Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 07.06.2016

Brexit: Brytyjczycy mogą stać się biedniejsi

23 czerwca Brytyjczycy zdecydują w referendum, czy chcą, by ich kraj opuścił Unię Europejską. Ostatnie sondaże pokazują, że większość obywateli Wielkiej Brytanii może zagłosować za takim właśnie rozwiązaniem.
Posłuchaj
  • Brexit zmniejszy emigrację z Polski. Ale okazuje się, że już teraz coraz więcej Polaków, jako kraj ewentualnej emigracji, wskazuje Niemcy – mówi Andrzej Kubisiak z Work Service. (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Główne argumenty za opuszczeniem Unii nie mają natury gospodarczej. Najważniejszą kwestią, na którą zwracają uwagę Brytyjczycy jest imigracja oraz regulacje UE – mówi Kamil Maliszewski z mBanku. (Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej „może mieć poważne reperkusje gospodarcze" – ostrzega Janet Yellen szefowa Banku Centralnego USA. Obecnie w Wielkiej Brytanii mieszka i pracuje prawie 850 tys. Polaków. Skutki Brexitu odbiją się nie tylko na rodowitych mieszkańcach Wysp, ale także na wszystkich imigrantach tam przebywających. Brexit oznacza zaostrzenie przepisów migracyjnych, w tym dostęp do zasiłków.

Dla Polaków ważne są zasiłki

Ograniczenie zasiłków socjalnych dla imigrantów z Unii Europejskiej zniechęci do wyjazdu za granicę, co piątego potencjalnego, polskiego emigranta – tak wynika z najnowszego raportu Work Service.
Pokazuje to, jak ważne są osłony socjalne dla Polaków planujących wyjazd do Wielkiej Brytanii – tłumaczy Andrzej Kubisiak z Work Service.

–  Widzimy, że aspekty socjalne są ważne dla polskich emigrantów. I zmiany w polityce socjalnej mogą powodować, że nawet co piąty potencjalny emigrant zostanie w Polsce i nie będzie wyjeżdżał do krajów UE. A to wskazuje, że zmiany, które czekają nas w Wielkiej Brytanii mogą być kluczowe z punktu widzenie polskiego rynku pracy – mówi.  

Polacy rozważający emigrację zarobkową zwracają uwagę na kwestie ewentualnych zasiłków – potwierdza to Karolina Korzeniewska, ekspert rynku pracy firmy Antal International.

– Jako czynnik decydujący o wyjeździe jest to istotne dla 30 proc. kobiet i ok. 20 proc. ankietowanych mężczyzn. Jest to naturalne, bo przenosimy się całymi rodzinami – mówi.

I dodaje: –  90 proc. ankietowanych deklaruje, że już nie wróci do kraju, bez względu na to, jaka będzie decyzja Wielkiej Brytanii. Kwestia zasiłków jest bardzo istotna dla osób, które planują wyjechać i są na etapie wyboru kraju, do którego mieliby się udać – mówi.  

 Zainteresowanie Wielką Brytanią spada

Brexit zmniejszy emigrację z Polski. Ale okazuje się, że już teraz coraz więcej Polaków, jako kraj ewentualnej emigracji wskazuje Niemcy, a zainteresowanie Wielką Brytanią spada.
– Niemcy zdetronizowały Wielką Brytanię i dziś widzimy, że to jest główny cel wyjazdów zarobkowych Polaków. Jest to związane ze zmianą modelu emigracji, który obserwujemy w Polsce. Gdy pytamy dziś Polaków, czy wyjadą za granicę, to odpowiadają, że to już nie są wyjazdy długoterminowe i na stałe, ale wskazując np. kierunek niemiecki mówią, że wyjadą na trzy, cztery miesiące  – mówi Andrzej Kubisiak z Work Service.

 Mogą wrócić wizy

Brexit może ograniczyć dostęp Polaków do rynku pracy na Wyspach, zwłaszcza dla tych, którzy dopiero planują wyjazd - dodaje Karolina Korzeniewska z Antal International.  

–  Nie wiemy, jak to będzie wyglądało w kontekście osób, które już tam są. Ale jeżeli ktoś planuje zagraniczny wyjazd na dłużej w celach zarobkowych, to musi liczyć się z tym, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE będzie musiał uzyskać określoną wizę. To jest problem, który dotyczy tylko szeregowych pracowników wykonujących proste prace fizyczne, które nie wymagają wyższych kwalifikacji.

Ci, których brakuje na brytyjskim rynku pracy nie powinni mieć trudności z uzyskaniem pozwolenia na zatrudnienie.  

Brytyjczycy zwracają uwagę na imigracje

O ewentualnych skutkach Brexitu mówi też ostatni raport  mBanku.  


