Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Anna Wiśniewska 22.12.2016

Nowa ustawa antylichwiarska. Eksperci: kontrola potrzebna, ale obniżenie kosztów chwilówek może zaszkodzić

Kontrola chwilówek jest potrzebna, ale znaczne obniżenie ich kosztów może zaszkodzić, mówili goście „Pulsu gospodarki” w Polskim Radiu 24.
Posłuchaj
  • Puls gospodarki cz. 1 – gośćmi w Polskim Radiu 24 byli: prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i wykładowca Szkoły Głównej Handlowej, Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego i Witold Michałek, ekspert ds. gospodarki BCC (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Puls gospodarki cz. 2 – gośćmi w Polskim Radiu 24 byli: prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i wykładowca Szkoły Głównej Handlowej, Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego i Witold Michałek, ekspert ds. gospodarki BCC (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad ustawą antylichwiarską, która ma uchronić Polaków przed często gigantycznymi kosztami tzw. chwilówek, czyli szybkich kredytów - mówił na antenie radiowej Jedynki Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.

Dziś obowiązująca ustawa przewiduje, że koszty pozaodsetkowe kredytu nie mogą przekroczyć 25 proc. kwoty kredytu, plus 30 proc. za każdy rok trwania umowy. Nowy projekt zmniejsza pozaodsetkowe koszty do 10 proc. kwoty kredytu plus 10 proc. za każdy rok trwania umowy.

Zdaniem Witolda Michałka, eksperta ds. gospodarki BCC, to nie jest dobre rozwiązania, bo zrównanie kosztów pożyczek zawieranych w firmach pożyczkowych z tymi zawieranymi w bankach może zepsuć rynek.

Witold Michałek Próba zrównania tych stóp oprocentowania jest bez sensu, dlatego że banki ponoszą mniejsze ryzyko.

- Próba zrównania tych stóp oprocentowania jest bez sensu, dlatego że banki ponoszą mniejsze ryzyko, bo te wnioski ryzykowne odrzucają. W związku z czym za ryzyko trzeba zapłacić. Rząd musi to uwzględnić, żeby to jakoś rynkowo wyważyć. Jeżeli przekroczy tę barierę, to rynek się zaburzy, wytworzy się wielka szara strefa, niekontrolowana przez nikogo i ci biedni ludzie będą potem ścigani przez jakieś mafie. Do tego nie należy dopuścić. Rozsądek ze strony regulatora jest jak najbardziej wskazany - podkreśla Witold Michałek.


Posłuchaj
00:34 [i] 22.12 PULS - BCC_13123484_2016-12-22T13-17-03.000.1350.mp3 Witold Michałek: jeżeli przekroczy się tę barierę, to rynek się zaburzy, wytworzy się wielka szara strefa

 

Zgadza się z tym prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i wykładowca Szkoły Głównej Handlowej, bo jak mówi, koszty pożyczek w firmach pożyczkowych muszą być wyższe od tych zaciąganych w bankach.

Prof. Elżbieta Mączyńska Coś za coś, wyższe ryzyko ponosi udzielający pożyczki i w związku z tym kwota oprocentowania musi być większa.

- Absolutnie muszą być wyższe, bo wyższy jest poziom ryzyka. Banki sprawdzają bardzo dokładnie zdolność kredytową kredytobiorcy. A w przypadku chwilówek i innych pożyczek pozabankowych bardzo często chodzi o czas. Ten pożyczkobiorca potrzebuje szybko pieniędzy. Nie ma mowy o jakiś długich procedurach, które charakteryzują banki. Te długie procedury w banku dają mu szansę, żeby dokładnie sprawdzić kredytobiorcę i ryzyko jest tu mniejsze. Coś za coś, wyższe ryzyko ponosi udzielający pożyczki i w związku z tym kwota oprocentowania musi być większa – uważa prof. Elżbieta Mączyńska.


Posłuchaj
00:43 [i] 22.12 PULS - Mączyńska_13123488_2016-12-22T13-17-07.000.1350.mp3 Prof. Elżbieta Mączyńska: oprocentowanie pożyczki musi być wyższe, bo wyższy jest poziom ryzyka

 

Regulacje na tym rynku są potrzebne, ale przeregulowanie może sprawić powiększenie szarej strefy, tłumaczy Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Monika Kurtek Jest obawa, że utworzy się jakaś szara strefa.

- Te regulacje są potrzebne, zwłaszcza że do tego typu instytucji po kredyty czy pożyczki idą osoby, które najczęściej w systemie bankowym są wykluczone, nie kwalifikują się do tego, żeby udzielić im pożyczki. W związku z czym takie osoby znajdują się w gorszej sytuacji. I niektóre z tych instytucji, które nie są uczciwe, taką sytuację wykorzystają. Z drugiej strony te regulacje, które mają zostać wprowadzone, a do tego jeszcze sankcje karne, powodują, że wśród tych firm pożyczkowych powstał teraz wielki rumor i mówią generalnie o tym, że na tym rynku po wprowadzeniu ich tych wszystkich zmian, pozostanie bardzo niewiele. Tutaj jest obawa, że utworzy się jakaś szara strefa. Powstaną takie instytucji, które w ogóle znajdą się poza kontrolą i te osoby, potrzebujące dalej pożyczki, a nie kwalifikujące się do jej otrzymania z banku, znowu mogą się znaleźć w jakiejś dramatycznej sytuacji - mówi Monika Kurtek.


Posłuchaj
01:04 [i] 22.12 PULS - Kurtek_13123478_2016-12-22T13-16-59.000.1350.mp3 Monika Kurtek: wśród tych firm pożyczkowych powstał teraz wielki rumor

 

Dziś według aktualnych przepisów przy pożyczkach nie ma ograniczeń co do rodzajów zabezpieczeń oraz ich wysokości. Udzielający pożyczki może więc nawet przy niewielkiej jej kwocie wprowadzić do umowy zastaw w postaci domu, mieszkania. Takim sytuacjom ma zapobiegać ustawa, opracowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Po wejściu w życie nowych przepisów, taki proceder miałby być bowiem karalny. Nowe przepisy ustalają dopuszczalną wartość zastawu przy określonej wysokości pożyczek.

Justyna Golonko, awi