Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jarosław Krawędkowski 31.07.2017

Szybki szacunek GUS: inflacja w lipcu wyniosła 1,7 proc. r/r. Ekonomiści - będą rosły ceny żywności i paliw

Jak wynika z szybkiego szacunku GUS, inflacja w lipcu wyniosła 1,7 proc. rok do roku. Ekonomiści oceniają, że "winę" za wzrost cen ponosi żywność oraz paliwa.

Ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes szacowali, że ceny towarów i usług wzrosły rdr o 1,6 proc., a mdm spadły o 0,2 proc.

Ceny w stosunku do czerwca spadły o 0,2 proc.

Jak czytamy w komunikacie GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych według eksperymentalnego szybkiego szacunku w lipcu 2017 r. w stosunku do poprzedniego miesiąca obniżyły się o 0,2% (wskaźnik cen 99,8), a w porównaniu z analo­gicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 1,7% (wskaźnik cen 101,7).


inflacja. Zmiana do miesiąca poprzedniego inflacja. Zmiana do miesiąca poprzedniego

GUS zastrzega, że dane mają charakter wstępny i mogą ulec zmianie.

Dane ostateczne za lipiec 2017 r.  zostaną opublikowane zgodnie z dotychczasowym harmonogramem ich udostępniania, tj. 11 sierpnia 2017 r.


Inflacja. Zmiana do roku poprzedniego Inflacja. Zmiana do poprzedniego roku

W czerwcu inflacja wyniosła, r/r, 1,5 proc.

Zgodnie z poprzednimi danymi GUS inflacja w czerwcu wyniosła 1,5 proc. rdr, a w ujęciu miesięcznym ceny spadły o 0,2 proc. natomiast w maju inflacja wyniosła 1,9 proc. licząc w ujęciu rocznym, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny nie zmieniły się. W kwietniu br. mieliśmy do czynienia z 2-proc. inflacją licząc rok do roku i 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym.

Przed nami kolejne miesiące lekkich wzrostów cen żywności i zatrzymania spadku cen paliw

Jak oceniają w swoim komentarzu analitycy mBanku, kolejne miesiące powinny stać pod znakiem wzrostów cen żywności nieznacznie wyższych od sezonowych wzorców, zatrzymania spadków cen paliw, efektów bazowych z ubiegłego roku oraz powolnego wzrostu inflacji bazowej.


Inflacja w lipcu Inflacja w lipcu

Grudniowa inflację zdominuje wzrost cen paliw

W konsekwencji do końca roku inflacja będzie systematycznie rosła, zaś o grudniowej dynamice cen oraz zachowaniu inflacji w I kwartale zdecydują ceny paliw, które w na przełomie 2016 i 2017 roku wygenerowały potężny efekt bazowy. Warto jednak przypomnieć, że przy bieżących poziomach cen ropy naftowej ledwie kilkudolarowy ruch cen ropy w górę może spowodować, że efekty bazowe należało będzie potraktować jak niebyłe.

Za wzrost inflacji odpowiada nieco wyższa dynamika cen paliw oraz żywności

Zespół Analiz Ekonomicznych Raiffeisen Polbank w swoim komentarzu zwraca uwagę, że za wzrost inflacji rdr względem czerwca (1,7 proc. wobec 1,5 proc.) "odpowiadała najprawdopodobniej nieco wyższa w ujęciu rocznym dynamika cen paliw jednak wzrost powyżej oczekiwań rynku nie byłby raczej możliwy bez przyspieszenia cen żywności".

"Pełną strukturę cen poznamy dopiero w połowie miesiąca jednak dzisiejszy odczyt wydaje się potwierdzać naszą prognozę inflacji bazowej na poziomie około 0,9 proc. r/r. Biorąc pod uwagę ostatnie wzrosty cen ropy naftowej, kolejne miesiące III kwartału mogą przynieść dalsze wzrosty dynamiki cen. Ruch ten nie będzie jednak raczej na tyle duży, aby zaniepokoić członków Rady Polityki Pieniężnej".

Zdaniem ekonomistów Raiffeisen Polbank zaostrzenie retoryki RPP może nastąpić dopiero pod koniec roku, jeśli kolejna projekcja wskaże na wzrost CPI w kierunku celu inflacyjnego na przestrzeni 2018 roku.

Z kolei Konrad Ryczko, analityk z DM BOŚ zwraca uwagę, że lipcowe dane prawie nie różnią się od czerwcowych, bo choć inflacja w ujęciu rocznym jest nieznacznie wyższa niż w czerwcu i wyższa od oczekiwań (odczyt 1,7 proc. r/r wobec 1,6 proc. oczekiwanej), należy do tego podchodzić z dużą ostrożnością, tym bardziej, że jest to tzw. szybki szacunek.

Inflacja nie musi szybko rosnąć

"Gdy GUS będzie podawał ostateczne dane, może się okazać, że wskaźnik jest np. 1,6" - mówi Ryczko PAP. Zdaniem analityka z BOŚ lipcowy "flash" nie można uznać za symptom tego, że w najbliższych miesiącach inflacja zacznie szybko rosnąć. Nie zmienia też "perspektyw stabilizacji stóp w wykonaniu RPP".

Ryczko zwraca uwagę, że dane GUS nie wpłynęły istotnie także na złotego, w którego przypadku "ostateczny bilans dnia wypada neutralnie", choć na początku poniedziałkowej sesji można było sie spodziewać osłabienia polskiej waluty.

Ok. 16.30 za euro trzeba było zapłacić 4,24 zł, za dolara 3,61 zł, za franka 3,73 zł, a za funta 4,74 zł.

PAP, komunikat GUS, komentarz mBank, jk