Prace sezonowe kojarzone są przede wszystkim z produkcją i usługami, ale to się w tym roku zmieniło, tłumaczy Andrzej Kubisiak z Work Service.
- W tym roku, ze względu na to, że mamy bardzo niski poziom bezrobocia, mamy do czynienia z umacniającym się rynkiem pracownika, to powoduje, że jest dużo ofert pracy z sektorów, których byśmy nie utożsamiali stereotypowo z pracą wakacyjną. W takich branżach jak logistyka, magazyny – tam jest bardzo dużo ofert pracy. Tam firmy rozpoczynają specjalne akcje rekrutacyjne w okresie wakacyjnym, żeby przyciągać szczególnie młodych ludzi, którzy mają przerwę w edukacji, w nauce. Jest to taki okres, w którym też często można znaleźć pierwszą w życiu pracę, która później daje pewną przepustkę na przyszłość. Dobry wpis w CV, dobra rekomendacja od pracodawcy, nawet kiedy popracujemy u niego kilka tygodni, może być już argumentem do tego, żeby później znaleźć stałą pracę – mówi gość Polskiego Radia 24.
Będzie można zarobić więcej
Brak pracowników sezonowych wymusza podwyżki.
- Jak spojrzymy na stawki w tym roku, jeżeli chodzi o pracę sezonową, to widać że są one wyższe niż w latach ubiegłych. Dziś wynagrodzenie na poziomie 12 – 13 zł brutto za godzinę to standard. Są oczywiście takie regiony Polski, gdzie te wynagrodzenia mogą być delikatnie niższe, ale to są zwykle te regiony, gdzie ofert pracy jest znacznie mniej. Na tym tle bardzo mocno wybija się możliwość znalezienia zatrudnienia jako opiekunka do dzieci. To jest tegoroczny hit wakacyjny, jeżeli chodzi o pracę dorywczą. Tutaj stawki potrafią sięgać nawet 25 zł brutto za godzinę. Dla osób, które już mają doświadczenie, mają kwalifikacje, często posiadają dodatkowo znajomość języków obcych stawki mogą sięgnąć właśnie 25 zł brutto za godzinę – podaje liczby ekspert.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w maju 2016 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 4,1 proc. rok do roku i wyniosło 4 tys. 166,28 zł.
Justyna Golonko, awi