Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 04.11.2017

Ograniczenie handlu. Morawiecki: zakaz w cztery niedziele dopuszczalny

Problem handlu w niedziele nie jest pierwszorzędny z punktu widzenia gospodarki - ocenił wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Dodał, że jeśli byłaby taka wola społeczna, poparłby zakaz handlu we wszystkie niedziele.

Wicepremier poinformował w sobotę w radiu RMF FM, że wielokrotnie rozmawiał z przewodniczącym NSZZ "Solidarność" Piotrem Dudą na temat handlu w niedziele.

- Dla mnie problem niedziel jest problemem niepierwszorzędnym z punktu widzenia gospodarki - podkreślił.

Dodał jednak, że byłby w stanie zaakceptować zakaz handlu nawet w cztery niedziele.

- Jeśli wola społeczna jest taka, ja jako pierwszy powiedziałem, że dla mnie cztery niedziele są również dopuszczalne. Tak funkcjonują takie państwa jak Niemcy czy Francja, więc dlaczego nie? - zauważył wicepremier.

Morawiecki podkreślił, że istotne jest to, żeby gospodarka rozwijała się szybko, a do tego potrzebne są: kapitał, praca, technologia oraz "kombinacja między tymi trzema czynnikami". "Nam brakuje wykwalifikowanych pracowników wielu branżach" - zaznaczył.

Wyjątki od zakazu

Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny przyjęła pod koniec października projekt ustawy ograniczającej handel w niedziele wraz z poprawkami naniesionymi podczas prac podkomisji ds. rynku pracy.

Po poprawkach projekt zakłada, że handel ma być dozwolony w drugą i czwartą niedzielę miesiąca oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Podkomisja poszerzyła także katalog placówek, które byłyby wyłączone z zakazu handlu w niedziele. Wspierany przez "Solidarność" projekt obywatelski przewidywał wszystkie wolne od handlu niedziele.

Przyjęty przez sejmową komisję kształt projektu skrytykował w miniony piątek szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.

"Solidarność": nie godzimy na takie zapisy

Alfred Bujara, przewodniczący krajowej sekcji pracowników handlu NSZZ "Solidarność", pytany we wtorek w Radiu Wnet o konflikt między Prawem i Sprawiedliwością a NSZZ "Solidarność" dotyczący projektu, powiedział, że jest on spowodowany znacznymi zmianami wprowadzonymi przez PiS w propozycjach "Solidarności". - W ramach pracy podkomisji i komisji projekt bardzo odbiega od naszych założeń - uważa Alfred Bujara. - My się nie godzimy na takie zapisy - podkreślił.

W ocenie Bujary projekt ustawy w nowym kształcie jest nieprecyzyjny i "ma wiele luk, daje możliwości omijania tego projektu". - My po prostu się nie możemy, jako fachowcy, pod tym podpisać - tłumaczył. Dodał, że praca nad projektem ustawy "bardzo długo trwa, nadzieje zostały wśród pracowników rozbudzone, a tutaj słyszymy o dwóch niedzielach".

- Nie ukrywam, że bez wsparcia rządu my tych wszystkich działań nie przeprowadzimy, bo tutaj są potrzebne systemowe zmiany - powiedział.

Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed o ograniczeniu handlu w niedziele:

Źródło: TVP.info

Nowoczesna: dwie niedziele w miesiącu wolne od pracy

Swój pomysł na ograniczenie handlu w niedziele ma jednak nie tylko stroną rządowa i "Solidarność". Nowoczesna z kolei proponuje alternatywny sposób rozwiązania problemu handlu w niedzielę. Projekt przewiduje dwie niedziele wolne od pracy w miesiącu dla wszystkich zatrudnionych w handlu - niezależnie od tego, jaką umowę mają podpisaną z pracodawcą.

W uzasadnieniu do projektu napisano, że w przeciwieństwie do projektu obywatelskiego z poprawkami, propozycja Nowoczesnej umożliwia placówkom handlowym prowadzenie działalności we wszystkie dni tygodnia przy jednoczesnym zobowiązaniu ich do zapewnienia pracownikom możliwości wypoczynku w przynajmniej dwie niedziele miesiąca. Według autorów projektu jest to możliwe z pomocą odpowiedniego planowania grafiku pracy dla poszczególnych pracowników.

