Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 28.07.2017

Ukraińcy wypełniają luki na naszym rynku w szczycie prac sezonowych. Ale co potem?

Jest połowa wakacji i zarazem szczyt prac sezonowych. Popyt na pracowników jest ciągle duży i bez Ukraińców w wielu branżach byłoby trudno.
Posłuchaj
  • O popycie na pracowników sezonowych mówili w radiowej Jedynce Monika Banyś z firmy Personnel Service i Andrzej Trela, dyrektor sprzedaży Grupy LeasingTeam (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

W tym miesiącu ich liczba jest o 10 procent większa niż w czerwcu i o ponad jedną trzecią większa niż rok temu

Tylko w pierwszym półroczu tego roku zgłoszono ponad 800 tysięcy oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemców, głównie Ukraińców, mówi Monika Banyś z firmy Personnel Service, rekrutującej Ukraińców do polskich przedsiębiorstw. Pracują oni głównie w czterech branżach.

- Jest to przetwórstwo owocowo-warzywne, budownictwo, gastronomia i utrzymanie zieleni. Dwa z tych sektorów, czyli przetwórstwo owocowo-warzywne oraz utrzymanie zieleni, są typowo wakacyjne. Podobnie gastronomia, która w sezonie wakacyjnym przeżywa ożywienie – wymienia rozmówczyni Jedynki.

Ukraińcy bardziej mobilni od polskich pracowników 

Andrzej Trela, dyrektor sprzedaży Grupy LeasingTeam, podkreśla, że przyjeżdżają ludzie w każdym wieku.

Andrzej Trela Ukraińscy w porównaniu do Polaków są dużo bardziej mobilni.

- Bardzo duża grupa pracowników z Ukrainy to są jednocześnie studenci polskich uczelni, więc ludzie młodzi. Ale przyjeżdżają też osoby w wieku średnim. Dla każdego pracownika z Ukrainy jest dzisiaj kilka ofert pracy. Co więcej, oni, w porównianiu do Polaków są dużo bardziej mobilni. Mogą pracować również dobrze na Śląsku, jak i na Pomorzu, gdyż nie wiąże ich, tak jak nas, rodzina z konkretnym miejscem zamieszkania w Polsce. Jeżeli więc ktoś zaoferuje im pracę na drugim końcu Polski, ale na lepszych warunkach, to bez wahania ją wybiorą – zauważa ekspert.

Gdzie najwięcej ofert pracy? 

Dane Głównego Urzędu Statystycznego za drugi kwartał pokazują, że najwięcej ofert pracy jest w województwach mazowieckim, śląskim i wielkopolskim, dodaje Monika Banyś.

Monika Banyś Ukraińskie Centrum Analityczne zakłada, że do końca 2017 roku obywateli Ukrainy w Polsce będzie nawet 2 mln.

- To właśnie tutaj można spodziewać się, że tych oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi wpłynie najwięcej. Ukraińskie Centrum Analityczne zakłada, że do końca 2017 roku obywateli Ukrainy w Polsce będzie nawet 2 mln. To będzie wzrost o połowę w stosunku do poziomu z 2016 roku – podaje liczby ekspertka.

Jak poradzić sobie z deficytem na rynku pracy? 

Mimo wszystko są to doraźne sposoby na poradzenie sobie z deficytem na rynku pracy, podkreśla Monika Banyś.

- Dlatego że pracownicy z Ukrainy mogą pracować tylko przed 6 miesięcy w ciągu roku, co powoduje, że jeżeli rzeczywiście chodzi o prace sezonowe, są jak najbardziej w stanie wypełnić luki kadrowe. Natomiast w pracach, w których wsparcie potrzebne jest przez cały rok, potrzebne są dodatkowe przepisy, które pozwoliłyby obywatelom Ukrainy pracować przez dłuższy czas – uważa rozmówczyni Jedynki.

Potrzebna zmiana przepisów? 

Dzisiejsza formuła zezwoleń idzie w kierunku ochrony polskiego rynku pracy, co można zrozumieć, dodaje Andrzej Trela.

- Powinno to być tak zorganizowane, że osoba, która pracowała w Polsce legalnie i pracodawca deklaruje, że chce kontynuować z tą osobą pracę, to powinno to być załatwiane na zasadzie przedłużenia decyzji o kolejny rok, automatycznie. Aby zaspokajać jednocześnie rynek pracy, a z drugiej strony nie wypychać tych pracowników w stronę szare strefy – podkreśla ekspert.

Zdaniem Andrzeja Treli, Ukraińcy pracując w Polsce legalnie, płacąc w Polsce składki i podatki, zasilają nasz budżet. Zatem powinno się to źródło dochodu wspomagać.

Pewne ułatwienia się pojawiają, na przykład w województwie mazowieckim, zezwolenia na pracę dla cudzoziemca można otrzymać w jeden dzień, ale to wciąż za mało i nie jest regułą.

Aleksandra Tycner, awi