Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Michał Dydliński 15.01.2018

GUS: innflacja w grudniu wyniosła 2,1 proc. rdr

GUS poinformował o wzroście cen i towarów i usług w grudniu 2017 r. Wyniósł on 2,1 proc. rdr, a w stosunku do listopada ceny wzrosły o 0,2 procent.
Posłuchaj
  • Główny ekonomista banku PKO BP Piotr Bujak wyjaśnia, że spadek inflacji w grudniu, z 2 i pół procent w listopadzie, wynika ze statystycznego efektu wysokiej bazy./IAR/.
  • Piotr Bujak dodaje, że pomimo spodziewanego wzrostu cen w dalszej części roku, drożyzna Polakom nie grozi./IAR/.
Czytaj także

Największy wpływ na wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały w tym okresie wyższe ceny żywności, które wzrosły w ciągu 12 miesięcy o 5,8 proc., o 2,6 proc. podniosły się w ciągu roku opłaty za użytkowanie mieszkania i za nośniki energii, o 2,8 proc. więcej płacimy w restauracjach i hotelach.

W ciągu roku natomiast najbardziej staniała odzież i obuwie – o 4,8 proc.

Główny ekonomista banku PKO BP Piotr Bujak podkreśla, że spadek inflacji w grudniu, z 2 i pół procent w listopadzie, wynika ze statystycznego efektu wysokiej bazy.

Wyjaśnia, że w grudniu 2017 roku doszło do wzrostu cen ropy i osłabienia złotego, co spowodowało wzrost cen paliw. Dlatego, w porównaniu z tym okresem, ceny w grudniu ubiegłego roku wyraźnie spadły. Piotr Bujak dodaje, że pomimo spodziewanego przyspieszenia inflacji w dalszej części roku, drożyzna Polakom nie grozi.

Roczny wzrost inflacji w grudniu wyniósł trochę więcej niż w odczycie flash, który przewidywał wzrost cen w tym miesiącu o 2 proc. rdr. I 0,2 proc. mdm.

Odczyt flash przewidywał inflację w grudniu na poziomie 2 proc. rdr

Na początku stycznia GUS opublikował tak zwany szybki szacunek, z którego wynika, że stopna inflacji w ostatnim miesiącu ubiełego roku kształtowała się na poziomie 2 procent, licząc rok do roku. To sporo mniej niż w listopadzie, kiedy ceny wzrosły o 2,5 procent w ujęciu rocznym - był to najwyższy odczyt od 5 lat. W październiku inflacja wyniosła natomiast 2,1 procent.

mBank: inflacja w ryzach

Jak oceniają analitycy mBanku, rozstrzygnięcie pomiędzy 2,0% a 2,1% traktowali oni jako problem zaokrągleń, bez praktycznego znaczenia. I tak: dynamika cen żywności była bardziej skromna niż pierwotnie sądzili, ale dokładnie taka jak wyznaczyli już po odczycie flash (0,5% m/m); ceny paliw obniżyły się zgodnie z oczekiwaniami.

 „Nieco większe od naszych oczekiwań okazały się spadki w kategorii odzież i obuwie (łącznie 1,4% m/m), ale zostały zniwelowane nieco wyższymi cenami rekreacji i kultury (+0,3% m/m).", czytamy w komunikacie banku.

Ceny transportu wyższe z powodu podwyżki grudniowej cen biletów lotniczych

Czarnym końcem grudniowego odczytu były wyższe ceny transportu, wiedzione silnie zmiennymi cenami biletów lotniczych.

I oceniają, że ogólnie wystarczyło to na podbicie inflacji do 2,1% oraz otrzymanie inflacji bazowej jeszcze w granicach, gdzie bardziej prawdopodobny jest wynik 0,9% - dokładne dane poda jutro NBP.

Analitycy mBank przewidują spadek inflacji w kolejnych dwóch miesiącach tego roku

Kolejne dwa miesiące upłyną pod znakiem silnych efektów bazowych z ubiegłego roku (tym razem pierwsze skrzypce zagra żywność), które w połączeniu z korektą ostatnich trendów polskiego koszyka konsumpcyjnego (mięsa, nabiał) skutkować powinny wyraźnym obniżeniem inflacji do poniżej 2%, czytamy w komentarzu mBanku.

