Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 12.01.2018

Walka z ASF. Będą poprawki do nowej specustawy

Do niedawno uchwalonej ustawy, mającej pomóc w zwalczaniu ASF, a umożliwiającej np. polowania w parkach narodowych, zostaną wprowadzone poprawki - zapowiedział w piątek w radiowej Trójce nowy minister środowiska Henryk Kowalczyk.

- Ustawa jest do poprawienia, dlatego że niektóre zapisy, szczególnie te, które mówią o nakładaniu kar, powinny być zmodyfikowane - przyznał Kowalczyk, który był gościem "Salonu politycznego Trójki".

Dodał, że popiera także poprawki organizacji ekologicznych, zwiększające minimalne odległości polowań od zabudowań. - Powinniśmy pamiętać o bezpieczeństwie ludzi, więc tu są niezbędne poprawki - zaznaczył.

Nowy minister środowiska powiedział zarazem, że "populacja dzików wymaga interwencji myśliwych", z uwagi na możliwość roznoszenia chorób przez rosnącą liczbę tych zwierząt.

Zmiany w Prawie łowieckim

W połowie grudnia Sejm jednogłośnie uchwalił specustawę, która pozwoli na podjęcie nadzwyczajnych działań, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF). Głównym celem ustawy jest zwiększenie skuteczności zwalczania chorób zakaźnych zwierząt poprzez wprowadzenie nowych rozwiązań w zakresie zabezpieczenia przed rozwleczeniem choroby zakaźnej, zwalczania chorób zakaźnych wśród zwierząt wolno żyjących (dzikich). Daje ona możliwość nakładania nowych nakazów, zakazów i ograniczeń oraz wprowadza sankcje administracyjne za ich nieprzestrzeganie.

Ustawa zmienia przy tym przepisy m.in. w Prawie łowieckim, zwiększając nadzór nad Polskim Związkiem Łowieckim. Chodzi o poprawę efektywności odstrzału sanitarnego, m.in. polowań na obszarach chronionych. Ponadto wprowadzono możliwość wypowiedzenia umowy dzierżawy obwodu łowieckiego. Dodano także przepis, który przewiduje karanie osób, które umyślnie utrudniają lub uniemożliwiają wykonywanie polowania.

Prośba o pomoc w zwalczaniu ASF

Organizacje rolnicze, w tym Krajowa Rada Izb Rolniczych, już wcześniej zwróciły się do rządu i prezydenta z prośbą o pomoc w zwalczaniu afrykańskiego pomoru świń.

- Już wielokrotnie występowaliśmy o to, żeby włączyć większe siły do walki z ASF. Wojsko już przeczesuje lasy w poszukiwaniu padłych dzików. Jeżeli te zwierzęta padają i są w miarę szybko usuwane, to już ten czynnik chorobotwórczy jest w zamknięciu. Natomiast głównym wektorem tutaj jest dzik, który nie jest zwierzęciem hodowlanym, człowiek nie ma więc bezpośredniego dostępu do niego, żeby go obserwować, nie jest więc w stanie zabezpieczyć go przed tą chorobą – wyjaśniał Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia Mirosław Borowski z Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Hodowcy bezradni

Największym problemem jest więc to, że nawet przy najbardziej restrykcyjnym podejściu hodowców do bioasekuracji, wcześniej czy później wirus przeniknie do gospodarstwa i spowoduje chorobę, mówił rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.

- Jeśli wirus tam się dostanie, to trzeba wybić całe stado, zutylizować. A w gospodarstwach ościennych jest zakaz obrotu, to są duże produkcje – wyjaśniał Mirosław Borowski.

Obecnie populacja dzików na prawym brzegi Wisły jest ograniczana do 1/10 zwierzęcia na kilometr kwadratowy, a na lewym do 5/10. Zdaniem rolników konieczne są jeszcze bardziej radykalne rozwiązania.

Do tej pory - od lutego 2014 roku - wykryto w Polsce około 750 przypadków choroby ASF u dzików i 104 ogniska u świń.

PAP/NRG, awi