Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Jarosław Krawędkowski 04.11.2016

Szczyt klimatyczny w Marakeszu: do rozwiązania jest jeszcze wiele kwestii

Już formalnie obowiązuje porozumienie klimatyczne z Paryża, które ma pomóc utrzymać wzrost globalnych temperatur poniżej 2 stopni Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną.
Posłuchaj
  • Jakie znaczenie ma rozpoczynający się w poniedziałek szczyt klimatyczny w Marakeszu, mówi w Polskim Radiu 24 Wojciech Szymalski, prezes Instytutu na Rzecz Ekorozwoju./Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
Czytaj także

Umowę ratyfikowały 94 kraje, które zobowiązały się do redukcji emisji gazów cieplarnianych.

Porozumienie klimatyczne nie może być martwe

W poniedziałek rozpoczyna się kolejny szczyt klimatyczny w Marrakeszu, podczas którego zobowiązania państw powinny być uszczegółowione, a być może także zweryfikowane.

Do rozwiązania jest jeszcze wiele szczegółowych kwestii

Jak mówi Wojciech Szymalski, prezes Instytutu na Rzecz Ekorozwoju, nastąpi na pewno próba pogłębienia tych zobowiązań, tak by porozumienie po wejściu w życie nie pozostało martwe.

̶  Do rozwiązania jest wiele kwestii – dotyczących m.in. finansowania, redukcji gazów cieplarnianych, migracji technologii – mówi prezes Instytutu.

Obecne zobowiązania nie gwarantują realizacji wybranych celów

Jak mówi Szymalski, obecne zobowiązania krajów nie wystarczają do tego, by zrealizować założony cel. Poza tym postęp technologiczny sprawia, że te zobowiązania mogłyby być dużo większe.

Postęp technologiczny gwarantuje większą i szybszą  realizacje celów klimatycznych

Mam nadzieję, że szczyt w Marakeszu pokaże, że zobowiązania podjęte rok temu, mogą być zrewidowane na plus, czyli kraje będą mogły bardziej zredykować emisję gazów cieplarnianych – mówi gość Polskiego Radia 24.

Dużo zależy od Stanów Zjednoczonych i Chin

Unia Europejska, a więc też Polska zobowiązuje się do 40-proc. ograniczenia emisji gazów cieplarnianych względem 1990 roku.

Kluczowe dla redukcji emisji gazów cieplarnianych są zobowiązania ich największych emitentów, czyli Stanów Zjednoczonych i Chin. W tym drugim przypadku, zobowiązania są dość ostrożne, a ich spełnienie wcale nie jest takie pewne.
Jak przypomina, Chiny zadeklarowały, że zahamują wzrost emisji w 2030 r., co w zasadzie nie gwarantuje niczego dobrego.

Jak jednak dodaje, Chiny też podejmują dużo działań klimatycznych – jest to kraj z największą ilością inwestycji w odnawialne źródła energii, słychać, że węgiel też nie jest tam mile widziany.

̶  Niemniej jest to obecnie największy truciciel na świecie – mówi gość PR24.
 
Szymalski podkreśla, że do 2030 roku, jeśli będziemy emitować tyle dwutlenku węgla, ile emitujemy teraz, to możemy zapomnieć o spełnieniu celu z porozumienia paryskiego.

Karolina Mózgowiec, jk