W kolejnych miesiącach firmy wykorzystają koniunkturę na podniesienie cen swoich produktów

 Będzie to jednak odzwierciedlenie czynników egzogenicznych – inflacja bazowa powinna powoli się rozpędzać wraz z kontynuacją wzrostu PKB powyżej potencjału. Początek roku będzie też dogodnym pretekstem dla licznych przedsiębiorstw do dostosowania cenników do wyższych kosztów pracy oraz ogólnie bardzo dobrej koniunktury i warunków popytowych. Mimo efektów bazowych, skala rozpędzenia procesów inflacyjnych pozostanie znacząca: 3m i 6m średnia wzrostów m/m pozostanie w okolicy 0,3%. To najwyższe tempo wzrostu inflacji od wielu lat wyłączając ewidentne efekty okresowych przyspieszeń cen energii czy żywności.

Spadek inflacji wynikał z efektu bazy z grudnia 2016 r.?

W ocenie Banku Millennium, spadek inflacji wynikał w największym stopniu ze statystycznego efektu wysokiej bazy cen żywności odnotowanych w grudniu 2016 r.

Jak komentuje w swoim porannym komentarzu mBank, finalny odczyt inflacji powinien potwierdzić szacunek flash na poziomie 2,0% w ujęciu rocznym oraz zweryfikować naszą tezę, że za zaskoczenie in minus względem naszej oryginalnej prognozy (2,1% r/r) odpowiadały ceny żywności. Inflacja bazowa najprawdopodobniej wzrosła do 0,9% r/r.

Inflacja teraz wyhamuje, ale połowie roku znowu przyspieszy?

Bartosz Sawicki, kierownik Departamentu Analiz TMS Brokers w grudniu mówił, że w następnych miesiącach inflacja zacznie wyhamowywać, co potwierdził szybki odczyt z początku stycznia.

- W kolejnych miesiącach będzie stabilizacja do wiosny. Wówczas ceny powinny zacząć piąć się w górę. W połowie roku inflacja przekroczy 3 proc., ale tutaj też warto zwrócić uwagę na to, że to będzie daleko idąca stabilizacja dynamiki cen konsumenckich. Nie będzie to taka sytuacja, jak pięć lat temu, kiedy ostatni raz inflacja była u celu NBP, kiedy mieliśmy wysokie dynamiki inflacji, a później właściwie błyskawicznie ta inflacja runęła i przeszliśmy do deflacji. Tutaj raczej będziemy mieli do czynienia ze stabilizacją inflacji w tym paśmie optymalnym z punktu widzenia mandatu Narodowego Banku Polskiego, co też nie będzie sprzyjać temu, żeby decydenci, którzy wyraźnie nie dążą do szybkich podwyżek, zmienili swoje zdanie - podkreślał analityk.

Co ze stopami procentowymi?

Po tym, jak po dłuższym czasie deflacji w Polsce znowu pojawiła się inflacja, eksperci zaczęli się zastanawiać, kiedy czeka nas podwyżka stóp procentowych. Rada Polityki Pieniężnej na razie prezentuje "gołębie stanowisko" i zakłada, że w tym roku stóp nie będzie podnosić. Mimo takiego stanowiska RPP niektórzy spodziewają się, że może to się jednak stać jeszcze w tym roku. Tak uważają na przykład ekonomiści OECD, którzy są zdania, że cykl podwyżek stóp procentowych zacznie się już na początku tego roku. Zdecydowanie mniej radykalni są eksperci Goldman Sachs, którzy spodziewają się takiego ruchu dopiero w pierwszym kwartale 2019 roku.

Główny analityk GERDA Broker Roman Przasnyski wskazywał, że zmiany podejścia RPP w tej kwestii jeszcze w tym roku moglibyśmy się spodziewać dopiero wówczas, gdyby inflacja musiałaby trwale zbliżyć się do celu inflacyjnego, określonego na poziomie 2,5 procent. Podniesienie stóp mogłoby też być reakcją na zaostrzenie polityki europejskich banków centralnych czy też osłabienie się złotego, ale na to, według eksperta, na razie się nie zanosi.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, md, jk