Wiceminister energii Michał Kurtyka przyznał, że pojazdy elektryczne są jeszcze drogie, ale ich dostępność powinna się poprawić dzięki intensywnym inwestycjom i badaniom.
Elektryczne wkrótce konkurencją dla spalinowych
„Koszty baterii bardzo mocno spadają. Są gigantyczne inwestycje największych koncernów światowych, które powodują, że nakłady na badania i rozwój są bardzo istotne, i zwiększają się moce produkcyjne. Spodziewamy się, że za 2, 3 lata pojazdy elektryczne będą w centrach miast konkurencyjne dla spalinowych, dlatego, że są znacznie tańsze w użytkowaniu” – powiedział wiceminister Kurtyka.
Jak zauważyła wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska jedną z barier dla rozwoju sektora elektromobilnego jest powolny rozwój sieci stacji do ładowania.
Warszawa ma program
„Program budowania publicznych stacji ładowania jest niezwykle ważny. Ten program dla Warszawy od kilku miesięcy przygotowujemy, nie czekając na rozwiązania ustawowe, ponieważ jest to potrzebne. Musimy mieć opracowaną mapę, bardzo szczegółową, rozmieszczenia stacji do ładowania” – stwierdziła wiceprezydent.
Jak zachęcić ludzi do kupowania aut na prąd
Prorektor do spraw rozwoju Politechniki Warszawskiej profesor Stanisław Wincenciak dodał, że z elektrycznych pojazdów na razie korzysta przede wszystkim transport publiczny. Wyjaśnił, że obecnie średni zasięg takich aut to 100–200 kilometrów, więc aby swobodnie poruszać się po całej Polsce potrzeba znacznych nakładów na rozwój całej infrastruktury, co zachęciłoby osoby prywatne do ich zakupu.
Przypomnijmy, że Ministerstwo Energii zakłada, że w 2025 roku na polskich drogach będzie jeździć milion aut elektrycznych.
IAR, ak, NRG