– Główne argumenty za opuszczeniem Unii nie mają natury gospodarczej. Najważniejszą kwestią, na którą zwracają uwagę Brytyjczycy jest imigracja oraz regulacje, które są w opinii tych, którzy chcą opuścić UE, narzucane przez Brukselę. To oczywiście miałoby ograniczać wolność gospodarczą, utrudniać rozwój biznesu. Pojawia  się szereg argumentów, które tak naprawdę,  nie dotykają istoty problemu i wydaje się, że Brytyjczycy są trochę wprowadzeni w błąd tą kampanią za opuszczeniem UE.

Wielka Brytania już korzystała z ulg

Brytyjczycy to jeden z największych płatników netto do budżetu UE.  

– Są na pewno jednym z największych płatników do budżetu europejskiego, jednak wiele ulg udało się Wielkiej Brytanii uzyskać. I już wcale do wspólnej kasy tak wiele nie wkłada. Obecnie wkład netto wynosi ok. 5 mld funtów rocznie. To też nie byłby duży problem do zaabsorbowania przez pozostałe kraje, jeśli Wielka Brytania zdecydowałaby się wyjść i niekoniecznie te środku unijne musiałby się dla Polski uszczuplić. Wydaje się więc, że argument jest trochę przereklamowany – mówi Kamil Maliszewski z Domu Maklerskiego mbanku.

Wielka niewiadoma

Podstawowy argument przemawiającym za pozostaniem Wielkiej Brytanii w UE jest obecna stabilność, której może zabraknąć, gdy dojdzie do Brexitu.  

– Taki efekt domina, który mógłby się wtedy pojawić – mówi Kamil Maliszewski.

Prawdopodobnie Wielka Brytania mogłaby pewnie liczyć na ulgi rzędu 10-15 proc. w stosunku do tego, co obecnie wkłada do wspólnej kasy, jednak musiałby spełniać określone warunki: musiałby zostać zagwarantowany swobodny przepływ pracowników – a to wydaje się być bardzo dużym problemem.

– Skoczylibyśmy w przestrzeń, która jest nierozpoznana. A miałoby to bardzo wiele zagrożeń dla gospodarki Wielkiej Brytanii przede wszystkim, jeśli chodzi o inwestycje. To jest Pięta Achillesowa gospodarki brytyjskiej w ostatnich latach. Również Bank Anglii zwraca uwagę, że z tego powodu produktywność rośnie dość powoli. A jeżeli WB znalazłaby się poza UE, to tych inwestycji byłoby jeszcze mniej – mówi gość Jedynki.

A najszybciej rozwijający się sektor gospodarki w ostatnich latach, czyli usługi finansowe mógłby chcieć przenieść się np. do Paryża czy Frankfurtu.

– Starty dla gospodarki brytyjskiej w pierwszych latach byłyby na pewno bardzo poważne – uważa Kamil Maliszewski.

Swoboda gospodarcza jest dziś bardzo duża

A obecnie gospodarka brytyjska rozwija się szybciej niż średnio gospodarka Eurolandu. Również stopa bezrobocia jest prawie dwukrotnie niższa niż w UE.

Zdaniem Kamila Maliszewskiego warto porównywać gospodarkę WB do najbardziej rozwiniętych krajów, a nie do całej UE.

– Jeżeli popatrzymy na wskaźniki np. te dotyczące swobody gospodarczej, to w Wielkiej Brytanii, pomimo rzekomo narzucanych przez Brukselę regulacji, wyglądają one bardzo dobrze. I WB jest unijnym liderem, jeśli chodzi o swobodę przedsiębiorców – mówi przedstawiciel mBanku.

Inne kraje UE tez ostrzegają

Niemcy wyraźnie sugerują, że po ewentualnym opuszczeniu Unii pozycja negocjacyjna WB będzie ograniczona, również przedstawiciel rządu hiszpańskiego ostrzega, że Brytyjczycy mogą stracić przywileje w tym kraju np. do bezpłatnego leczenia i opieki zdrowotnej.

Rząd brytyjski wskazuje w materiałach informacyjnych, że 3 mln. miejsc pracy jest związana z ekspertem do UE.

 –  Jeśli nie uda się dwustronnych, bilateralnych umów zawrzeć, to spadek eksportu może być bardzo drastyczny – mówi Kamil Maliszewski.

A wówczas spadnie PKB i Brytyjczycy mogą stać się biedniejsi. Również ich poruszanie się po UE też będzie znacząco utrudnione, a także dostęp do nieruchomości.  

A z drugiej strony można się spodziewać krachu cen nieruchomości w samej Wielkiej Brytanii.

Robert Lidke, gra