Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Michał Dydliński 17.12.2020

Sejm uchwalił przyszłoroczny budżet. Deficyt wyniesie ok. 82 mld zł, ma wrócić wzrost gospodarczy

Sejm uchwalił budżet na 2021 rok. Za jego przyjęciem było 234 posłów, przeciw - 220, 1 osoba wstrzymała się od głosu. W dokumencie tym założono, że dochody wyniosą prawie 405 miliardów złotych, a wydatki - blisko 487 miliardów.

Oznacza to, że deficyt budżetowy nieznacznie przekroczy 82 miliardy złotych. Przyjęto poza tym, że PKB zwiększy się o 4 proc., powracając do wartości notowanych w ostatnich latach.

Przedstawiając sprawozdanie komisji finansów jej przewodniczący, poseł Henryk Kowalczyk z Prawa i Sprawiedliwości, wniósł o zmianę sposobu głosowania nad poprawkami wniesionymi do projektu budżetu na 2021 rok. Zaproponował, by łącznie głosować poprawki, wobec których komisja finansów publicznych wnioskuje o ich przyjęcie, a następnie łącznie głosować poprawki i wnioski, które komisja rekomendowała odrzucić.

wawrzyk 1200.jpg
Ryszard Terlecki przedstawił kandydata PiS na Rzecznika Praw Obywatelskich
Posłuchaj
00:22 hk1.mp3 Henryk Kowalczyk o zmianie sposobu głosowania poprawek (IAR)

Wczoraj wieczorem z podobnym wnioskiem do marszałek Sejmu Elżbiety Witek zwrócił się szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki. Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk mówił, że zgłaszanie poprawek do budżetu i głosowanie nad nimi to - jak się wyraził - "święte prawo posłów".

Posłuchaj
00:20 ct2.mp3 Cezary Tomczyk: zgłaszanie poprawek do budżetu i głosowanie nad nimi to "święte prawo posłów" (IAR)

Sejm ostatecznie przychylił się do wniosku zakładającego łączne głosowanie nad poprawkami, które uzyskały pozytywną opinię sejmowej komisji finansów i łączne nad poprawkami, które otrzymały opinię negatywną tej komisji oraz wnioskami mniejszości w związku z czym zamiast maksymalnie 882 przewidzianych głosowań, posłowie uporali się z budżetem w czterech głosowaniach. Sejm zdecydował się na wprowadzenie kilkunastu poprawek zgłoszonych przez posłów PiS, które w środę uzyskały pozytywną opinię sejmowej komisji finansów publicznych.

Co zawarto w nowym budżecie?

Ustawa budżetowa na 2021 r. przewiduje, że dochody budżetu państwa wyniosą 404,4 mld zł, a wydatki 486,7 mld zł, co oznacza, że przyszłoroczny deficyt wyniesie 82,3 mld zł. Według resortu finansów taki deficyt pozwoli zabezpieczyć środki na wzmocnienie rozwoju gospodarki dotkniętej przez COVID-19, m.in. poprzez inwestycje. Kontynuowane mają być też priorytetowe działania rządu w zakresie polityki społeczno-gospodarczej.

Zaplanowano deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) na poziomie ok. 6 proc. PKB, a dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (zgodnie z definicją UE) na poziomie 64,7 proc. PKB.

Założono, że PKB w ujęciu realnym wzrośnie o 4 proc., średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniesie 1,8 proc., wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń ma sięgnąć 2,8 proc., a wzrost spożycia prywatnego, w ujęciu nominalnym, wyniesie 6,3 proc.

Zaplanowano dochody z podatku od sprzedaży detalicznej w wysokości 1,5 mld zł oraz wpłatę 1,3 mld zł do budżetu państwa z zysku NBP.

Ministerstwo Finansów zapewnia, że budżet na przyszły rok został przygotowany z zastosowaniem Stabilizującej Reguły Wydatkowej. Poza tym przewidziano w nim m.in. finansowanie Programu Rodzina 500+ (41 mld zł), czy zwiększenie nakładów budżetowych na finansowanie ochrony zdrowia o ok. 12,9 mld zł, w porównaniu do tego roku.

Zgodnie z informacją resortu budżet zawiera też środki na: realizację świadczenia Dobry Start (1,4 mld zł), finansowanie zadań w ramach Funduszu Solidarnościowego, finansowanie potrzeb obronnych Polski na poziomie zwiększonym do 2,2 proc. PKB, wzrost wydatków w obszarze szkolnictwa wyższego i nauki, finansowanie zadań w obszarze mieszkalnictwa. Z budżetu finansowane mają być też zadania w zakresie transportu lądowego: infrastruktury drogowej oraz krajowych pasażerskich przewozów kolejowych.

Ustawa budżetowa trafi teraz do Senatu. Izba wyższa ma 20 dni na ustosunkowanie się do niej.

PolskieRadio24.pl, IAR/PAP, md