OPZZ: zamiast zakazu pracy, wyższe płace

Inny pomysł na ograniczenie handlu w niedziele ma OPZZ, którego zdaniem zamiast zakazu pracy w części jednej branży lepiej walczyć o wyższe płace we wszystkich branżach.

- OPZZ konsekwentnie domaga się wprowadzenia 2,5 razy wyższych stawek za pracę w niedzielę niż za pracę w dni powszednie. Nasz postulat dotyczy wszystkich branż i wszystkich regionów kraju. Dzięki wdrożeniu naszej propozycji poprawiłaby się sytuacja setek tysięcy pracowników gastronomii, handlu, ochrony, transportu czy służby zdrowia - zaznaczono w przekazanym do mediów komunikacie.

Branża handlowa: dwie niedziele wolne dla pracowników

Swoją propozycję osiągnięcia kompromisu przedstawiły również organizacje branży handlowej, gastronomicznej i usługowej.

Na czym ich pomysł polega, wyjaśniał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Radosław Knap z Polskiej Rady Centrów Handlowych.

- Organizacje proponują, żeby skupić się na pracownikach. Jeżeli zaś mówimy o pracownikach, to według Polskiej Rady Centrów Handlowych lepsze jest zaproponowanie dwóch niedziel wolnych w miesiącu, gwarantowanych poprzez Kodeks pracy, niż zamykanie całego handlu i usług na dwie niedziele w miesiącu. To jest zasadnicza różnica. Nie mówimy o zamykaniu sklepów i placówek usługowych czy gastronomicznych, ale mówimy o tym, żeby pracownicy tychże placówek mieli dodatkową niedzielę wolną, która będzie gwarantowana w Kodeksie pracy – tłumaczył ekspert.

Porównanie proponowanych rozwiązań

Prognozowane następstwa

Zakaz handlu w 2 niedziele w miesiącu

Ograniczenie handlu do godz. 13 w każdą niedzielę

2 wolne niedziele gwarantowane Kodeksem pracy

Wolne niedziele dla pracowników handlu

2 niedziele w miesiącu

Praca od wczesnych godzin porannych (standardowo sklepy w niedziele otwierane są o godz. 10.00)

2 niedziele w miesiącu

Ryzyko redukcji zatrudnienia

Wysokie – ok 10 tys.* osób tylko w centrach handlowych

Wysokie – głównie wśród osób starszych i studentów, dla których niedziele były możliwością dodatkowego zarobku

Brak

Spadek obrotów punktów handlowych i usługowych

O ok. 2,3 mld* zł tylko w centrach handlowych

O minimum 2,3 mld* zł tylko w centrach handlowych. Spadek obrotów będzie prawdopodobnie wyższy ze względu na niedopasowanie godzin otwarcia sklepów do potrzeb konsumentów

Brak

Straty dla skarbu państwa

Ok 450 mln zł*

Minimum 450 mln zł*. Straty mogą być wyższe ze względu na niedopasowanie godzin otwarcia sklepów do potrzeb konsumentów

Brak

Dezorganizacja pracy handlu/ dostaw/ logistyki

Tak

Tak

Brak

Następstwa dla społeczeństwa

Dezorganizacja - utrudnienie życia konsumentom oraz uniemożliwienie rodzinom zaspokajania wspólnych potrzeb socjalnych poza domem

Niedostosowanie godzin otwarcia do potrzeb - utrudnienie życia konsumentom oraz uniemożliwienie rodzinom zaspokajania wspólnych potrzeb socjalnych poza domem

Brak

 *Dane na podstawie Raportu PwC „Skutki zakazu handlu w niedziele dla centrów handlowych i całej branży”

Jak jest w innych krajach?

W większości państw Unii Europejskiej przez cały tydzień zakupy można robić w zasadzie bez ograniczeń. Restrykcje obowiązują tylko w kilku - niemal całkowity zakaz handlu w niedzielę i święta jest w Niemczech i Austrii. Częściowe ograniczenia mają Belgia, Francja, Grecja, Holandia i Luksemburg.

Z zakazu w kwietniu wycofały się Węgry.

Poza UE w Europie zakaz handlu w niedzielę obowiązuje w Szwajcarii i Norwegii.

PAP/NRG, awi