprowadzimy mechanizmu związanego z inspekcją pracy, która będzie mogła sprawdzać umowy cywilnoprawne, czyli mechanizmu sprawdzającego, to nasza propozycja nie będzie skuteczna.

Najprostszą formą jest porozumienia się pomiędzy stronami –podkreśla gość Jedynki.

Samozatrudnieni również w niektórych wypadkach będą mieli prowadzoną ewidencję.

Umowa związana z rodzajem pracy

Umowa o prace występuje wtedy, gdy praca jest podporządkowana i prowadzona pod kierownictwem. A pracodawcy dokonują różnego rodzaju wybiegów, by unikać podpisania umowy o pracę.

Umowa o dzieło jest raczej przypisana do umów z twórcami, artystami niż do takich, które polegają na rozkładaniu towarów w sklepie.

W opinii wiceministra pracodawcy już zaczynają rozumieć, że stawka 12 zł za godzinę nie jest stawką wygórowaną.

– W sektorze budowalnym już stawki się wyrównują. Dziś już prawie nikt nie pracuje za 12 zł – mówi.

Wiele zależy też od terenu i panującego tam bezrobocia. Są takie obszary, gdzie bezrobocie sięga nawet 30 proc. – Wówczas stawki są relatywnie niższe – dopowiada Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

 Przewidywane zmiany

 Gdy umowa będzie zawarta na okres dłuższy niż jeden miesiąc zleceniodawcy będą mieć obowiązek wypłaty wynagrodzenia przynajmniej raz w miesiącu. Zawieszona zostanie zasada umożliwiająca wypłacanie początkującym pracownikom –  przez pierwszy rok –  wynagrodzenia w wysokości 80 procent minimalnego wynagrodzenia.

– Wyrównujemy tak, że wszyscy będą mieli jednakowe – czyli 100 proc. Uważamy, że dzisiejsza płaca minimalna 1850 zł miesięcznie, to nie jest stawka wygórowana. Mamy problem niskich płac. Za płace trzeba przeżyć. Gdybyśmy różnicowali regionalnie, to płaca minimalna byłaby podnoszona, a nie pomniejszana w części regionów.

Sylwia Zadrożna, gra