Eksperci o danych GUS: wzrost stopy bezrobocia chwilowy

Według Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan, gorszy niż w ubiegłym odczyt może wynikać z warunków pogodowych i zastoju w budownictwie.

M. Starczewska-Krzysztoszek To budownictwo wpłynęło na wzrost bezrobocia.

- Z drugiej strony mamy też informację o wzroście zatrudnienia w przedsiębiorstwach. Mieliśmy dwa dni temu wyniki badań koniunktury gospodarczej, publikowane przez Główny Urząd Statystyczny, gdzie duża część sektorów gospodarki, firmy sygnalizowały, że planują, może już nie takie wzrosty zatrudnienia, jak to było w zeszłym roku, ale planują jednak wzrosty zatrudnienia, więc prawdopodobnie będziemy mieć do czynienia tutaj z powrotem na tę ścieżkę zmniejszania się poziomu bezrobocia i tym samym stopy bezrobocia. Także to jest przejściowe. Pewnie warto poczekać na takie dane ustrukturyzowane, czyli zobaczyć, gdzie jest przyczyna wzrostu bezrobocia. Myślę, że jest to budownictwo, bo jednak styczeń nie był okresem pogodowo sprzyjającym kontynuacji tych prac, które są realizowane na zewnątrz, więc nie wykluczone, że tutaj mamy ten wątek budownictwa wpływający na wzrost rejestrowanego bezrobocia – mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Pomimo wzrostu bezrobocia w styczniu, to i tak było najlepsze otwarcie nowego roku od lat, zauważa Bartosz Sawicki, kierownik Departamentu Analiz w Domu Maklerskim TMS Brokers.

Bartosz Sawicki To jest najlepszy styczeń na rynku pracy od 1991 roku.

- To jest najlepszy styczeń na rynku pracy od 1991 roku. To jest zupełnie normalne, że w miesiącach zimowych stopa bezrobocia rośnie. Myślę, że w tym roku zobaczymy stopę bezrobocia zdecydowanie poniżej 8 proc. To nie ulega żadnej wątpliwości, patrząc na tę ścieżkę, jak to się kształtowało miesiąc po miesiącu. Te dane były też minimalnie lepsze, niż zakładał to rynek, więc kondycja rynku pracy w Polsce jest dobra, jeśli nie wyśmienita i to się nie zmienia – podkreśla Bartosz Sawicki.

Z kolei Marek Siudaj, publicysta "Gazety Bankowej", w tym kontekście zastanawiał się, na ile wskaźnik bezrobocia w Polsce jest miarodajny dla rynku pracy i gospodarki.

Marek Siudaj Jesteśmy w takim momencie, że zastanawiamy się, w jakim tempie bezrobocie będzie spadać.

- Jesteśmy w takim momencie, że zastanawiamy się, w jakim tempie bezrobocie będzie spadać. Zawsze mnie tylko zastanawia, jak to bezrobocie jest liczone. Z jednej strony możemy powiedzieć, że właściwie nie mamy żadnego bezrobocia, bo pracuje u nas ponad milion Ukraińców. To jest prawie tyle samo, co tych, którzy są pozbawieni pracy. Z drugiej strony jest rzesza Polaków, którzy wyjeżdżają za granicę, więc właściwie mam wrażenie, że żyjemy trochę w takim świecie fikcji – uważa Marek Siudaj.

Z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że  w urzędach pracy w styczniu zarejestrowanych było prawie 1,4 mln  osób.

Błażej Prośniewski, awi