Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jarosław Krawędkowski 24.02.2019

Budownictwo: coraz mniej ”łatwych” gruntów do zabudowy. Ceny u deweloperów będą rosły?

Czasy budowy na pustych działkach kończą się również w Polsce. Jak sygnalizują deweloperzy, muszą oni  coraz częściej sięgać np. po tereny poprzemysłowe czy działki z budynkami do wyburzenia. A to oznacza budowę na "trudnych" gruntach, powodujących wzrost kosztów inwestycji.


Jak powiedział PAP Daniel Puchalski, dyrektor działu gruntów inwestycyjnych w JLL, w międzynarodowej firmie doradczej świadczącej kompleksowe usługi na rynku nieruchomości, ponieważ deweloperzy mają coraz większe problemy z zakupem dobrej działki pod dużą inwestycję mieszkaniową, coraz częściej inwestują w tzw. trudne tematy, czyli np. w tereny poprzemysłowe czy położone w bezpośrednim sąsiedztwie linii kolejowych, a nawet w stare biurowce.

„ Trudne tereny” oznaczają wzrost cen na rynku pierwotnym

Jak zauważył, są to nierzadko skomplikowane inwestycje, bo np. przykład stare biurowce trzeba najpierw wyburzyć, co nie tylko podnosi koszt budowy, ale też przeciąga inwestycję w czasie.
Czynniki te, w połączeniu ze wzrostem kosztów realizacji inwestycji, spowodowały nawet dwucyfrowy wzrost cen lokali na rynku pierwotnym.

Coraz więcej inwestycji deweloperskich przeznaczonych pod turystykę i wypoczynek

"Deweloperzy inwestują także w grunty, na których plany zagospodarowania przestrzennego dopuszczają usługi i turystykę. Mogą na nich powstawać m.in. apartamenty czy mieszkania na wynajem, co sprawdza się w miejscowościach turystycznych" - dodał.

Zakupy gruntów pod program Mieszkanie Plus nie podbijają cen

Zdaniem Puchalskiego aktywność PFR Nieruchomości, która kupuje grunty pod Mieszkanie plus, nie powoduje wzrostu cen nieruchomości. "PFR Nieruchomości jest zainteresowana terenami znacznie tańszymi niż te, których szukają deweloperzy" - zauważył.

Dyrektor odniósł się także do przewidywanego na ten rok wprowadzenia do porządku prawnego FINN-ów, czyli firm inwestujących w najem nieruchomości. "Rynek mieszkaniowy jest już mocno rozgrzany, FINN-y więc raczej nie spowodują dalszego jego wzrostu. Mogą go jednak urozmaicić" - zauważył.

Deweloperzy sprzedali w 2018 r. 65 tys. mieszkań w największych polskich eglomeracjach. To o 11 proc. mniej niż rok wczesniej

Jak przypomniało JLL, "deweloperzy w sześciu największych aglomeracjach Polski zamknęli 2018 r. wynikiem blisko 65 tys. sprzedanych mieszkań". "To rezultat o 11 proc. słabszy niż rok temu, ale jednocześnie drugi najlepszy wynik w historii polskiej branży deweloperskiej" - podano.

"Sektorowi sprzyjała sytuacja gospodarcza, w tym utrzymujące się w dalszym stopniu niskie stopy procentowe sprzyjające zaciąganiu kredytów hipotecznych. Jednocześnie deweloperzy borykali się z problemami niedoboru siły roboczej w budownictwie, skokowego wzrostu kosztów wykonawstwa i materiałów, a także coraz mniejszą dostępnością atrakcyjnych działek" - podała firma doradcza.

JLL jest międzynarodową firmą doradczą, świadczącą usługi na rynku nieruchomości. Zatrudnia ponad 90 tys. osób i obsługuje klientów w 80 krajach.

PAP, jk