- Trudno się było spodziewać, że w sytuacji pandemicznej nie będzie zwiększenia długu publicznego. Państwo kierowało przecież pomoc dla bankrutujących przedsiębiorstw a także dla ludzi, którzy znajdowali się w trudnej sytuacji życiowej. To wszystko powoduje, że wydatki państwasię zwiększają. Pandemia i lock down jednocześnie spowodowały zmniejszenie wpływów do budżetu. Niema tu miejsca na panikę ponieważ jest to sytuacja charakterystycznatakże dla innych krajów i to w znaczniewiększym wymiarze niż Polska. Mamy na tle innych państw relatywnie dobrą sytuację jeżeli chodzi o dług publiczny – argumentowała Elżbieta Mączyńska.
Rząd zapowiada nowelizację budżetu: więcej środków nie tylko na ochronę miejsc pracy, ale i na inwestycje
Według Marka Kłoczki, wiceprezesa Krajowej Izby Gospodarczej, trzeba jeszcze zauważyć, że wszystkowskazuje na to, iż w pocovidowskiej gospodarce światowej nastąpią istotne przewartościowania jeżeli chodzi o rozwój jednych branż, regres innych, o zmianę łańcuchów dostaw.
- Jeżeliwięc pieniądze, którymi operuje rząd zostaną przeznaczone na ofensywę, przestawienie polskiej gospodarki na nowoczesne tory, to możemy na tym wygraći wtedy długiem bym się nie przejmował. Oczywiście nie możemy podchodzić do niego nonszalancko (…). Myślę, że teraz będzie dobry czas zarówno na dyskusję nad przyszłorocznym budżetem, jak i nad nowymi środkami europejskimi. To historyczna szansa ale jeżeli wydamy pieniądze źle to sami sobie tego nie darujemy. Jeżeli dobrze, to rzeczywiście możemy poprawić swoją pozycję konkurencyjną w gospodarce światowej – mówił Marek Kłoczko.
Prof. Mączyńska zaznaczyła, że do długu trzeba podchodzić selektywnie. Powoływała się na literaturę, z której wynika w oczywisty sposób, że wydatki budżetowe dzielimy na 3 grupy: wydatki sztywne, na utrzymanie państwa i na rozwój. Nie powinno się dopuszczać do wzrostu wydatków sztywnych, bo dają państwu mniejsze szanse na podejmowanie właściwych decyzji w sytuacjach kryzysowych, wydatki na państwo mogą rosnąć ale proporcjonalnie do wzrostu PKB. Jeżeli zaś chodzi o "wydatki na inwestycje i innowacje to ich nie zwiększanie powinno wręcz być karane".
- Dług to nie jest ani nic dobrego, ani złego, ale kategoria, której należyte wykorzystanie może pomóc, a nienależyte może dobić gospodarkę znajdującą się w złej sytuacji – mówiła prof. Mączyńska.
Premier o nowelizacji budżetu: chyba w mniejszym rozmiarze, niż nam się wydawało
Marek Kłoczko wskazał, że te prorozwojowe inwestycje powinny być realizowane w takich sektorach jak energetyka, ochrona środowiska, telekomunikacja, informatyzacja, budowa dróg.
- Nie rozgraniczałbym przy tym czy mamy zapraszać inwestorów zagranicznych czy tylko korzystać z własnych środków, bo wszystkie drogi powinny być wykorzystane. Choć oczywiście są dziedziny strategicznie, gdzie niezbędna jest rola państwa, np. jeśli chodzi o podstawową infrastrukturę kraju – mówił Marek Kłoczko.
Anna Grabowska, PR24, akg